Zmiany w szkołach. Nie będzie już wycieczek? "To mi uwłacza jako obywatelce"

gazeta.pl 3 godzin temu
Zgodnie z nowymi przepisami, które wprowadziło MEN, nauczyciele nie będą dostawać pieniędzy, za lekcje ponadwymiarowe, które się nie odbyły, bo np. klasa wyjechała na wycieczkę. Pedagodzy się buntują.W odpowiedzi na artykuł opublikowany na eDziecko.pl Koniec z wycieczkami. Nauczyciele się zbuntowali. "Będziemy uczyć tylko na terenie szkoły", do redakcji napisała pani Iwona (nazwisko do wiadomości redakcji), która od ponad 40 lat pracuje w szkolnictwie. "Poczułam się osobiście dotknięta tym, co się wydarzyło ostatnio w szeroko pojętej edukacji. Obchodzimy Dzień Edukacji Narodowej, są życzenia, zapewnienia, iż trzeba zrobić wszystko, aby zawód nauczyciela cieszył się szacunkiem i był godnie opłacany, itp., itd. W tym samym czasie pojawia się informacja o niepłaceniu nauczycielom w określonych sytuacjach. Himalaje hipokryzji. To mi uwłacza jako obywatelce" - zaczęła swoją wiadomość.
REKLAMA




"Wycieczka trwa dłużej""Jestem wielbicielką wycieczek i ich organizatorką. Uważam, iż każda lekcja, pokaz, wycieczka poza szkołą przynosi dwa razy lepszy efekt od lekcji tradycyjnej" - napisała czytelniczka. "Dotychczas za dzień wycieczki nauczyciel miał płacone tak, jakby odbywał lekcje w szkole. Oczywiście wycieczka trwa dłużej niż praca w szkole, bo wycieczki wyjazdowej nie da się zamknąć w 5, 6 czy 8 godzinach. Co z wycieczkami kilkudniowymi, kiedy pracuje się całą dobę, a przynajmniej w takim wymiarze ponosi się odpowiedzialność za cudze dzieci?" - dodała. "Za soboty i niedziele płacono za cztery godziny"W dalszej części wiadomości pani Iwona stwierdziła, iż godziny pracy nauczyciela poza planem lekcji zawsze były wolontariatem. "Pracuję z dziećmi niepełnosprawnymi, więc jeździłam z nimi również na turnusy rehabilitacyjne trwające dwa tygodnie. Za soboty i niedziele płacono za cztery godziny dziennie. Reszta wolontariat, podobnie, jak każdego dnia poza godzinami z planu" - napisała nasza czytelniczka. "Jeśli nie ma jakiegoś nauczyciela w szkole, łączymy po dwie klasy. Płatnych zastępstw nie ma od kilkunastu lat, bo nie ma pieniędzy. Z dwiema klasami pracuje się także na zasadzie wolontariatu" - dodała autorka wiadomości. To dotyczy naszych dzieci i wnuków"Państwo naprawdę wie, co robi? Śmiem wątpić. Przeżyłam wiele reform i ministrów, każdy kolejny oczywiście ma swój pomysł na oświatę. Dlatego stoimy w miejscu, a wręcz się cofamy. Poważne kraje mają ciągłość systemów. One do czegoś zmierzają. U nas hulaj dusza, piekła nie ma. Jakie to niepoważne i dyletanckie... Jednocześnie opowiada się o rozwoju badań nad kosmosem, tkwiąc drugą nogą w opowiadaniu religijnych baśni" - napisała nasza czytelniczka. "To razem wzięte choćby byłoby śmieszne, gdyby nie dotyczyło naszych dzieci i wnuków" - zakończyła pani Iwona.A ty? Co sądzisz o nowych przepisach dotyczących rozliczania godzin ponadwymiarowych? Daj znać w komentarzu lub napisz w wiadomości do redakcji: ewa.rabek@grupagazeta.pl.
Idź do oryginalnego materiału