Noworoczna niespodzianka
Kasia pędziła do domu, nie zwracając uwagi na ślizgawicę pod nogami. Nic dziwnego – w torebce miała dwie bilety na samolot. Na południu czekał na nich zarezerwowany pokój w hotelu. Od dawna marzyli, by spędzić Sylwestra i świąteczne ferie gdzieś nad morzem, w cieple, bez zmartwień. Nie stać przy kuchni, tylko odpoczywać, pływać w basenie. Poczuć się jak w bajce.
Ale ciągle coś stawało im na przeszkodzie. Raz brakowało pieniędzy – oszczędzali na wkład własny do mieszkania. Innym razem w wirze codzienności zapomnieli wcześniej kupić bilety, zarezerwować hotel…
Teraz mieli już własne mieszkanie. Zostało kilka do spłacenia. Czas pomyśleć o dziecku. A jeżeli nie teraz, to z maluchem długo nie będą mogli spełnić marzenia. Dlatego Kasia postanowiła zrobić Danielowi prezent na Nowy Rok.
Oczywiście, teściowa na pewno się odezwie, iż Kasia wyrzuca pieniądze na głupoty. Że nad morzem zimą nie ma co robić. A co z nimi, z rodzicami? Dlaczego nie poradziła się ich? Będą pretensje, urazy wobec Kasia. w uproszczeniu – usłyszy sporo. Teściowa i tak jej nie lubiła, a teraz aż strach myśleć, co urządzi. Nic – nie zabije jej przecież. Jakoś przetrzyma. Za to jak zaskoczy Daniela! Jaką mu zgotuje ucztę!
Gdyby się z nią skonsultowała, teściowa od razu urządziłaby awanturę i nie byłoby żadnej niespodzianki. I pewnie w ogóle nie pojechaliby nad morze. Że prezent może się mężowi nie spodobać, albo iż nagle zmieni plany – choćby przez myśl Kasi nie przeszło. Daniel zawsze powtarzał, iż nie rozumie, po co całą noc obżerać się sałatkami przed telewizorem. On lubił towarzystwo i zabawę.
Do dziś koperta z biletami leżała w szufladzie jej biurka w pracy. Tego dnia postanowiła zabrać ją do domu i wręczyć mężowi. Do wymarzonej podróży zostały tylko dwa dni.
Wróciwszy do domu, Kasia położyła kopertę pod choinką tak, by Daniel od razu ją zauważył. Przebrała się i zaczęła przygotowywać kolację, nasłuchując, czy nie otworzą się drzwi. Co chwilę zerkała na zegarek.
O wpół do dziewiątej zaczęła się niepokoić. Na kuchence od dawna stygła patelnia z kolacją, a Daniela wciąż nie było. Nastrój gwałtownie się pogarszał. Dzwoniła do niego kilka razy, ale telefon był wyłączony. Kasia biegała po mieszkaniu, co chwilę podchodząc do okna – może jego samochód właśnie wjeżdża na podwórko? Do głowy wdzierały się czarne myśli, jedna gorsza od drugiej. Znów i znów wybierała numer Daniela, ale automatyczna sekretarka powtarzała bez emocji, iż telefon jest wyłączony albo poza zasięgiem.
Kasia odpędzała złe przeczucia, przekonując samą siebie, iż Daniel spotkał się z kolegami i zapomniał o czasie. Ale dlaczego wyłączył telefon? Dlaczego nie uprzedził?
Kilka razy wyglądała choćby za drzwi. Kiedyś jej ojciec dobrze się z kolegami napił. Przywieźli go pod dom, ale znając surową naturę mamy, nie odważyli się podejść. Posadzili go pod drzwiami, opartego plecami o ścianę, i uciekli. Na szczęście sąsiad wracał późno w nocy, zauważył śpiącego ojca i zadzwonił do mieszkania.
Tym razem pod drzwiami nikogo nie było, na klatce słychać było tylko ciszę. O biletach i swojej niespodziance Kasia już choćby nie myślała – byle tylko nic złego nie spotkało Daniela.
O spaniu nie było mowy. Usiadła na kanapie, podkurczając nogi, gotowa czekać całą noc. Donośny dźwięk telefonu rozległ się w nocnej ciszy jak wystrzał. Kasia drgnęła, złapała komórkę i zerwała się z kanapy.
– Daniel, gdzie jesteś?! Co się stało? – krzyknęła do słuchawki.
– Nic się nie stało – odpowiedział obcy kobiecy głos, słodki jak miód. Kasia odsunęła telefon od ucha, spojrzała na wyświetlacz – dzwonił numer Daniela. – Twój Daniel śpi. Jak aniołek – zaśpiewał przesłodzony głos.
– Gdzie śpi? Dlaczego? Kto mówi? – spytała Kasia, choć już wiedziała, co usłyszy.
Kiedy opowiedziała przyjaciółce o przygotowanej niespodziance dla męża, tamta tylko się uśmiechnęła i opowiedziała historię swojej siostry. Ta kupiła mężowi karnet na basen z sauną dla dwojga. Poszli kilka razy. Potem mąż się przeziębił, potem nawał pracy – nie było czasu w basen.
Siostra postanowiła pójść sama. W recepcji okazało się, iż karta została dopiero co użyta. Pół godziny wcześniej. Wtedy zrozumiała, kto i po co ją zabrał. Po chwili zobaczyła wychodzącego męża pod rękę z jakąś dziewczyną. Tak odkryła jego zdradę. Przyjaciółka powiedziała wtedy, iż sama nic nie ma przeciw niespodziankom, ale trzeba z nimi uważać.
Wszystko to w jednej chwili przemknęło przez głowę Kasi. Ocknęła się dopiero, gdy usłyszała głos:
– Daniel śpi u mnie. Żyje, nie martw się. DomWtedy Kasia wzięła głęboki oddech, spojrzała na kopertę pod choinką i uśmiechnęła się przez łzy, bo postanowiła, iż zacznie życie od nowa – tym razem tylko dla siebie.