Dziecięca grupa teatralna „Groszki” zagrała na scenie XXX Spotkań Teatralnych w piątek 24 marca. Grupa działa przy Mysłowickim Ośrodku Kultury (MOK). W Jaworznie młodzi aktorzy zaprezentowali się w spektaklu „Jasiek i … wirus”. Była to prapremiera spektaklu, premierę zagrali w sobotę 25 marca na scenie MOK.
Spektakl to baśniowa opowieść o zmaganiach małego Jaśka z wirusem. Sztukę wyreżyserowała instruktorka grupy Barbara Wójcik – Wiktorowicz. – Wracamy do przygotowywania spektaklu po pandemii – mówi – a o czym się w ostatnim czasie mówiło? Właśnie o zachorowaniach, o wirusach, o tym, jak się przed nimi chronić. Fantastyczną sztukę dla dzieci napisali Zuzanna Bućko i Szymon Bogacz.
– Była to sztuka napisana na potrzeby pandemii – dodaje Barbara Wójcik – Wiktorowicz – a iż czytaliśmy w międzyczasie dużo, bo mogliśmy się spotykać online, właśnie to nam się spodobało. Myślę, iż dotyczy każdego i każdy ma swój moment słabości i nie wie, co ze sobą zrobić, Przetworzenie tego na troszkę baśniową historię może dodać otuchy tym, którzy leżą w łóżkach i dać również pewną lekcję, iż trzeba pomyśleć o zdrowiu, jak o to zdrowie zadbać zawczasu.
Jak powiedziała nam jedna z małych aktorek Natalia Znamirowska – sztuka opowiada o chłopcu , który rozchorował się, prawdopodobnie przez to, iż nie ubierał się odpowiednio. Pojawia się gorączka, pojawia się A psik, oraz pojawiają się chusteczki i termometry. To są grupy, które na początku walczą ze sobą, ale później udaje im się porozumienie nawiązać i sprzeciwiają się wspólnemu wrogowi, czyli wirusowi.
Jaki wniosek płynie z tej opowieści? Mówi grająca w spektaklu Roksana Krawczyk: Wniosek płynie taki, iż trzeba bardzo dbać o swoje zdrowie, dobrze się ubierać jak jest zimo, czyli zakładać czapkę, szalik, rękawiczki, ale też, iż trzeba opiekować się chorymi, dbać o nich, dawać leki.
Musimy zauważyć, że Jaśka wyleczyły stare naturalne metody – czosnek, wit. C, miód, imbir, czyli zanim sięgniemy po medykamenty, sięgnijmy po to co w tej sytuacji oferuje nam natura.
Mali aktorzy przed spektaklem życzyli sobie, żeby „widzowie ładnie oglądali, i nie gadali, żeby im się podobało, żeby wszystko wyszło i żeby nikt się nie pomylił, nikogo trema nie wzięła i żeby widzowie klaskali”. Jak na życzenie „Groszkom” wszystko to się powiodło. Spektakl pomysłowy, udany i z istotnym morałem. Brawo!