1/72 P-51D Mustang China/Burma/India
Arma Hobby – 70075
Arma Hobby nie odpuszcza swojego Mustanga (recenzowanego już na naszym portalu). Najnowsza odsłona to już szósta wariacja na temat tej ich bardzo udanej miniatury w skali 1/72. Tym razem dostajemy nie tylko nowe kalkomanie, ale też coś więcej niż tylko kolejny przepak – pojawiła się bowiem dodatkowa ramka z wyrzutniami rakietowymi Bazooka. Ale po kolei. Nie sposób bowiem przejść obojętnie obok grafiki zdobiącej front opakowania. Forkasiewicz – jak to Forkasiewicz – zrobił robotę. Mustang sunie w chmurach, światło, kontrast, detale – wszystko gra.
W pudełku zaś standardowo: jasnoszare tworzywo w trzech ramkach (czyli o jedną więcej niż ostatnio), przezroczysta ramka, maski kabuki (żółte, bo inne nie istnieją), kalkomanie od Techmodu i instrukcja w formie broszury – takiej ładnej, jak zawsze. Czyli nic, co by przewróciło rynek modelarski do góry nogami. Ale też nic, co by rozczarowało.
Nowa ramka to oczywiście wspomniane wcześniej bazooki, które Arma zaprojektowała w dwóch wariantach. Szkoda tylko, iż wszystkie trzy opcje malowania wymagają tej samej wersji z trzema punktami mocowania – no ale niech będzie – zawsze to trochę więcej plastiku w pudełku.
Rury są, końcówki są (trochę takie… nieokreślone), detale są – i choćby szablony do nawiercania otworów montażowych w płacie też są. Bo Arma lubi zaskakiwać – a iż otworów tych nie przewidziano w oryginalnym projekcie skrzydła, to przecież można to potem ogarnąć z wiertłem. Modelarstwo to w końcu przygoda, czyż nie?
Kalkomanie to ten sam poziom, co poprzednie Mustangi – czyli druk Techmodu. Oprócz standardowych znaków i oznaczeń eksploatacyjnych (w tym tych do wnętrza kabiny), dostajemy też kalkomanie z tablicą przyrządów i… pasami bezpieczeństwa.
Instrukcja? Jak wspomniałem – typowa dla AH – ładna, kolorowa, z czytelnymi rysunkami i renderami. Komentarze tam, gdzie trzeba, choć i tak pewnie wszyscy będą ją ignorować i robić po swojemu.
Dodatkiem i różnicą (poza wersjami malowań) z poprzednimi wydaniami Mustanga jest fragmencik o tym, jak montować bazooki.
Na końcu instrukcji i na spodzie pudełka znajdziemy trzy wspomniane już malowania – całkiem sensowne, choć bez fajerwerków.
Czy potrzebujesz szóstego Mustanga od Army? Oczywiście, iż tak – przecież ten ma rury. choćby jeżeli nie planujesz ich przykleić, to zestaw i tak się obroni jako porządna baza. Plastik jak zwykle świetny, spasowanie sprawdzone, detale ostre, a cena nie zabija. Więc jak coś, to zawsze można powiedzieć, iż się kupiło „dla ilustracji”.
A poza tym – kto wie, może siódma edycja będzie z bombami. Albo z rowerem.
Karol Konwerski
Po relacje ( być może kiedyś) zapraszam na Facts in Scale
Zestaw przekazany do recenzji przez Arma Hobby