Cień przeszłości: dramat w sercu kobiety

newsempire24.com 2 tygodni temu

Cień przeszłości: dramat w sercu Haliny

Halina siedziała w domu, otoczona znajomą ciszą małego miasteczka Świerklaniec. Rutynowe dni urlopu macierzyńskiego zlewały się w monotonną mozaikę kołysanek i domowych obowiązków. Ale każdy wieczór spędzała w oczekiwaniu na powrót męża, Tomasza, by choć na chwilę oderwać się od ich przytulnego mieszkania. Tego dnia wrócił później niż zwykle, znużony, ale dziwnie zamyślony.

— Jak było w pracy? — zapytała Halina, jak zwykle z lekkim uśmiechem, mając nadzieję na jakąś ciekawszą opowieść.

Tomasz zastygł, jakby dobierał słowa. Jego milczenie wisiało w powietrzu, ciężkie jak burzowa chmura.

— Wyobraź sobie, jakie bywają zbiegi okoliczności — w końcu wydukał, nerwowo się uśmiechając. — Nie bez powodu mówią, iż nasze miasteczko to jedna wielka wieś!

— O czym mówisz? — Halina zaniepokoiła się, czując, jak chłód przeszywa jej plecy.

— Do pracy przyszła nowa. Kiedy ją zobaczyłem, oniemiałem. To Jadwiga, rozumiesz? Jadwiga Nowak!

Halina poczuła, jak krew odpływa z jej twarzy. To imię, jak echo z przeszłości, uderzyło w samo serce, przywracając wspomnienia, które tak starannie pogrzebała. Siedem lat temu, gdy pierwszy raz spotkała Tomasza, był inny — wesoły, otwarty, ale niedostępny. Jego serce należało do innej — do Jadwigi, tej samej, której imię teraz wywołało w niej burzę.

Wtedy Halina nie śmiała się wtrącać. Szanowała jego uczucia, bojąc się zniszczyć czyjeś szczęście. Poznali się dzięki wspólnemu przyjacielowi, a ona czasem ukradkiem podziwiała Tomasza. Wydawał się ideałem — dobry, charyzmatyczny, z ciepłym uśmiechem. Myślała, jakie to szczęście mieć takiego mężczyznę, i marzyła o kimś podobnym. Ale pewnego dnia Tomasz pojawił się sam, bez Jadwigi, z przygaszonym spojrzeniem. Rozstali się — z jej inicjatywy.

Halina współczuła mu szczerze, ale w głębi duszy nie powstrzymała radości. To była jej szansa. Nie spieszyła się, czekała, aż jego zerwanie stanie się ostateczne. Po kilku miesiącach zaprosiła go na kolację. Tak zaczęła się ich historia. Łatwo znaleźli wspólny język, a niedługo zaiskrzyło między nimi uczucie. Dwa lata później wzięli ślub, a po kolejnych trzech urodziła się córka, z którą Halina teraz spędzała urlop.

Ale Jadwiga… Jadwiga była tą, przez którą Tomasz kiedyś cierpiał. Tą, której miejsce zajęła Halina. Przez te wszystkie lata drżała, iż ich miłość to tylko sposób na zapomnienie przeszłości. Miała nadzieję, iż jego uczucie stało się prawdziwe, ale teraz, gdy imię Jadwigi znów rozbrzmiało w ich domu, dawne lęki ożyły.

— A więc to ona… — wykrztusiła Halina, starając się ukryć drżenie w głosie. — Co u niej słychać?

Tomasz wzruszył ramionami, unikając wzroku.

— Nie rozmawialiśmy za długo. Zamieniliśmy tylko kilka słów.

— Jest mężatką? — spytała Halina, czując ucisk w gardle.

— Nie wiem — w jego głosie pojawiła się irytacja. — I mnie to nie obchodzi. Uśmiechnęliśmy się do siebie i tyle. Co mnie to wszystko obchodzi?

Ale Halina widziała, iż nie był szczery. Jego słowa brzmiały jak usprawiedliwienie — nie tylko przed nią, ale i przed sobą. Zazdrość, niczym trucizna, rozlewała się w jej żyłach. A jeżeli Jadwiga go odbierze? A jeżeli dawne uczucie odżyje? Pamiętała, jak bardzo Tomasz kochał Jadwigę. Wtedy to było prawdziwe, wszechogarniające uczucie.

Tomasz, oczywiście, oszukiwał. Ciekawość, jak potoczyło się życie jego byłej, nurtowała go. I, szczerze mówiąc, cieszył się, iż ją zobaczył. Coś w nim zadrżało, gdy ich spojrzenia się spotkały. Nie, kochał Halinę i córkę. Nie zrobiłby nic, co mogłoby ją zranić. ale nagle zdał sobie sprawę, iż z niecierpliwością czeka na kolejny dzień pracy, by znów zobaczyć Jadwigę. Pogadać, tylko tyle. Czy to coś złego?

Widząc niepokój Haliny, Tomasz próbował ją uspokoić przed wyjściem:

— Postaram się wrócić wcześniej, chyba wszystko już skompTomasz przytulił ją mocno i westchnął, jakby próbując wypędzić z siebie resztki wspomnień, które jeszcze drżały w jego sercu.

Idź do oryginalnego materiału