Zaskakujący trend wśród młodych. Zamiast zakładać rodziny, zostają DINK-sami

mamadu.pl 4 dni temu
Młodsze pokolenia coraz częściej wybierają życie w związkach bez dzieci, rezygnując z tradycyjnej roli rodziców. Pary DINK, czyli "double income, no kids", to świadomy wybór, który łączy podwójne dochody z brakiem obciążenia wychowywaniem potomstwa, a w miejsce dzieci często pojawiają się ukochane zwierzęta traktowane jak członkowie rodziny.


Bezdzietni, ale nie samotni


Młodzi ludzie coraz częściej ś‌wiadomie rezygnują z bycia rodzicami. Pokolenia milenialsów i zetek nie chcą zakładać rodzin, decydują się na związki bez ślubu, wspólne mieszkanie, choćby kredyt, a na utrzymaniu mają wyłącznie pupila: psa lub kota. DINK, czyli double income, no kids oznacza związek dwójki ludzi, wspólne gospodarstwo domowe (podwójne przychody) oraz brak obciążenia finansowego, jakim jest wychowanie dzieci.

Choć wydaje się to tylko jednym z wielu trendów lifestylowych, dla młodego pokolenia to świadoma decyzja o całkowitej zmianie podejścia do życia. Coraz częściej pojawiają się pary, które zamiast decydować się na dzieci, przygarniają zwierzęta – psy i koty, traktując je niczym członków rodziny. To zjawisko jest tak powszechne, iż w zagranicznych mediach powstało wiele artykułów o tym trendzie (m.in. w "Forbes" i "The Telegraph").

W sieci można znaleźć wiele wyznań osób, które świadomie podjęły decyzję o braku dzieci, a w zamian za to dbają o swoje "dzieci-zwierzaki". Przykładem może być kilka moich koleżanek, które szczerze przyznają, iż ich zwierzaki to "psórki" i "psynki", albo iż są kocimi mamami i co roku kupują prezenty świąteczne dla swoich podopiecznych. Niektórzy świadomie przyznają, iż czują się, jakby wygrali los na loterii, bo nie muszą się martwić szeregiem problemów, które mają rodzice. Jednocześnie ich podopieczni zapewniają im "czułość i ciepło domowego ogniska".

Pary DINK mają wygodne życie


Rezygnacja z dzieci przez pary będące DINK nie wynika tylko z chęci oszczędności czy braku potrzeby posiadania potomstwa. Dla wielu par to świadoma decyzja, której powody są różnorodne. Wśród najczęstszych argumentów wymienia się kwestie światopoglądowe – dla niektórych ludzi w dzisiejszym świecie, pełnym wyzwań i zmiennych warunków, posiadanie dzieci jest mniej atrakcyjne niż kiedyś. Praca, kariera, podróże i wolność stają się dla nich. Część przyznaje też, iż świadomie rezygnuje z potomstwa, bo jest zdania, iż nie stać ich na wychowanie choćby jednego dziecka.

Kiedy spojrzymy na pary DINK z zewnątrz, można odnieść wrażenie, iż są to osoby, które unikają odpowiedzialności i poświęcenia, jakie wiąże się z wychowywaniem dzieci. W rzeczywistości DINK wybierają inny rodzaj odpowiedzialności – za swoje życie, karierę, związki i finanse. Podwójny dochód daje im możliwość swobodnego podróżowania, rozwijania swoich pasji i spełniania marzeń, które mogłyby być utrudnione przez tradycyjny model rodziny z dziećmi.

DINK nie są parami, które unikają odpowiedzialności. To ludzie, którzy świadomie wybrali inny sposób życia i cieszą się z tej decyzji. Wiele z nich, decydując się na taki model partnerstwa, podkreśla, iż ich życie jako osób bezdzietnych jest pełne euforii i satysfakcji. W takich relacjach istotne stają się również inne aspekty – partnerstwo, wzajemna troska i wspólne cele.

Zmieniające się wartości


W dzisiejszych czasach tradycyjny model rodziny jest coraz mniej popularny. To, co dawniej uchodziło za "normę", teraz może być postrzegane jako wybór, który nie każdemu pasuje. DINK to generacja, która stawia na jakość życia, a opiekowanie się psem czy kotem jest dla nich równie istotne jak wychowanie dzieci dla tych, którzy wolą tradycyjny model rodziny. Współczesna rzeczywistość zmienia się, a wraz z nią oczekiwania i aspiracje młodych ludzi.

Warto zaznaczyć, iż decyzja o byciu DINK nie jest czymś, co można oceniać z góry. Dla wielu osób jest to świadomy wybór, który sprawia, iż czują się spełnieni i szczęśliwi. Warto jednak pamiętać, iż każda decyzja – niezależnie od tego, czy dotyczy dzieci, kariery, czy stylu życia – należy indywidualnie do osoby, która ją podejmuje. Nie każdy chce od życia dużego domu z ogrodem, stabilnej pracy, męża i gromadki dzieci.

To trend, który nie tylko wiąże się z chęcią oszczędności, ale także z dążeniem do większej swobody i komfortu życia. Warto zatem zastanowić się, czy tradycyjny model rodziny jest przez cały czas jedyną drogą do szczęścia, czy może istnieją inne, równie wartościowe opcje. Niech każdy żyje tak, jak chce. Pary DINK z pełną odpowiedzialnością i pasją, wybierają swój własny sposób życia, nie patrząc na oczekiwania społeczeństwa.

Źródło: businessinsider.com.pl, edziecko.pl, forbes.com, telegraph.co.uk


Idź do oryginalnego materiału