Chcesz widzieć wnuka? Przyjedź, kiedy ci powiem” – powiedziała synowa teściowej

newsempire24.com 1 tydzień temu

„Chcesz zobaczyć wnuka? Przyjedź, kiedy ci powiem” — oświadczyła synowa teściowej.

Moja przyjaciółka, Krystyna Wojciechowska, kobieta mądra i wyrozumiała, zawsze szanowała granice rodziny swojego syna. Mieszka w małym miasteczku pod Poznaniem, ma ukochaną pracę, hobby, męża, przyjaciółki — życie pełne barw. Jej syn, Tadeusz, jest żonaty z Jagodą, a ich synek, mały Miłoszek, rośnie jak na drożdżach. Krystyna nigdy nie wtrącała się w ich sprawy, nie narzucała rad, wiedząc, iż młodzi mają swoje spojrzenie na wychowanie i domowe porządki. Dzwoniła do syna, by dowiedzieć się, jak leci, składała życzenia synowej, a raz w miesiącu spotykali się na ciepłym rodzinnym obiedzie. ale gdy urodził się wnuk, wszystko się zmieniło, a jej serce pęka teraz z bólu i niezrozumienia.

Jagoda od początku trzymała się na dystans. Nie szukała bliskości z teściową, a Krystyna to akceptowała, nie nalegając. Szanowała ich przestrzeń, nie wtrącała się, choć w głębi duszy marzyła, by być bliżej młodej rodziny. Gdy jednak przyszedł na świat Miłoszek, pozostawanie z boku stało się nie do zniesienia. Krystyna była gotowa pomagać: posiedzieć z wnukiem, by Jagoda mogła odpocząć lub załatwić sprawy, wziąć na siebie część domowych obowiązków. Tadeusz dużo pracował, a synowa ciągnęła wszystko sama. Krystyna, z elastycznym grafikiem, mogła znaleźć czas dla wnuka, ale Jagoda stanowczo odrzucała każdą pomoc, a jej zachowanie stawało się coraz chłodniejsze.

Tuż po wyjściu ze szpitala Jagoda postawiła warunek: Krystyna musi uprzedzać o wizytach z wyprzedzeniem. Przyjaciółka przestrzegała tej zasady, dzwoniła kilka dni wcześniej, mówiła, iż chce wpaść, zobaczyć Miłosza, przywieźć prezenty. Ale za każdym razem coś szło nie tak. Jagoda znajdowała dziesiątki wymówek, by przełożyć spotkanie: raz lekarz miał przyjść, raz koleżanka wpadła na herbatę, raz „to nieodpowiedni dzień”. Krystyna, dostosowując się, godziła się na nowy termin, przekładała swoje plany, odwoływała spotkania. ale choćby gdy przyjeżdżała o umówionej porze, ledwie tolerowano jej obecność przez pół godziny. „Musimy iść na spacer” — oświadczała Jagoda, a teściowa, łykając urazę, odchodziła, nie nacieszywszy się wnukiem.

Bywało gorzej. Krystyna, już gotowa do drogi, stała w drzwiach, gdy dzwoniła Jagoda: „Miłoszek nie spał całą noc, ząbkuje, dziś się nie uda”. I przekładała wizytę nie na jutro, ale na mgliste „potem”. Krystyna, powstrzymując łzy, wracała do pustego mieszkania, czując się niepotrzebna. Jej pragnienie, by przytulić wnuka, usłyszeć jego śmiech, zamieniło się w niekończący się pasmo upokorzeń. Opowiadała mi o tym z drżeniem w głosie, aż w końcu moja cierpliwość pękła. „Dość tego dostosowywania się! — powiedziałam. — Chcesz widzieć wnuka? Przyjeżdżaj, kiedy tobie pasuje. Zadzwoń pół godziny wcześniej, powiedz, iż będziesz. Idziesz do syna i wnuka, nie do synowej. Niech ona się dostosuje!”

Krystyna zawahała się. Nie była przyzwyczajona do narzucania się, nie chciała psuć relacji z synem. Ale jej serce rozrywała tęsknota. Marzyła o bliskości z Miłoszem, o byciu dla niego kochającą babcią, zamiast tego czuła się obca. Jagoda jakby wzniosła mur, przez który nie sposób się przebić. Krystyna nie wiedziała, co robić: zostawić wszystko, licząc, iż synowa zmięknie? Postąpić, jak radzę, ryzykując kłótnią? A może całkiem się wycofać, oddając się bólowi i alienacji? Bała się, iż każdy krok zniszczy kruche więzi z rodziną syna.

Ta sytuacja stała się dla niej nie do zniesienia. Każda odmowa Jagody — jak nóż w serce, każde przełożone spotkanie — przypomnienie, iż jest niechciana. Krystyna, kobieta o otwartym sercu, nie zasłużyła na taką obojętność. Chce tylko jednego — być częścią życia wnuka, ale synowa trzyma ją z daleka, narzucając swoje warunki. Widzę, jak przyjaciółka gaszKrystyna stała w zapadającym zmierzchu, trzymając w dłoniach nieodebrane zdjęcie Miłosza, i po raz pierwszy poczuła, iż może nadszedł czas, by zamiast prosić o miłość — zacząć ją po prostu brać.

Idź do oryginalnego materiału