REKLAMA
Zakaz telefonów w szkoleNie wszyscy są jednak zadeklarowanymi przeciwnikami używania komórek w szkołach. W poprzednim artykule przytoczyliśmy komentarz matki ucznia, która zauważyła, iż w tej chwili w telefonach znajdują się aplikacje użyteczne w życiu codziennym:Moje dziecko korzysta z telefonu przeciętnie, na co trzeciej lekcji. Do tego ma cały portfel w telefonie, wliczając kartę płatniczą, wszystkie dokumenty oraz bilet na autobus. Tylko ignorant będzie zakazywać używania telefonu. Powinniśmy uczyć, jak z tego mądrze korzystać, a nie zakazywać.Jej wypowiedź wzbudziła w naszych czytelnikach silne emocje. Pod artykułem pojawiło się wiele komentarzy. Niektórzy rodzice opowiadali się w nich za wprowadzeniem całkowitego zakazu, powołując się na zapisy wprowadzone w wielu krajach (Jak informuje dziennik "Washington Post" zakaz używania telefonów w szkołach obowiązuje już m.in. w Holandii i Włoszech do III klasy szkoły średniej, a także w we Francji - w przypadku uczniów w wieku poniżej 15 lat). Inni radzili, aby karać uczniów za używanie komórek na zajęciach. "Na lekcjach powinien być zakaz używania telefonów. One bardzo rozpraszają uczniów, a nie sposób, by jedna osoba upilnowała trzydzieści. Zatem po prostu nie powinno być telefonów na lekcjach. W czasie lekcji nie są potrzebne nikomu bilety, pieniądze czy legitymacje", "Nie rozumiem problemu. Na początku lekcji powinno się kazać wyłączyć telefon, a jak ktoś tego nie zrobi, uwaga i po problemie. Trzy takie uwagi będą skutkowały obniżoną oceną z zachowania. A na przerwie niech robią, co chcą", "W Szwecji jest całkowity zakaz używania telefonów komórkowych i laptopów. W Niemczech są w wielu szkołach specjalne półki i szafki, w których rano uczniowie zostawiają telefony. Wielka Brytania też wprowadziła w wielu szkołach zakaz i jest to normalne, a bilet i dokumenty dziecko może mieć papierowe i w polskich szkołach powinien być zakaz używania telefonów komórkowych" - pisali czytelnicy.Telefon "na podłożenie"Tymczasem na profilu na TikToku @.motyk młody nauczyciel opublikował slajdy, na których zwrócił uwagę na kolejny problem. W dość żartobliwy sposób pokazał, iż gdy prosi uczniów o oddanie telefonów na czas sprawdzianów, ci wyciągają stare lub uszkodzone modele. Najpewniej przynoszą je specjalne na sprawdziany, aby mieć co oddać do depozytu, a nowe mają ukryte w kieszeniach i zamierzają używać ich na testach.
Pod nagraniem pojawiły się komentarze matek, które przyznały, iż ich dzieci również wpadły na takich pomysł. "U mojego syna w szkole to samo, mamo masz jakiś stary telefon? Jutro mam sprawdzian", "Studenci na egzaminie też tak mają. Wiem, bo mi synek telefon zabrał na podłożenie" - twierdziły.A czy Twoim zdaniem w szkołach powinien być wprowadzony zakaz telefonów? Napisz w komentarzu lub na maja.kolodziejczyk@grupagazeta.pl. Wasze historie są dla mnie ważne.