Z życia wzięte. "Córka urodziła trójkę dzieci": Teraz nieustannie narzeka zięciowi, iż nie radzi sobie z domem

zycie.news 1 dzień temu
Zdjęcie: Rodzina, źródło: Pexels


Przeklinałam samą siebie. Jak mogłam nie przeklinać? Darka, moja córka, po urodzeniu trójki dzieci zaczęła zachowywać się jak szalona. Dosłownie męczy swojego męża ciągłymi skandalami. Chce wszystkiego na raz!

Daria wyrosła na piękną dziewczynę. Nasza wieś jest duża, a szkoła doskonała. Moja córka dobrze radziła sobie z nauką, była zaangażowana w gimnastykę i choreografię. Jej twarz i figura przypominały porcelanową lalkę! Chłopcy walczyli o nią od dzieciństwa. Damian zalecał się do niej od pierwszej klasy. Po odbyciu służby wojskowej zbudował duży dom, kupił traktor i przyjechał poprosić ją o rękę.

Cała wioska świętowała ślub przez trzy dni. Na początku wszystko było w porządku. Mój zięć radził sobie ze wszystkim sam. Dwa lata później urodziła się moja wnuczka Ania. Kiedy zobaczyłam ich szczęśliwą rodzinę, moja euforia nie znała granic! Kilka lat później Darka urodziła nam bliźniaki — wnuka i wnuczkę! Ula i Olek! To było trudne dla młodej rodziny. Pomagałam wnukom, jak tylko mogłam, ale trudno było nadążyć za wszystkim samemu, a mieszkam w sąsiednim domu. Okazało się więc, iż odwiedzam córkę prawie codziennie.

Któregoś dnia, moja córka przesadziła. Zaproponowała mężowi rozwiązanie jego problemu finansowego. Oznajmiła, iż załatwiła mu służbowe podróże zagraniczne, podczas których będzie ze swoim zmiennikiem rozwoził towary do magazynów i robił remonty obcym ludziom.

Z czasem moja słodka córeczka zaczęła się złościć. Z każdą podróżą służbową atmosfera w ich rodzinie katastrofalnie się pogarszała. Miała do niego pretensje, iż zostawia ją samą z trójką dzieci. Takie skandale stały się klasyką w ich rodzinie. "Muszę pomóc zięciowi" - pomyślałam. "W przeciwnym razie moja córka go uwięzi i nie wiadomo, jak to się skończy. Jedno jest pewne: nic dobrego z tego nie wyniknie!"

-Córko, nie gniewaj się! Damian nie wyjeżdża na wycieczki z kumplami, ani na wakacje. Zarabia pieniądze. Ciężko pracuje, biedak!

-A ja tu sobie tylko odpoczywam? Zaprowadź dzieci do przedszkola, nakarm kury i świnie, zajmij się ogrodem, przygotuj się!". "Jest tyle prania do zrobienia, iż to obłęd! - zawodziła moja córka.

-Nie mów mi! Pranie? Dla kogo Damian kupił pralkę? W całej wiosce są tylko trzy domy z bieżącą wodą! Ten człowiek radzi sobie ze wszystkim i dobrze zarabia! Czego mu brakuje? Myślisz, iż łatwo mu pracować na buldożerze?" - Byłam wściekła.

-Mamo, dlaczego go bronisz? On nie musi zajmować się trójką dzieci! A tobie łatwo mówić, iż wychowałaś mnie sama! - Daria kontynuowała swoje narzekania na ciężkie życie kobiet, dotykając jednocześnie mojej rany.

-Co, trójka dzieci ci przeszkadza? - Nie mogłam znieść tego potoku bezpodstawnych, systematycznych narzekań. - To po cholerę urodziłaś ich aż tyle? To dla niej trudne! Czy twój mąż nie zajmuje się nimi? Tylko jego widzę z dziećmi za każdym razem, gdy tu przychodzę! I nigdy wcześniej nie słyszałam, żeby Damian wygadywał takie bzdury!

-Mamo! Jak możesz? - Daria zaczęła krzyczeć — Odejdź! jeżeli nie kochasz ani mnie, ani swoich wnuków, to wynoś się!

-Jak to nie kocham? - byłam zaskoczona.

-Wynoś się stąd! - krzyczała moja córka, nic nie słysząc.

-Dobrze. Kiedy ochłoniesz, porozmawiamy — wycofałam się, ale teraz tego żałuję. Słowa, które padły pod wpływem chwili i emocji, skłóciły nas. Bardzo źle. Utrzymuję kontakt z wnukami i zięciem. Martwię się o nich! Stan ich domu nie uległ poprawie.

Daria nic nie zrozumiała, ciągle zrzędzi mężowi. Jaki w tym sens? Zostanie zwolniony i wróci. Będzie pracował w kołchozie za marne grosze. Znów będzie miał problemy z pieniędzmi. I znowu będą skandale. Błędne koło. Nie wiem, co robić. Jak mogę przemówić jej do rozsądku? Ona niszczy swoją rodzinę!

Idź do oryginalnego materiału