"Też jestem wychowawczynią na koloniach i powiem tak: zgadzam się z tą panią, która pisała do was, iż młodzież jest dziś mało samodzielna. Nie poruszyła jednego aspektu, który ja bym chciała poruszyć i wydaje mi się, iż inni się ze mną zgodzą. Otóż młodzi ludzie nie umieją się obchodzić z pieniędzmi. I dosłownie, i w przenośni. O co mi chodzi? Już tłumaczę.
Daj im gotówkę, to zgłupieją
Po pierwsze, młodzi ludzie nie umieją się za bardzo posługiwać gotówką. Aż mi dziwnie się to pisze, bo jak to tak, ale no tak, dokładnie. Teraz modne jest dawanie dzieciom na kolonie i obozy kart do bankomatu. Nastolatki to mają swoje konta i zwykle płacą telefonami czy zegarkami.
Zdarza się raz na jakiś czas, iż trzeba coś kupić za gotówkę. Albo jakoś się między sobą rozliczają, iż jeden płaci kartą, a ktoś oddaje mu gotówką. Oni oglądają te monety i papierki z takim przerażeniem. Jakby to nie był pieniądz. Ktoś dostanie dwie dychy i zamiast schować je do portfela, to mnie te pieniądze i daje do kieszeni. Jakby to był papierek po gumie.
Wydają na głupoty, a potem płaczą
Inna sprawa, iż oni w ogóle nie wiedzą, ile to jest drogo, a ile tanio. Taki przykład z ostatnich dni: są miejsca nad morzem, w Trójmieście, gdzie tzw. gofr full wypas, czyli ze śmietaną, polewą, owocami, posypką, kosztuje 46 zł. Zwykły z cukrem pudrem 18. I to nic, iż u nas w naszej miejscowości, w której mamy domki, jest taka budka z goframi i można kupić jednego gofra ze śmietaną i owocami za 16 zł. Ale nie ma tego blichtru, bo to mała wioska nadmorska, a nie Trójmiasto. Będzie głupio wyglądać na IG.
Do tego weźmy pamiątki. Ja jeszcze rozumiem takie dzieciaczki, które wyjeżdżają pierwszy raz, widzą te wszystkie gęsi Pipy czy inne popity i im się aż oczy świecą. No ale nastolatki? Żeby wydawać stówę na tatuaż z henny? Albo żeby robić te kolorowe warkoczyki?
A potem jest tak: kolonie realizowane są 10 dni, trzeciego kończą się pieniążki, to zaraz jest telefon do mamusi albo tatusia, żeby przelew zrobili. No to robią, wiadomo, iż tak. Moim skromnym zdaniem powinni pozwolić tym dzieciom trochę 'pocierpieć'. Skoro nie umieją zarządzać pieniążkami, niech mają taką gorzką lekcję życia. W przeciwnym razie bez tych rodziców naprawdę wyginą. Iza".