Z zazdrości zgwałciła i zabiła czteroletnią córeczkę partnera

kobietaxl.pl 3 godzin temu

Przedszkolanka z zaburzeniami

Do tragedii doszło w 23 stycznia 2023 roku w Johannesburgu w Republice Południowej Afryki. w tej chwili 25 - letnia Amber Lee Hughes była z zawodu przedszkolanką. W 2021 roku kobieta poznała ojca Nady-Jane Challity, gdy pracowała jako asystentka nauczyciela w placówce szkolnej, do której uczęszczała mała dziewczynka. Mężczyzna samotnie wychowujący dziecko wzbudził jej zainteresowanie, on też nie pozostał obojętny wobec atrakcyjnej przedszkolanki. Para gwałtownie zamieszkała razem. Dla pracującego ojca dziewczynki z początku ten układ wydawał się idealny. Jego córką opiekowała się młoda kobieta i wykwalifikowana nauczycielka przedszkolna. Mężczyzna, którego dane personalne są utajnione, bez obaw pozostawiał dziecko pod opieką swojej dziewczyny, gdy musiał wyjeżdżać z domu w sprawach służbowych.

Niestety, z biegiem czasu relacja między dwojgiem partnerów robiła się skomplikowana i coraz bardziej burzliwa. Amber Lee Hughes była niestabilna psychicznie, kobieta od dziecka cierpiała na chorobliwy brak pewności siebie z bardzo niską samooceną. Zaburzenia były efektem złego traktowania w dzieciństwie. Amber postrzegała siebie jako gorszą od innych. Wychowywana w złym domu, niekochana i regularnie krzywdzona, od małego odczuwała brak poczucia bezpieczeństwa. Miała toksycznych rodziców, nie mogła na nich polegać, była wyśmiewana za otyłość, zastraszana i lekceważona. Doznała trwałych traum, nie miała przyjaciół, nikt o nią nie dbał. Była pod opieką opieki społecznej, otrzymała wsparcie i jakoś skończyła szkołę. Schudła, stała się atrakcyjną kobietą, rozpoczęła pracę i wyglądało na to, iż sobie radzi. Ale w jej wnętrzu kłębiło się od negatywnych emocji i leków. Gdy z kimś była, musiała non stop otrzymywać dowody miłości, ciągłego potwierdzenia, iż jest ważna dla tej drugiej osoby. Obojętnie czy to był chłopak, czy przyjaciółka, a to było dla ludzi męczące. Amber non stop porównywała się z innymi, nigdy nie była pewna ani przekonana, iż ktoś naprawdę ją lubi i komuś zwyczajnie na niej zależy. Ponieważ do dziecka była wielokrotnie odrzucana, była przekonana, iż prędzej czy później zostanie zdradzona. Jej traumy były bardzo głębokie i bolesne, sprawiły iż kobieta była ciągle zazdrosna. Nieustannie sprawdzała partnera, ojca małej dziewczynki. Przeszukiwała jego rzeczy w przekonaniu, iż znajdzie dowód na romans lub chęć jej porzucenia. Śledziła jego aktywność, to co robił poza domem, regularnie wydzwaniała, by sprawdzić, gdzie jest i co robi. Mężczyzna w końcu miał dość tego chorobliwego szaleństwa. Para coraz częściej się kłóciła, było między nimi wiele złości, burzliwych scen. A w tym wszystkim znajdowała się malutka Nady-Jane. Amber stała się w końcu zazdrosna choćby o dziecko, miała pretensje do partnera, iż kocha bardziej swoją córeczkę, niż ją. Wyrzucała mu, iż wydaje więcej pieniędzy na własne, malutkie dziecko, niż na nią – dorosłą i pracującą kobietę. Żądała nawet, aby wybrał między bezbronną, zaledwie kilkuletnią dziewczynką, a nią. Dla ojca takie ultimatum było niedorzeczne. Nie miał zamiaru porzucać swojej córki. Niestety nie docenił narastającego szaleństwa swojej partnerki.


Brak pocałunku wyrokiem śmierci


Tragicznego dnia ojciec Nady-Jane miał dużo na głowie. Czekało go umówione spotkanie w sprawie nowej pracy, na której bardzo mu zależało. To mogło poprawić warunki jego życia, córeczki i Amber. Był tak zaaferowany czekającym na niego decydującym spotkaniem, iż wychodząc z domu zapomniał pocałować swoją partnerkę. Do głowy mu nie przyszło, iż zostawił swoją ufną córeczkę pod opieką „tykającej bomby”, czyli wściekłej Amber. Wsiadł do samochodu i pojechał na rozmowę kwalifikacyjną. Cały czas koncentrował się na czekającym go zadaniu, by dobrze wypaść. A właśnie wtedy w głowie zaburzonej kobiety ruszyła lawina chorych myśli. Amber, z chwili na chwilę, zaczęła się nakręcać i wpadać w furię. W swojej pokrętnej logice doszła do wniosku, iż brak pocałunku na do widzenia, to znak, iż partner ją zdradza. Zaczęła go telefonicznie nękać, chciała, by się tłumaczył i przepraszał. Ale mężczyzna nie miał zamiaru i czasu w takie rozmowy. Zakomunikował jej aby „przestała go teraz bombardować”. Dla Amber był to kolejny dowód przemawiający na korzyść jej urojeń. Była już święcie przekonana o jego niewierności i wysłała mu przerażającego SMS-a: „Złamałeś mi serce; spalę twoje. Jak mogłeś mi to zrobić?” Mężczyzna odczytał złowrogą wiadomość, ale w tamtym momencie nie miał głowy do wnikania w pokrętne groźby awanturującej się partnerki. choćby przez moment nie przypuszczał, iż tym razem to nie czcze gadanie obrażonej za drobiazg kobiety, tylko nadciągające śmiertelne niebezpieczeństwo dla jego córeczki. Nie wrócił do domu. Niw było nikogo, kto mógł powstrzymać Amber przed makabryczną zemstą za urojone przewinienia partnera. Zabrała ufną dziewczynkę do łazienki na piętrze i realizowała sówój plan jak z horroru. Napuściła zimnej wody do wanny, przekonała dziecko, iż to kąpiel. A gdy Nady-Jane weszła do wody, przydusiła ją, dziecko walczyło o życie. Wtedy Amber także weszła do wanny i usiadła na maleńkim ciele dziewczynki. Siedziała, dopóki nie była pewna, iż dziecko nie żyje. Potem po raz pierwszy próbowała popełnić samobójstwo - podcięła sobie żyły, ale się nie wykrwawiła. Jak później wykazała sekcja zwłok, Amber popełniła również inne bestialstwo, na małej Nady-Jane. Zanim została utopiona, partnerka ojca dwukrotnie ją zgwałciła nieznanym przedmiotem. Kobieta nie chciała się do tego przyznać, ale obrażenia dróg rodnych dziecka były niepodważalne.


Na to nie ma wystarczającej kary


Sprawa była wstrząsająca. Wymiar sprawiedliwości przez dwa lata gromadził dowody, w sierpniu tego roku ruszył proces prowadzony przez Sąd Najwyższy Republiki Południowej Afryki, Gauteng Division w Johannesburgu. Początkowo Amber Lee Hughes nie chciała się przyznać do zamordowania z zimną krwią małego dziecka, które pozostawało pod jej opieką. Jednak została uznana za winną morderstwa z premedytacją i gwałtu. Kolejna rozprawa odbyła się 29 października, dzień później media podały, iż przed obliczem sądu Amber Lee Hughes powiedziała: „Przyznaję, iż w czasie tego incydentu cierpiałam na zaburzenie osobowości borderline, ale byłam świadoma tego, co robiłam tego dnia. Przyznaję, iż po tym, jak zmarła dziwczynka nie zareagowała, zostawiłam ją w wannie z wciąż lejącą się z kranu zimną wodą".

Tłumaczyła, iż działała pod silnym wpływem emocji, wywołanych awanturą z partnerem. Pracownica socjalna Johanna Wolmarans zeznała, iż choroba psychiczna Amber Hughes była bezpośrednim powodem jej działań w dniu morderstwa dziecka. Wolmarans wyjaśniła, iż zaburzenia osobowości oskarżonej poważnie ograniczają jej zdolność radzenia sobie z intensywnymi emocjami. „Ona nie potrafi poradzić sobie z frustracją. Nie potrafi poradzić sobie z gniewem. Nie ma umiejętności, predyspozycji, by skierować swój gniew na przyczynę tego gniewu. To wszystko narastało, narastało przez cały dzień, aż do tego incydentu”. – powiedziała przed sądem.

Od czasu popełniła zbrodni oskarżona, w sumie już trzy razy targała się na swoje życie. W przed obliczem sądu wyraziła głęboki żal, mówiąc: „Chciałaby móc to cofnąć”.

Jednak sędzia Richard Mkhabela był nieugięty, orzekł, iż działania Amber Hughes były „wyraźnie z premedytacją”. Obciążającym dowodem, zdaniem sędziego, był SMS, gdzie groziła ojcu dziecka „spaleniem jego serca”.

Po rozprawie ojciec zamordowanej dziewczynki został zapytany, czy czuje satysfakcję, iż Amber trafi do więzienia. Stwierdził, iż żaden wyrok nigdy nie może odrobić jego straty. „Jestem rodzicem zabitego dziecka. Sprawiedliwość, której szukam, nie istnieje w tym świecie ani w tym życiu. Wszyscy jesteśmy tu ludźmi. Nikt nie może przywrócić tego, co się straciło. Więc prawdziwa sprawiedliwość nie będzie w tym życiu, ani na tej ziemi, ale zaczyna się tutaj, oficjalnie zaczęła się dzisiaj od uznania przez sędziego oskarżonej za winną.”

Ostateczny wyrok jeszcze nie zapadł. Na wniosek obrońcy Amber Hughes, Mariusa Bouwera, Sąd Najwyższy w Johannesburgu odroczył postępowanie na 16 lutego 2026 r. Ma to umożliwić obronie przedstawienie większej liczby dowodów mogących złagodzić wyrok dla dzieciobójczyni.


Źródła:


https://www.npa.gov.za/media/preschool-teacher-convicted-raping-and-murdering-learner-and-stepdaughter

https://www.youtube.com/embed/-EZ8FOZG68s

https://www.facebook.com/eNCAnews/posts/convicted-rapist-and-murderer-amber-lee-hughes-will-have-to-wait-until-next-year/1140259121590402/

https://www.chosun.com/english/world-en/2025/11/02/7X7SG2A4ZJD2BKE2MWTP3PV774/

https://thenightly.com.au/world/africa/amber-lee-hughes-preschool-teacher-guilty-of-raping-and-murdering-ex-partners-4yo-daughter-in-johannesburg-c-19844197

https://worcesterstandard.co.za/amber-hughes-murder-confession-nada-jane/

https://www.ewn.co.za/2025/10/28/convicted-killer-amber-lee-hughes-suffers-border-line-personality-disorder-court-told


Idź do oryginalnego materiału