Wszyscy karmią tym dzieci, a powinni natychmiast przestać. „Wystarczyło 1 zdanie i wyrzuciłam wszystko”

mamotoja.pl 1 dzień temu

„Nie wiedziałam, iż popcorn może otruć”

Mama trójki dzieci, pani Joanna z Poznania, nie ukrywa emocji. W liście do naszej redakcji opisuje wieloletnią rodzinną tradycję: „Popcorn był u nas obowiązkowy. Seanse filmowe, urodziny, nocowania z koleżankami – zawsze pachniało prażoną kukurydzą”. Szybki przysmak z mikrofalówki był hitem – wystarczyło wrzucić torebkę, poczekać kilka minut i gotowe.

Przełom przyszedł przypadkiem. „Przewijałam artykuł o zdrowiu i natknęłam się na wypowiedź lekarza. Powiedział, iż popcorn z mikrofalówki to jeden z najgorszych pokarmów, jakie można podać dziecku – pełen tłuszczów trans, olejów palmowych. Wystarczyło jedno zdanie. Poczułam zimny dreszcz. Natychmiast sprawdziłam zapas w szafce. Torebki trafiły do kosza”.

Jak tłumaczą eksperci, popcorn z mikrofalówki może zawierać szereg niepokojących składników. Wśród nich wymienia się tłuszcze trans – uznane za wyjątkowo szkodliwe dla serca i układu krążenia, a także olej palmowy, którego przemysłowa rafinacja może wiązać się z obecnością rakotwórczych związków. Ale to nie wszystko.

Cisi truciciele w zwykłym popcornie

Większość rodziców nie czyta dokładnie etykiet. Torebka popcornu z mikrofalówki wygląda przecież niegroźnie. A jednak to, czego nie widać gołym okiem, może być najbardziej niebezpieczne. Opakowania często pokryte są związkami perfluorowanymi (PFAS), które mają adekwatności hydrofobowe i chronią przed przesiąkaniem tłuszczu. Problem w tym, iż są to substancje, które mogą kumulować się w organizmie.

Jeszcze większe emocje budzi obecność diacetylu – aromatu maślanego, który przy podgrzewaniu może ulatniać się w postaci par, szczególnie niebezpiecznych przy wdychaniu w zamkniętych pomieszczeniach. Pracownicy fabryk popcornu, narażeni na kontakt z tą substancją, cierpieli na schorzenie płuc określane mianem „popcorn lung” – przewlekłe zapalenie oskrzelików. Czy to samo grozi dzieciom w domu? Nie przy minimalnych ilościach tej substancji, ale jeżeli popcorn gości w domu regularnie – warto się zastanowić.

„Nie spałam całą noc. Czułam się winna, iż tyle lat serwowałam to dzieciom z uśmiechem. Myślałam, iż to lepsze niż chipsy, a wyszło jeszcze gorzej” – pisze pani Joanna.

Redakcyjna refleksja i apel do rodziców

Doskonale rozumiemy emocje pani Joanny. Ja sama mam w domu dwójkę dzieci, które podczas każdego domowego seansu filmowego proszą o popcorn. Przyznaję – też wybierałam ten z mikrofalówki, nie podejrzewając niczego złego. Teraz już wiem, iż choćby coś tak pozornie niewinnego może skrywać długą listę niepokojących składników.

Dlatego publikujemy ten list – ku przestrodze. Nie chodzi o sianie paniki, ale o świadome wybory. Zamiast gotowych torebek z półki, warto kupić zwykłą kukurydzę do prażenia i przygotować ją samodzielnie, w garnku z dodatkiem niewielkiej ilości zdrowego tłuszczu. Tylko tyle – i aż tyle.

Zobacz też: Moje dziecko nie ma obowiązków domowych. I nie zamierzam tego zmieniać

Idź do oryginalnego materiału