O tym, iż urzędnik przekręcił imię dziecka albo nie chciał nadać tego, które wybrali rodzice, krąży wiele historii. Szczególnie takich sprzed kilkunastu czy kilkudziesięciu lat. Temat ten zawsze budzi sporo emocji. Na profilu na TikToku @dodgexd19 pojawił się slajd zdjęć, na którym widzimy fotografię małej dziewczynki i dorosłej kobiety.
REKLAMA
Urodziła im się córka i nazwali ją... Adriana, bo baba w urzędzie powiedziała, iż w Polsce nie ma takiego imienia, jak Adrianna
- napisała autorka nagrania i można podejrzewać, iż to właśnie ona jest wspomnianą Adrianą z przytoczonej opowieści. Co ciekawe, w komentarzach odezwało się wiele dziewczyn, którym przydarzyła się identyczna historia. Były też takie, których rodzice... usłyszeli odwrotne zalecenie i zamiast Adrian zostały Adriannami.
Zobacz wideo Lili Antoniak zdradza, skąd pomysł na dość nietypowe imiona dla córek. "Moja obserwatorka nazwała tak swoją córkę dzięki mnie"
Internauci przyznają. Wielu ma inne imiona przez urzędników
Pod nagraniem na TikToku, które stało się viralem, zawrzało. Wiele osób w komentarzach przyznało, iż znają kogoś, kto również padł ofiarą pomyłki urzędnika albo sami doświadczyli podobnej historii.
Mój ojciec miał się nazywać Marek, ale pani z urzędu powiedziała, iż to zdrobnienie od Mariusza i tak go zapisała
- wyznała jedna z komentujących. "Przez babę w urzędzie mój tata ma na imię FerdynanT przez T", "Spoko, moja mama jest Marzanną, bo jak chcieli dać Marzena, to baba w urzędzie powiedziała, iż Marzena to jest zdrobnienie od Marzanny", "Mojemu bratu kobieta z urzędu chciała dać na imię Korneliusz. Nie chciała choćby słyszeć, iż istnieje takie imię jak Kornel" - dodali też inni. Niektórzy przyznali, iż mają nietypowe imiona i... to nie urzędnicy wmawiają im, iż takie nie istnieje, ale osoby, które spotykają na co dzień. "Ja jestem Ola, nie Aleksandra i ludzie często mi wmawiają, iż nie ma takiego imienia w sensie, iż Ola nie jest samodzielnym imieniem" - stwierdziła jedna z internautek.
niemowlę (zdj. ilustracyjne) pixabay/Zozz_
Tych imion w Polsce rodzice nie nadadzą swoim dzieciom
Warto wiedzieć, iż w Polsce nie istnieje oficjalna lista imion zakazanych. Nie oznacza to jednak, iż rodzice mają pełną dowolność. Wybierając imię dla syna i córki, muszą pamiętać, by spełniało ono odpowiednie zalecenia. W innym przypadku urzędnik może odmówić jego nadania.
Zgodnie z wytycznymi rodzice nie mogą nadać dziecku więcej niż dwóch imion. Do tego, nie mogą być one nieprzyzwoite, ośmieszające i w zdrobniałej formie. Jak zaleca Rada Języka Polskiego, imię powinno umożliwiać odróżnienie płci dziecka.
Nie powinno się nadawać imion: pochodzących od wyrazów pospolitych, takich jak antena, bławatek, goździk, kąkol, sonata, sonatina itp. i pochodzących od nazw geograficznych, np. Dakota, Eurazja, Korea, Malta.
- czytamy na stronie RJP. Do tego dowiadujemy się tam również, iż "imiona nadawane w Polsce jako należące do języka polskiego powinny pozostawać w zgodzie z jego regułami gramatycznymi i ortograficznymi".
jeżeli rodzice nie będą przestrzegać wymagań przepisów dotyczących imienia, wówczas urzędnik może odmówić im rejestracji. Wtedy o tym, jak będzie nazywało się dziecko, decyduje urząd. Rodzice mają jednak 14 dni na to, by się od tej decyzji odwołać. Warto też wiedzieć, iż w przypadku, gdy rodzice stwierdzą, iż nazwali dziecko jednak nie tak, jakby chcieli - mogą to zmienić. Wystarczy, iż złożą do kierownika urzędu stanu cywilnego albo konsula "oświadczenie o zmianie imienia lub imion dziecka zamieszczonych w akcie urodzenia w terminie 6 miesięcy od dnia jego sporządzenia".
Czy słyszeliście o problemach z imieniem? Opowiedzcie nam o tym! Piszcie: justyna.fiedoruk@grupagazeta.pl. Zapewniam anonimowość!