1/72 US Army Tractor Vai – Thunder Models

kfs-miniatures.com 5 godzin temu

1/72 US Army Tractor Vai

with Field Compaction Roller

2 Kits Edition

with Tractor Vac Conversion Included

Thunder Models – 72001

Istnieje niezerowe prawdopodobieństwo, iż ta nowość może umknąć jej potencjalnym nabywcom. Nie jest to, bowiem, kolejna edycja miniatury traktora VAI w skali 1/35. Producent jednak dość skrupulatnie zadbał o to, by informacja o tym, iż mamy do czynienia z modelem w podziałce 1/72 nie wybijała się zbytnio na opakowaniu

Na pudełko trafiła za to ta sama grafika, co na wspomniane wydanie trzypiątkowe

Nie bez znaczenia jest również to, iż jednak Thunder Model operował dotychczas wyłącznie w domenie podziałki 1/35. Zatem niech choć tutaj wybrzmi to jasno – zestaw będący przedmiotem niniejszej recenzji powstał w skali 1/72! Zestaw, bo zgodnie z anonsem w podtytule, w tym niepozornym pudełku znajdziemy elementy dwóch modeli

To o tyle dobrze, iż producent oferuje cztery warianty wykończenia tej miniatury

Dwa pierwsze, jak widać, odróżnia konstrukcja przedniej osi. Kolejna opcja, to po prostu opancerzenie kabiny

Określenie mianem wariantu czwartej opcji jest zaś nieco naciągane, bo odpowiada za niego niewielka przyczepka do walcowania lotnisk

Przegląd zawartości pudełka zacznijmy od instrukcji – bardzo typowej dla tego producenta, gdzie w osobnej broszurce zaprezentowany jest montaż, a na kolorowych kredowych pojedynczych kartach wydrukowano warianty malowania i schemat rozmieszczenia kalkomanii

Proces budowy przedstawiony jest w dość czytelny sposób, choć oczywiście trzeba mieć baczenie na to, który wariant miniatury się wybrało

Malowania, których ilustracje i wskazówki odnośnie wyboru kolorów powstały we współpracy z AK-Interactive, nie są przesadnie różnorodne. A w przypadku wariantów ‘cywilnych’ to raczej tylko ‘propozycja podania‘, bo zdecydowanie więcej inspiracji dostarczy kwerenda w internecie

Skoro modele są dwa, to w komplecie znajdziemy dwa niewielkie, a przy tym jednakowe arkusiki kalkomanii. Niezbyt szałowych, ale też i nie było tu pola do popisu

..no, może poza cyferblatami wskaźników deski rozdzielczej, które okazują się być po prostu czarnymi kropkami

Tyle o ‘poligrafii’; zajmijmy się plastikiem i całą resztą

Elementy zasadniczej części każdego z dwóch wchodzących w skład kompletu pojazdów umieszczono na choćby sporej ramce

Dwukrotnie więcej jest ramek mniejszych, zawierających podzespoły, które potrzebne są podwójnie

Prócz tego jest niewielki worek strunowy z ‘multimediami’

Przede wszystkim gumowymi oponkami

Odlanymi z naprawdę miękkiego tworzywa. Tylko właśnie dlatego takie elementy powinny być nienagannej jakości – bo z gumy niezwykle trudno usuwać wszelkie nadlewki czy też inne niedoskonałości. A tutaj, niestety, jest co usuwać

Szkoda. Raczej trzeba będzie poczekać na jakieś odlewane lub drukowane zamienniki. No dobrze, ale prócz opon są tu jeszcze blaszki. Przede wszystkim dwie identyczne płytki zawierające różne drobne elementy konstrukcyjne

Druga, występująca już pojedynczo blaszka wytrawiona w nieco grubszym materiale, i tworzy konstrukcję pancerza kabiny

Wróćmy jednak do plastiku. Główne elementy korpusu, z silnikiem i wałem, to całkiem solidne, choć nie pozbawione szczegółów elementy

Podobnie zresztą tylna oś

Chłodnica może nie jest zbyt finezyjna

..ale kryje się ona przecież pod maską, za grillem

I zupełnie nie rozumiem, czemu owy grill nie został zrobiony w formie fototrawionej blaszki. Plastik jest tu jednak zauważalnie zbyt masywny. Podobne odczucia mieć można w przypadku bocznych płyt

Czy wreszcie fragmentu obudowy od strony szofera

Choć na ten ostatni akurat nakleja się metalową imitację tablicy przyrządów

Tylko czemu całość nie jest mosiężna? Nie wiem. Na szczęście to chyba wszystkie dziwne decyzje projektantów i producenta. Poza tym, mamy do czynienia z zupełnie przyzwoitym, i sensownym opracowaniem. I choćby rozbudowanym, patrząc na konstrukcje obydwu wariantów przedniej osi

Nie brakuje też dość filigranowych szczegółów, którymi okleja się jednak mocno odsłonięty silnik

Siedzisko warto będzie odrobinę pocienić, ale mimo wszystko nie sprawia wrażenia przesadnie masywnego

Podobnie, jak błotniki kół napędowych

A skoro o kołach mowa, to podobnie jak w modelu w skali 1/35, składają się one z frontów i pierścieni

To znaczy nie wszystkie, bo koła do dziwacznego wariantu przedniego podwozia są odlane w całości z plastiku – ale są one również nieco mniejsze, niż te ‘standardowe’

Na koniec wreszcie spojrzenie na przyczepkę z walcem. To niezbyt wybujała konstrukcja, dlatego jej elementy nie są ani liczne, ani przesadnie finezyjne

Podsumowując – nie licząc paru odrobinę jednak dziwnych wyborów projektantów modelu (zapewne dyktowanych excelem), CASE VAI to zupełnie udany debiut Thundera w skali 1/72

KFS

P.S. jeżeli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę, albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to

Zestaw przekazany do recenzji przez Thunder Model dzięki uprzejmości dystrybutora Hobby 2000

Idź do oryginalnego materiału