AI nie zabiło edukacji, ono tylko pokazało jej zwłoki. Mocna diagnoza profesora z Teksasu

imagazine.pl 52 minut temu

Kiedy Steven Mintz, profesor historii na Uniwersytecie Teksańskim, otworzył 400 esejów przesłanych przez swoich studentów, poczuł dreszcz. Niestety, tym, co ów stan spowodowało nie była bynajmniej ekscytacja jakością otrzymanych treści.

Zdania były takie same. Struktura identyczna. choćby wnioski się pokrywały. Czy to był masowy atak hakerów? Nie, to była rzeczywistość akademicka w erze sztucznej inteligencji. Jednak zdaniem Mintza, winnym nie jest technologia, ale system, który od lat przypomina taśmę produkcyjną.

W rozmowie z amerykańskim serwisem Business Insider, profesor stawia tezę, która może zaboleć wielu akademików: AI nie zepsuło studiów – ono jedynie ujawniło, jak bardzo były one zepsute już wcześniej.

Fabryka dyplomów vs. ChatGPT

Według Mintza, uniwersytety od lat funkcjonują w modelu „edukacji uprzemysłowionej”. Masowe wykłady, zestandaryzowane testy i ocenianie według klucza przez przepracowanych asystentów – to wszystko sprawiło, iż proces nauczania został odhumanizowany na długo przed nadejściem ChatGPT.

„Kiedy 400 studentów może wygenerować identyczne eseje w 30 sekund, problemem nie są studenci. Problemem jest zadanie” – pisze Mintz.

Śmierć pracy domowej

Co to oznacza dla przyszłości? Profesor nie ma wątpliwości: tradycyjny esej pisany w domu jest martwy. Zadawanie go jako formy weryfikacji wiedzy jest dziś bezcelowe, ponieważ sprawdza dokładnie te umiejętności, w których AI jest już mistrzem: research, rozumienie kontekstu i budowanie argumentacji.

Rozwiązaniem nie jest jednak zakazywanie AI i instalowanie systemu szpiegującego. Mintz proponuje radykalny powrót do korzeni. Koniec z pracami domowymi na ocenę: Weryfikacja wiedzy powinna odbywać się wyłącznie w trybie „twarzą w twarz”.

Prezentacje bez notatek, dyskusje moderowane przez studentów, pisanie prac w sali wykładowej. Krótko mówiąc szlifowanie umiejętności, które powinni posiadać ludzie. A nie realizacja zdalna zadań, które wygeneruje AI.

AI do „kucia”, ludzie do myślenia

Wizja Mintza zakłada nowy podział ról. Sztuczna inteligencja powinna przejąć tzw. mastery learning – czyli naukę faktów, chronologii i podstawowych ram pojęciowych. To uwolni studentów i wykładowców, by mogli skupić się na tzw. inquiry learning – nauce przez zadawanie pytań, etyczne dylematy i kreatywne rozwiązywanie problemów, których maszyna (jeszcze) nie rozumie.

To brutalna diagnoza, ale dająca nadzieję. AI działa tu jak lustro. jeżeli uczelnie zobaczą w nim swoją „zautomatyzowaną” twarz i się przerażą, być może będzie to impuls do reformy, która przywróci studiowaniu ludzki wymiar.

AI nie jest magiczną różdżką, a lustrem. To, co w nim zobaczysz, zależy tylko od ciebie

Jeśli artykuł AI nie zabiło edukacji, ono tylko pokazało jej zwłoki. Mocna diagnoza profesora z Teksasu nie wygląda prawidłowo w Twoim czytniku RSS, to zobacz go na iMagazine.

Idź do oryginalnego materiału