Wystarczy 1 zasada i dziecko rozwija się książkowo. „Jest pewne siebie i śpi dłużej”

mamotoja.pl 2 godzin temu
Zdjęcie: Gdy dziecko wie, co je czeka, jest spokojniejsze, fot. AdobeStock/Halfpoint


Kiedy moje dzieci były małe, słyszałam z wielu stron, iż „maluch potrzebuje powtarzalności”. Przyznam, iż długo brzmiało to dla mnie jak kolejny slogan z poradnika, dopóki nie zauważyłam, jak bardzo codzienne schematy wpływają na nasz domowy spokój. Dzieci w wieku 2–3 lat żyją w świecie, który gwałtownie się zmienia, a rutyna daje im coś, czego nie da się przecenić – przewidywalność.

Dlaczego rutyna daje dziecku poczucie bezpieczeństwa

Gdy maluch wie, co wydarzy się za chwilę, mniej się frustruje, łatwiej współpracuje i rzadziej reaguje płaczem. To nie magia, tylko mechanizm, który działa tak samo u dorosłych: jeżeli wiemy, co nas czeka, jesteśmy spokojniejsi. U dzieci ta potrzeba pozostało silniejsza, bo dopiero uczą się nazywać emocje i reagować na nie w konstruktywny sposób.

Zauważyłam też, iż kiedy trzymaliśmy się ustalonego rytmu dnia, dzieci szybciej radziły sobie z nowymi sytuacjami. Jakby prosta ramka dnia tworzyła im bezpieczną przestrzeń, w której mogą swobodnie rosnąć, bawić się, poznawać świat – i mieć pewność, iż nic ich nie zaskoczy.

Stała rutyna poprawia sen i zmniejsza liczbę trudnych zachowań

Najczęstsze pytanie, jakie słyszę od rodziców, brzmi: „Czy to prawda, iż rutyna wydłuża sen?”. Odpowiadam: tak, i widziałam to nieraz. U nas wieczorny schemat – kąpiel, spokojna zabawa, kolacja, książka i gaszenie światła – sprawił, iż usypianie trwało krócej, a noce były spokojniejsze.

Dzieci, które wiedzą, co dzieje się po kolei, rzadziej protestują. Nie walczą tak z przebieraniem w piżamę czy końcem zabawy, bo ich mały wewnętrzny zegar „przygotowuje” się do kolejnych etapów dnia. To jeden z powodów, dla których specjaliści mówią, iż rutyna może ograniczać liczbę napadów złości.

O wiele bardziej zaskoczyło mnie coś jeszcze – pewność siebie. My, dorośli, często nie łączymy tych dwóch rzeczy, ale dla dziecka regularność to fundament, na którym buduje poczucie kontroli. Gdy dzień jest uporządkowany, łatwiej podejmuje nowe wyzwania, chętniej próbuje i szybciej uczy się samodzielności. Widzę to u wielu rodzin, które zaczęły prowadzić dzienny harmonogram: maluchy mniej się wycofują, częściej kończą rozpoczęte zabawy, lepiej znoszą zmiany.

Przykładowy harmonogram dnia dla dziecka 2–3-letniego

Wiem, iż wiele osób boi się, iż rutyna „sztywno zamyka” dzień. Ale w praktyce wygląda to zupełnie inaczej. Harmonogram nie ogranicza – on porządkuje. Poniżej podaję przykład planu dnia, który sama stosowałam i który świetnie sprawdził się również u innych rodziców.

Pamiętajcie, iż to tylko propozycja. Każde dziecko ma swój rytm – warto dostosować własną rutynę do charakteru malucha, godzin drzemek, przedszkola czy aktywności, które lubi najbardziej.

Przykładowy harmonogram dnia dla 2–3-latka:

  • 7:00–7:30 – pobudka i poranna toaleta
  • 7:30–8:00 – śniadanie
  • 8:00–10:00 – swobodna zabawa, aktywność ruchowa, spacer
  • 10:00–11:00 – zajęcia plastyczne, układanki, książeczki
  • 11:00–12:00 – przygotowanie do drzemki, wyciszenie
  • 12:00–13:30 – drzemka
  • 13:30–14:00 – obiad
  • 14:00–16:00 – aktywności na świeżym powietrzu lub zabawa tematyczna
  • 16:00–17:00 – podwieczorek i spokojniejsze zabawy
  • 17:00–18:00 – czas na wspólne działania: układanie klocków, gotowanie, rysowanie, sprzątanie
  • 18:00–19:00 – kąpiel, kolacja, wieczorne czytanie
  • 19:00–19:30 – zasypianie

Taki schemat nie musi być realizowany co do minuty – ważna jest kolejność i powtarzalność. Codzienny rytm tworzy dziecku „mapę”, której potrzebuje, żeby czuć się bezpiecznie.

Rutyna działa również na rodziców

Choć skupiamy się na dziecku, muszę przyznać jedno: rutyna ratuje także rodzica. Mnie dała poczucie, iż trzymam w rękach stery, a nie płynę w chaosie codziennych zadań. Łatwiej było zaplanować posiłki, drzemki, domowe obowiązki, wizyty lekarskie czy czas na zabawę. I co najważniejsze – mniej było napięć, bo każdy z nas wiedział, „co teraz”.

Wprowadzając harmonogram, nie trzeba robić rewolucji. Wystarczy zacząć od małych kroków: stałej pory drzemki, regularnego rytuału wieczornego, określonego momentu na wspólną zabawę. Po kilku dniach zobaczycie, iż maluch sam podpowiada, co ma nastąpić – a to najlepszy dowód, iż rutyna działa.

Codzienny rytm nie jest modą ani trendem. To prosta zasada, która pomaga dzieciom rosnąć spokojniej, pewniej i zdrowiej – a nam pozwala wreszcie odetchnąć. jeżeli miałabym wybrać tylko jedną rzecz, która odmienia codzienność rodziny, wybrałabym właśnie rutynę.

Zobacz też: To najbardziej szkodliwy styl wychowania: rodzice mają 6 cech. „Często odmawiają”

Idź do oryginalnego materiału