Pewna mama opisała swoją epicką porażkę na Facebooku w grupie "What I Asked For VS What I Got", w której ludzie dzielą się zabawnymi zdjęciami ukazującymi różnice między oczekiwaniami a rzeczywistością. Historia tego szkolnego śniadania rozbawiła internautów do łez. I trudno się dziwić!
Urocza przekąska do szkoły
Kobieta chciała zrobić synowi niespodziankę i przygotowała mu do szkoły "uroczą" przekąskę. Na krakersie ułożyła okrągły plasterek sera, dodała jadalne oczy i brwi, a na końcu ułożyła w miejscu ust czarny lizak w kształcie wąsów. Obok ułożyła pokrojony w plasterki owoc kiwi. Oczyma wyobraźni prawdopodobnie widziała już, jak jej syn uśmiecha się radośnie po otwarciu śniadaniówki…
Nic z tego! Chłopiec zamarł z przerażenia, gdy otworzył pudełko. Jego oczom ukazał się prawdziwie potworny widok: czarny barwnik z lizakowego wąsa pod wpływem soku z kiwi rozlał się po całej przekąsce i śniadaniówce, a całość wyglądała jak kadr z horroru!
Potwór ze śniadaniówki
Kobieta opisała na Facebooku swoją rozmowę z dzieckiem. Gdy jej syn wrócił do domu, kobieta zapytała go podekscytowana: "Iiiii? Podobało ci się śniadanie?", na co chłopiec odparł: "Co?! Nie!!! Jezu, mamo, co to w ogóle miało być?!". Była zdumiona: "Ale jak to? Przecież to miało być urocze!", odpowiedziała. Jej syn bez wahania skwitował: "Nie było 'urocze'. Było dosłownie przerażające!".
Wtedy otworzyła śniadaniówkę syna i jej oczom ukazała się niezjedzona przekąska. Kobieta dołączyła do posta zdjęcie tego "dzieła". Internauci byli zachwyceni! "Przerażające. Biedne dziecko!", "Niech ktoś pomoże temu facetowi, wygląda, jakby wiele już przeszedł", "To takie groźne i złowieszcze", pisali. Zgadzacie się z nimi? "Urocza" przekąska wyglądała tak:
A miała wyglądać tak:
Zdarzyła się wam kiedyś podobna wpadka? W internecie nie brakuje takich historii. Tu kobieta pokazała lunchbox, do którego – jak myślała – spakowała jajko ugotowane na twardo. Okazało się jednak, iż było surowe...