5 metod na to, by nie zniszczyć poczucia własnej wartości u dziecka. "Doceniaj autentycznie"

mamadu.pl 3 dni temu
Poczucie własnej wartości u dziecka nie kształtuje się z dnia na dzień. Nie buduje się go przy okazji, między obiadem a odrabianiem lekcji. Wzmacnia się (albo osłabia) w codziennych, pozornie błahych sytuacjach. Słowami. Reakcjami. Sposobem, w jaki patrzymy, słuchamy, poprawiamy czy chwalimy. Niestety, nieświadomie, choćby z najlepszymi intencjami, można ten fundament naruszyć.


5 metod


Oto pięć metod, które mogą pomóc zachować – a choćby wzmocnić – dziecięce poczucie własnej wartości. Bo dzieci nie potrzebują idealnych rodziców. Potrzebują takich, którzy wiedzą, kiedy się zatrzymać, zamilknąć, zauważyć.

Krokami tymi podzielili się na Instagramie przedstawiciele platformy edukacyjnej Institute of Child Psychology.

1. Przestań robić wszystko za dziecko.

Z miłością łatwo przesadzić. Chcemy pomóc, ochronić, przyspieszyć, "niech nie cierpi", "niech się nie męczy". Ale dziecko, któremu nie daje się przestrzeni na samodzielność, uczy się jednej rzeczy: iż nie jest wystarczająco kompetentne.

Wyręczając dziecko, wysyłasz mu podprogowy komunikat: "Nie dasz rady beze mnie." To niszczy wiarę w siebie. Dziecko nie rozwija się przez gotowe rozwiązania, tylko przez próbowanie, eksperymentowanie i… popełnianie błędów. Czasem zrobienie czegoś wolniej, gorzej, po swojemu – jest ważniejsze niż perfekcyjny efekt podany na tacy przez dorosłego.

2. Doceniaj uważniej i autentycznie– nie za efekty, a za wysiłek.

Chwalenie dziecka to ważne narzędzie wychowawcze, ale tylko wtedy, gdy jest szczere i trafione. Automatyczne "Super!", "Brawo!" za każdą drobnostkę gwałtownie przestaje działać. A chwalenie wyłącznie za osiągnięcia buduje w dziecku przekonanie, iż jest wartościowe tylko wtedy, gdy coś osiąga.

Zamiast tego: "Widzę, jak bardzo się starałeś", "Zrobiłeś to, choć było trudno", "Doceniam, iż się nie poddałaś". Takie słowa nie są pustą pochwałą – są lustrem, w którym dziecko widzi siebie jako osobę wytrwałą, silną, działającą mimo trudności. To buduje realną samoocenę, a nie iluzję wartości tylko wtedy, gdy wynik jest spektakularny.

3. Nie krytykuj! Nie krzywdź słowami!


Nie trzeba uderzać, by zostawić ślad. Wystarczy jedno: "Z ciebie to nigdy nic nie będzie." Albo: "Ciągle coś psujesz."Takie słowa mogą zapaść w dziecku na długie lata. I zaczną w nim rezonować w kluczowych momentach dorosłości – przy podejmowaniu decyzji, w relacjach, w pracy, w miłości.

Dzieci uczą się przez korektę, ale korekta to nie krytyka. Można powiedzieć: "To nie wyszło, ale możemy spróbować inaczej", zamiast: "Jak zwykle zrobiłeś źle." Słowa mają wagę. Dla dziecka – często większą niż nam się wydaje. Używaj ich, by budować, nie by ranić.

4. Skup się na mocnych stronach dziecka i wzmacniaj je.

To, na czym się koncentrujemy, rośnie. jeżeli codziennie wytykamy dziecku braki – wzmacniamy w nim obraz siebie jako osoby niewystarczającej. jeżeli natomiast zauważamy jego mocne strony, choćby te najmniejsze, wspieramy jego wewnętrzne poczucie sprawczości.

Twoje dziecko nie musi być dobre ze wszystkiego. Może za to rozwinąć swój potencjał w tym, co kocha i co mu wychodzi naturalnie. Pomóż mu znaleźć te obszary. Zamiast mówić: "Musisz się bardziej starać z matematyki", spróbuj: "Widzę, jak świetnie piszesz opowiadania. To naprawdę coś wyjątkowego."

5. Nigdy nie karz dziecka za popełnianie ludzkich błędów.

Błędy są nieodłączną częścią uczenia się. jeżeli za każdą pomyłkę dziecko spotyka kara – fizyczna, słowna czy emocjonalna – gwałtownie nauczy się, iż lepiej nic nie robić, niż zaryzykować porażkę. A to najkrótsza droga do utraty wiary w siebie.

Zamiast karać – rozmawiaj. Zamiast zawstydzać – pytaj: "Co byś zrobił inaczej?", "Czego ci zabrakło?" Wtedy dziecko uczy się odpowiedzialności, ale też otrzymuje przekaz: "Masz prawo się mylić. Błędy nie przekreślają twojej wartości."

Delikatna struktura


Poczucie własnej wartości dziecka to delikatna struktura. Nie buduje się jej przez wielkie gesty czy złote rady. Buduje się ją codziennie – w tym, jak reagujemy na płacz, jak komentujemy porażkę, jak patrzymy, słuchamy, wspieramy.

Nie potrzebujesz podręcznika idealnego rodzica. Potrzebujesz tylko jednej rzeczy: świadomości, iż każde słowo i każdy gest mogą albo dać dziecku skrzydła, albo podciąć mu je, zanim jeszcze zdąży spróbować latania.

Idź do oryginalnego materiału