Pozostawienie dziecka samego w domu to ogromne wydarzenie nie tylko w życiu dziecka, ale i rodzica. Za pierwszym razem może być stresująco. Wszystko, co nowe i nieznane, budzi w nas jakieś uczucia. Może pojawić się zarówno ekscytacja, jak i zdenerwowanie. Najważniejsze jednak, by wiedzieć, kiedy rodzic na taki krok może sobie pozwolić? Jaka jest magiczna granica wieku, która nam to umożliwia?
Rozwód
"Z mężem rozwiodłam się trzy lata temu. Odszedł. Zostawił mnie dla innej kobiety. Nigdy nie zapomnę tego upokorzenia, tej złości. Rozstaliśmy się w nieprzyjemnej atmosferze. Pozostał ból, który mimo upływu lat wciąż gdzieś drzemie w środku. Utrzymujemy ze sobą poprawny kontakt tylko ze względu na syna.
Tymon ma 8 lat i jest dla swojego ojca oczkiem w głowie. Na szczęście. Gdyby tata odwrócił się od niego, przestał utrzymywać kontakt… choćby nie chcę sobie wyobrażać, co czułoby moje dziecko.
Wyszłam, zaraz wracam
Tymon obudził się z bólem brzucha. Miał stan podgorączkowy, nie czuł się najlepiej. Wzięłam wolne, by zostać z nim w domu. Przecież nie mógł w takim stanie pójść do szkoły. Udaliśmy się do przychodni. Lekarz stwierdził zatrucie i zalecił lekkostrawną dietę. Wróciliśmy do domu. Po kilku godzinach syn poczuł się lepiej. Jednak zgodnie z zaleceniami powinien jeść coś bardzo delikatnego.
Wiedziałam, iż zakupy spożywcze mnie nie ominą. Jednak by nie ciągać Tymona po sklepach, postanowiłam, iż gwałtownie wyskoczę sama do osiedlowego sklepiku, który znajduje się tuż za rogiem. Pierwszy raz syn miał zostać sam w mieszkaniu. Wytłumaczyłam co i jak, poprosiłam, by nikomu nie otwierał, nigdzie nie wychodził. Zostawiłam swój prywatny telefon, a zabrałam służbowy. O wszystkim pomyślałam. Nie przewidziałam jednak jednego.
Niezapowiedziany gość
Po 20-minutach byłam już z powrotem. Nie wydarzyło się nic szczególnego. Tymon siedział na kanapie i oglądał bajkę. Udałam się do kuchni, by przygotować mu coś do jedzenia. Po chwili ktoś zapukał do drzwi. Mój były mąż złożył nam wizytę. Tylko przekroczył próg mieszkania i zaczął się awanturować. 'Co z ciebie za matka?' – krzyczał. 'Jeszcze raz narazisz moje dziecko na niebezpieczeństwo, to zawołam policję' – dodał, a ja nie wiedziałam, o co chodzi" – czytamy w liście.
"Syn zadzwonił do taty, by pochwalić się, iż po raz pierwszy został sam w domu" –
wyjaśnia nasza czytelniczka.
Tacie najzwyczajniej nie spodobało się postępowanie byłej żony i postanowił zainterweniować. Czy słusznie? Miał rację? Czy może Ania nie zrobiła niczego, co byłoby niezgodne z prawem?
Od kiedy dziecko może zostać samo?
Zgodnie z art. 106 ustawy z dnia 20 maja 1971 r. Kodeksu wykroczeń: "kto, mając obowiązek opieki lub nadzoru nad małoletnim do lat 7 albo nad inną osobą niezdolną rozpoznać, lub obronić się przed niebezpieczeństwem, dopuszcza do jej przebywania w okolicznościach niebezpiecznych dla zdrowia człowieka, podlega karze grzywny albo karze nagany".
Z tego wynika, iż pozostawienie dziecka samego w domu, które ukończyło 7 rok życia, jest zgodne z obowiązującym prawem. Matka Tymona nie popełniła żadnego wykroczenia. Zarzuty ojca są bezpodstawne. Owszem, ma prawo martwić się o dziecko, ale czy nie lepiej usiąść i spokojnie porozmawiać? A nie grozić i straszyć policją?