Zimowy Cud

newskey24.com 4 dni temu

Noworoczná niespodzianka

Kasia pędziła do domu, nie zwracając uwagi na śliskie chodniki. Nic dziwnego – w torebce miała dwa bilety na samolot. Na południu czekał na nich zarezerwowany pokój w hotelu. Od lat marzyli, by spędzić Sylwestra i święta nad morzem, w cieple, bez zmartwień. Nie stać przy kuchni, tylko odpoczywać, pływać w basenie. Poczuć się jak w bajce.

Ale zawsze coś stawało na przeszkodzie. Raz brakowało pieniędzy – oszczędzali na wkład własny do mieszkania. Innym razem w codziennym zgiełku zapomnieli wcześniej kupić bilety, zarezerwować hotel…

Teraz mieli już swoje mieszkanie. Do spłaty zostało niewiele. Czas pomyśleć o dziecku. A jeżeli nie teraz, to z maluchem długo nie uda się spełnić marzenia. Dlatego Kasia postanowiła zrobić Kubie prezent na Nowy Rok.

Oczywiście, teściowa na pewno się odezwie, iż Kasia wyrzuca pieniądze na głupoty. Że nad morzem zimą nie ma co robić. A co z nimi? Dlaczego nie poradziła się ich? Będą pretensje, urazy. W sumie, dostanie się jej niemało. Teściowa i tak nie darzyła ją sympatią, a teraz – trudno sobie wyobrazić, co zrobi. Nic, nie zabije jej. Jakoś przeżyje. Ale jak ona zaskoczy Kubę! Jakie święta mu zorganizuje!

Gdyby się poradziła, teściowa od razu urządziłaby awanturę, nie byłoby niespodzianki. I pewnie w ogóle nie polecieliby nad morze. Że mężowi prezent może nie przypaść do gustu, albo iż nagle zmieni plany – Kasi choćby przez myśl nie przeszło. Kuba zawsze mówił, iż nie rozumie, po co całą noc objadać się sałatkami przed telewizorem. Kochał towarzystwo i dobrą zabawę.

Do dziś koperta z biletami leżała w szufladzie jej biurka w pracy. Dziś postanowiła zabrać ją do domu i wręczyć mężowi. Lot do marzeń miał się odbyć za dwa dni.

W domu Kasia położyła kopertę pod choinką tak, by Kuba od razu ją zauważył. Przebrała się i zaczęła przygotowywać kolację, nasłuchując, czy nie otworzą się drzwi. Co chwilę spoglądała na zegar.

O wpół do dziewiątej zaczęła się niepokoić. Na kuchence dawno ostygł obiad, a Kuby wciąż nie było. Nastrój gwałtownie opadał. Dzwoniła do niego kilkakrotnie, ale telefon był wyłączony. Kasia nerwowo krążyła po mieszkaniu, raz po raz podchodząc do okna, czy nie wjeżdża na podwórko samochód męża. Do głowy cisnęły się niepokojące myśli, jedna straszniejsza od drugiej. Znów wybierała numer Kuby, ale automat tylko powtarzał bezdusznym głosem, iż telefon jest wyłączony lub poza zasięgiem.

Kasia odpędzała złe myśli, przekonywała siebie, iż Kuba spotkał się z którymś z przyjaciół i zasiedział się. Ale dlaczego wyłączył telefon? Dlaczego nie uprzedził?

Nawet wyglądała parę razy za drzwi. Kiedyś ojciec dobrze się zabawił z kolegami. Przyprowadzili go pod dom, ale wiedząc o surowym charakterze matki, nie odważyli się pokazać. Posadzili go pod drzwiami, opartego plecami o ścianę, i odeszli. Na szczęście sąsiad wracał późno, zobaczył śpiącego ojca na klatce i zadzwonił do mieszkania.

Za drzwiami oczywiście nikogo nie było, na schodach panowała cisza. Kasia już choćby nie myślała o biletach i swojej niespodziance – byle tylko nic się nie stało Kubie.

O spaniu nie było mowy. Usiadła na kanapie, podkurczając nogi, i przygotowała się na nocne czuwanie. W ciszy rozbrzmiała dźwięczna melodia telefonu, jak wystrzał. Kasia drgnęła, złapała komórkę, nie wiedząc czemu, zerwała się z kanapy.

— Kuba, gdzie jesteś? Co się stało? — krzyknęła do słuchawki.

— Nic się nie stało — odpowiedział obcy kobiecy głos, gładki jak miód. Zaskoczona Kasia odsunęła telefon od ucha, spojrzała na ekran – dzwonił numer Kuby. — Śpi twój Kuba. Śpi jak dziecko — powiedziała melodyjnym głosem.

— Gdzie śpi? Dlaczego? Kto mówi? — spytała Kasia, już wiedząc, jaką usłyszy odpowiedź.

Gdy zwierzyła się koleżance, iż szykuje mężowi noworoczną niespodziankę, tamta tylko się uśmiechnęła i opowiedziała historię swojej siostry. Ta podarowała mężowi karnet na basen z sauną dla dwojga. Poszli kilka razy. Potem mąż się przeziębił, a potem było dużo pracy, nie było czasu w basen.

Siostra postanowiła wybrać się sama. Przyszła na basen, przekopała całą torbę, ale karty klubowej nie znalazła. Zawsze nosiła ją przy sobie. Recepcjonistka powiedziała, iż pół godziny temu karta została zarejestrowana w systemie. Wtedy siostrze wszystko się wyjaśniło – kto i po co ją wziął. Po pół godzinie zobaczyła wychodzącego z szatni męża pod rękę z jakąś dziewczyną. Tak odkryła jego zdradę. Koleżanka powiedziała wtedy, iż nie ma nic przeciwko niespodziankom, ale z nimi trzeba być ostrożnym.

Wszystko przemknęło przez głowę Kasi w ułamku sekundy. Ocknęła się, gdy znów usłyszała głos.

— Kuba śpi u mnie. Żyje i ma się dobrze, nie martw się. Domysły, kto mówi? Kocha mnie. Nie czekaj na niego. Spotykamy się od pół roku. Żałował ciebie, nie mówił. Postanowiłam mu pomóc. — W słuchawce rozległy się krótkie sygnały.

Kasia bezsilnie osunęła się na kanapę, trzymając telefon w dłoni. Ekran zgasł, tak jak zgasło jej życie, nadzieje, radosne oczekiwanie na Nowy Rok i wyjazd na południe. Zgasły wszystkie uczucia, tylko została gorycz i nie do zniesienia ból.

Ile takich historii słyszała, czytała w internecie. Wydawało się, iż ich to nie dotyczy. Są razem sześć lat. Czy to aż tak dużo, by się znudzić i zmęczyć sobą? To nie może być prawdą. Za chwilę Kuba wróci i powie, iż to tylko żart.

Kasia wybrała jego numer. Telefon znów był wyłączony. Wyobraziła sobie półnagą blondynkę w narzuconym na ramiona szlafroku, wyjmującą telefon z kieszeni Kuby, zamykającą się w łazience i dzwoniącą do niej. Zobaczyła choćby jej piękną twarz, jak wyciętą z magazynu, podobną do tych, które widziała w internecie. Zobaczyła jej rozchylone w błogiejKasia wstała z kanapy, otworzyła okno i wpuściła do mieszkania zimowe powietrze, czując, jak wraz z nim wraca jej siła i decyzja, by nigdy więcej nie pozwolić nikomu zmarnować ani jednej chwili jej życia.

Idź do oryginalnego materiału