Gdy poszukacie w sieci odpowiedzi na pytanie "dlaczego warto kupić tablet?", w niejednym artykule prawdopodobnie przeczytacie, iż to urządzenia jest jak kompromis między telefonem a laptopem. Powiem szczerze, iż taka opinia przez długi czas odsuwała u mnie myśl o tym zakupie. Wiadomo, to telefon zawsze stał na pierwszym miejscu, ale nie pomagały też dylematy "może lepiej dopłacić i sprezentować sobie jednak komputer".
Tym, co w końcu przekonało mnie do zmiany zdania, była wizja korzystania z o wiele większego od telefona ekranu. Jednocześnie dla mojego domowego budżetu nie był to odpowiedni czas na inwestycję w pełnoprawnego laptopa. W tej sytuacji tablet wydał się atrakcyjną opcją. Mój wybór padł na będący świeżą premierą Redmi Pad Pro. Na tę decyzję częściowo wpłynął też fakt, iż mam już telefona tego samego producenta (Xiaomi 13T).
Po tygodniu testowania tabletu mogę powiedzieć, iż był to strzał w dziesiątkę. Choć nie uważam się za jakąś ekspertkę od parametrów i technologii urządzeń mobilnych, to w moim subiektywnym odczuciu w tej cenie (obecnie w promocji od 1199 zł). Redmi proponuje tablet z naprawdę bardzo przyzwoitą wydajnością. Tym bardziej iż po inne tablety z podobną konfiguracją trzeba by było już sięgnąć do wyższej półki cenowej z podpisem "wysokobudżetowe".
Miłość od pierwszego wejrzenia rozbudził główny motywator decyzji o zakupie tabletu, czyli wspomniany już ekran. Mimo wielkiej sympatii i szacunku do telefonów, które były, są i będą wspaniałym wynalazkiem ludzkości, to jednak różnica delektowania się treściami multimedialnymi na jednym i drugim jest kolosalna. W końcu mowa tu o 12,1-calowym wyświetlaczu LCD z rozdzielczością 2.5K (2560×1600) i odświeżaniem 120Hz.
Z takim ekranem można powiedzieć, iż wkracza się na wyższy poziom rozrywki. Zwłaszcza iż ostrość bije po oczach, a przejścia i inne efekty wizualne są płynne i przejrzyste. Zdecydowanie, z tym modelem tabletu będziecie miały dużą frajdę z oglądania filmów czy grania w gry mobilne (tak, przyznaję i potwierdzam, iż okazjonalna ucieczka szarych komórek w świat gamingu robi wiele dobrego dla umysłu zapracowanej mamy).
W ogóle "płynność" to słowo, które w moich myślach powracało jak bumerang podczas kolejnych dni sprawdzania możliwości Redmi Pad Pro w praktyce tj. w celach rozrywkowych. Nie byłoby jej, gdyby w tym ważącym zaledwie 571 g urządzeniu nie znalazł się 8-rdzeniowy procesor Snapdragon 7s Gen 2 i przede wszystkim 8 GB RAM-u (jeśli wybierzecie droższy wariant, bo jest też dostępny model z 6 GB RAM-u).
To właśnie owo zaplecze technologiczne sprawia, iż przeglądanie internetu i social mediów, granie w gry oraz oglądanie serwisów streamingowych w przerwie od domowych i rodzicielskich obowiązków jest na tym tablecie takie wygodne, bezproblemowe i... płynne. Cóż, mówiłam już, iż to słowo idealnie oddaje wrażenia z obsługi tego sprzętu. Hojny też z niego kolekcjoner danych – w edycji rozszerzonej ma do zaoferowania aż 256 GB na pliki.
Proces adaptacji w poruszaniu się po aplikacjach, funkcjach i ustawieniach niewątpliwie ułatwiła mi nakładka systemowa Xiaomi HyperOS. Jest ona mi doskonale znana, gdyż korzystam z niej również na telefonie, którego w tej chwili używam. jeżeli nic wam ona nie mówi, to wiedźcie, iż autorski system Xiaomi łatwo zaprzyjaźnia się z użytkowniczką. Osobiście cenię sobie jego centrum sterowania, system plików i panel sterowania.
Tablet rozwiewa też obawy o to, czy gwałtownie padnie po intensywnym użytkowaniu. Dysponuje bowiem baterią o pojemności 10 000 mAh. Według producenta taka moc przekłada się na 12 godzin ciągłego oglądania wideo. A szybkie ładowanie sprzętu z ładowarką o mocy 33 W znacznie polepsza komfort korzystania.
Chociaż nie mam zastrzeżeń do wygody stukania i przesuwania palcem po ekranie tego tabletu (czułość na dotyk jest wyważona) to prawdziwa magia towarzysząca jego obsłudze pojawia się po dodaniu bardzo przydatnych akcesoriów, które można do niego dokupić. Wśród nich znajduje się m.in. etui Redmi Pad Pro Cover z funkcją podstawki, która pozwala stabilnie ustawić dedykowany tablet z ekranem nachylonym pod lekkim kątem.
Największą satysfakcję sprawia jednak sparowanie tabletu z Redmi Pad Pro Keyboard. Ten nabytek to połączenie etui ustawiającego urządzenie w pozycji pochylonej z bezprzewodową klawiaturą, którą podłącza się przez Bluetooth i ładuje kablem USB-C. Na tej cienkiej magnetycznej klawiaturze z lekko uniesionymi i w miarę szerokimi przyciskami pisze się rewelacyjnie, a całość tworzy elegancki i mobilny zestaw do rozrywki.
Tablet można połączyć z jeszcze jednym narzędziem komunikacji. Tym razem mowa o rysiku Redmi Smart Pen. Oparty na technologii Bluetooth gadżet pozwala "śmigać" bardziej punktowo po ekranie, ale jego główne atuty to manualne pisanie i rysowanie (np. w aplikacji Mi Canvas). Nie muszę dodawać, iż producent pomyślał o tym, by zarówno na etui-podstawce, jak i na zestawie z klawiaturą umieścić wsuwkę na to lekkie i smukłe "pióro".
Jeśli szukacie najnowszego wydajnego tabletu do wciągającej rozrywki z optymalnie kosztowego segmentu, to trafiłyście pod adekwatny adres. Od 14 czerwca 2024 w sklepach możecie go dostać w trzech wariantach kolorystycznych.
Pod mój dach trafiła wersja Ocean Blue, ale na półkach znajdziecie go też w kolorach grafitowym i miętowym w cenach rozpoczynających się już od 1399 w wersji z 6 GB RAM i 128 GB miejsca na pliki oraz 1599 zł w wersji z 8 GB RAM i 256 GB danych na pliki. Na start producent wystartował z letnią wyprzedażą, w której ten tablet kupicie 200 zł taniej. Promocja potrwa jedynie do 20 czerwca. Miłej zabawy!