Co z tą Zofią? Po co ci w ogóle żona, która po porodzie zamieniła się w taką pulę? Teraz hula jak balon, a ty myślisz, iż jeszcze się odchudzi? Jasne, poczekaj, tylko będzie gorzej!
Ale ona jest spokojna i w sumie podoba mi się, iż jest już wypełniona. Kiedyś była chuda jak patyk, a teraz ma krągłości!
Tak gadał Krzysztof o swojej żonie, uśmiechając się. Wtem jego kumpel Marcin przybił go w ramię.
Hej, nie daj się ponieść, dobra? Kto cię obchodzi, co lubisz. Na noworoczną imprezę w biurze przybędziesz z nią i będziesz miał wstyd patrzeć kumplom w oczy. Jesteś wysoki, przystojny, ale twoja kobieta ma już swój wiek my, faceci, możemy być wolni w każdym momencie!
Krzysztof tylko pokręcił głową, ale w głowie zaczęło kiełkować, iż może faktycznie siedzi w małżeństwie za długo. Kiedyś był typem zalotnika, dopóki Zofia nie wcięła się w jego życie spokojna, piękna, dobra i tak gotuje, iż nie odrywa się od talerza. Sam przybrał na wadze dziesięć kilo od czasu ślubu, a dopiero co wpadli w nowe dziecko.
Żonę trzeba wymieniać jak stare opony! ryczał Marcin, wybuchając śmiechem. Ja się rozwiodłem i teraz spotykam Magdę. Młodą, zgrabną, a jak coś nie wyjdzie, to sobie znajdę kolejną!
Po tej rozmowie Krzysztof nie mógł przestać myśleć o słowach kumpla. Marcin wkręcał go coraz mocniej, a on sam zaczął przyjmować te myśli za własne. Może naprawdę przyleciał w tym małżeństwie za długo?
Zofio, ty
Zanim zdążył dokończyć, Zofia podniosła noworodka, spojrzała na niego szeroko otwartymi oczami i odpowiedziała:
I co z tego? Mam pięć kilo więcej, a co? Ja tu opiekuję się dzieckiem, nie śpię, pracuję zdalnie, płacę rachunki, robię zakupy, gotuję i wszystko ogarniam! A ty wkurzasz mnie o te pięć kilo?
To było jak wycieczka po falach bólu w duszy Zofii. Czuła, iż mąż nie docenia jej poświęcenia. Gdyby odeszła, zostawiłby ją samą z całym bałaganem.
Dlaczego tak się czepiasz za te kilo? Przyniosłam na świat człowieka, a ty się zamartwiasz wagą!
Zofia szlochła, wzięła dziecko i poszła do pokoju dziecięcego. Krzysztof siedział przez cały czas w fotelu, myśląc, iż przy innej żonie nie musiałby słuchać takich krzyków.
Dni mijały, a w głowie Krzysztofa wciąż rozbrzmiewały słowa Marcina. Coraz bardziej przekonywała go myśl, iż warto mieć plan B.
Zobacz, jak Magda z drugiego działu na ciebie patrzy! Jest singlem, piękna, sportowa wygląda jak z obrazka! Twoja Zofia przy niej nie wypada! wtrącał Marcin, podchodząc do stołu.
Magda stała przy dystrybutorze wody, przyglądając się czasem kolegom. Krzysztof nie zauważył w niej tego ognia w oczach, o którym tak mówił Marcin, ale przyjaciel zawsze miał rację.
Kiedy wrócisz do domu, czeka cię taka kobieta w szpilkach i koronkach! Ty? Pewnie w szlafroku z plamami po karmieniu! Z wiekiem będzie trudniej znaleźć taką dziewczynę.
Marcin przybił Krzysztofa po ramieniu i wrócił do swojego działu, rzucając żartobliwe uwagi w stronę Magdy. Krzysztofa ogarnął zazdrość. Jego kumpel zawsze potrafił zagadać do każdej kobiety i następnego dnia chwalił się nowym numerem.
Kiedy Krzysztof odwiedził swoją mamę, opowiedział o tym, iż żona mu już nie pasuje. Lidia Kowalska, zawsze broniła syna, tym razem wstrzymała wsparcie.
Ty mały drań! Twoja żona dała ci dziecko, pracuje, prowadzi dom, jest piękna, a ty podnosisz nosem! Facetów jest jak mrówek nie cenią tego, co mają, ciągle patrzą w dal jak wilki. Na koniec zostają sami i wycieją na księżyc!
Słowa matki przeszły mu przez ucho. przez cały czas łapał wzrok Magdy w pracy, myśląc, iż Marcin miał rację. Czas płynął, a młoda kobieta już nigdy nie wróci.
Pewnego dnia Krzysztof wrócił do domu wyczerpany, nie mogąc myśleć o niczym poza słowami przyjaciela. Z Zofią siedzieli przy łóżku, ona kołysała dziecko po kolejnej bezsenną nocą. Cienie pod oczami, skóra nie była już taka sprężysta. Zrozumiał, iż ją kocha, ale przerażało go, iż może przegapić wszystkie męskie szanse.
Zofio, myślę, iż powinniśmy się rozstać. Po porodzie wszystko się zmieniło. Zdałem sobie sprawę, iż może to jest czas
Mówił niejasno, szukał łagodniejszych słów, czuł się jak frajer, jakby dał się oszukać na telefonie.
Zofia najpierw nie odpowiedziała, patrzyła tylko w jego oczy, w nich jedynie zmęczenie, bez gniewu. Wzięła dziecko, spakowała dwa walizki i ruszyła w korytarz. Nie powiedziała nic, ale wyraźnie chciała odejść.
Krzysztof chciał krzyczeć, zatrzymać ją, padłby na kolana i przeprosił. Ale myśl o tym, iż przyjaciel by się ośmieszył, go powstrzymała.
Wiesz co, Krzysiek Może powinieneś na jakiś czas zamieszkać sam, bez mnie i bez naszego syna. Kiedy miałem wypadek i leżałem w łóżku, pielęgnowałam cię przez rok, pracowałam, płaciłam kredyty i nigdy nie wymówiłam słowa o rozwodzie. A ty mnie wyrzuciłeś, trzymając dziecko, przez pięć kilo.
Zofia odwróciła się i odeszła, nie czekając, aż Krzysztof się ocknie. Stał w drzwiach, słysząc, jak jej kroki uciekają, i poczuł jedynie rozdarcie, iż popełnił nieodwracalny błąd.
Następnego dnia w biurze nie miał ochoty na nic. Wszystko spadło mu z rąk. Marcin podskakiwał wokół, łapiąc go za rękę jak dzieci na podwórku.
No i co? Idź podrywaj Magdę. Jest piękna, inaczej nie dam ci jej!
Marcin się śmiał, ale Krzysztof już nie miał ochoty słuchać.
Słuchaj, Senio, byłem głupi, wierząc ci w te bajki. Miałem żonę, o której każdy facet by zazdrościł! Mam syna, dobrą rodzinę! Nie potrzebuję twoich młodych dziewczyn!
Mówisz jak mężna żona, nie jak mężczyzna!
A mężczyzna w twojej książce to facet, co odrzuca żonę i dziecko? Albo ten, co nie potrafi trzymać się jednej kobiety i ucieka przy pierwszej okazji?
Marcin wziął się do serca, a przyjaźń ich zaczęła się rozpadać. Krzysztof postanowił, iż jeżeli nic się nie zmieni, nie będzie już z Marcinem w kontakcie. Z takim przyjacielem nie potrzebujesz wrogów.
Tego samego dnia Krzysztof przyszedł do Zofii z ogromnym bukietem kwiatów, ukląkł i błagał o przebaczenie, wyznając, iż dał się zwieść słowom przyjaciela. Zofia wybaczyła mu, wrócili do wspólnego mieszkania i zaczęli żyć w zgodzie. Teraz naprawdę kochał Zofię, nie tylko pakiet.
Kilo? Co tam, to tylko liczba. Zofia stała się najpiękniejsza, a Krzysztof zaczął naprawdę pomagać nocne karmienie, sprzątanie, gotowanie i choćby zapisał się na siłownię. Z małymi krokami ich związek wrócił na adekwatną drogę. Krzysztof obiecał sobie, iż nigdy więcej nie posłucha tak łatwowiernych rad. Najważniejsza lekcja: trzeba używać własnego rozumu.



![Angina w ciąży [objawy, leczenie, wpływ na dziecko]](https://www.rodzice.pl/wp-content/uploads/2021/10/angina-w-ciazy-objawy-leczenie-wplyw-na-dziecko-1.jpg)

