Cud uznany przez papieża Leona XIV. Uratowane dziecko w centrum wydarzeń

zycie.news 4 godzin temu
Zdjęcie: Leon XIV, screen Youtube @wp-pl


Papież Leon XIV oficjalnie ogłosił cud uzdrowienia noworodka Tyquana Halla w amerykańskim szpitalu, który w 2007 roku został uratowany w sposób, którego nie da się wyjaśnić medycznie. Tym samym rozpoczęła się droga do kanonizacji hiszpańskiego duchownego z XIX wieku – ojca Valera Parry.

W szpitalu stanu Rhode Island trwała dramatyczna walka o życie. Tyquan Hall przyszedł na świat przez pilne cesarskie cięcie w stanie skrajnego niedotlenienia. Siny, bez reakcji, z zanikającym pulsem – lekarze nie mieli złudzeń. Wszystkie medyczne procedury zawiodły, a każda sekunda zwiększała ryzyko poważnych, nieodwracalnych uszkodzeń neurologicznych.

W tej krytycznej chwili jeden z lekarzy, dr Juan Sanchez – pochodzący z hiszpańskiej Almerii – podjął niecodzienną decyzję. Zamiast dalszych działań klinicznych, zaczął się gorliwie modlić. Wezwał na pomoc swojego duchowego patrona – ojca Valera Parra, księdza diecezjalnego z XIX wieku, którego historię znał z rodzinnych przekazów. I wtedy wydarzyło się coś niezwykłego.

Zgodnie z relacjami personelu, „kilka minut po modlitwie” funkcje życiowe Tyquana ustabilizowały się samoistnie. Bez dodatkowych zabiegów medycznych, jego serce zaczęło bić regularnie, a oddech wrócił. Lekarze byli w szoku. Przygotowani na najgorsze, musieli nagle zmienić tok myślenia – od bezradności do nadziei.

Zgodnie z raportem Diecezji Almerii, zdarzenie to zostało dokładnie udokumentowane, a dokumentacja medyczna – wraz z zeznaniami świadków – przekazana do Watykanu. Po wielu latach dochodzenia i teologicznej weryfikacji, Stolica Apostolska oficjalnie uznała to wydarzenie za cud za wstawiennictwem o. Valera Parry.

Choć w pierwszych godzinach życia spodziewano się poważnych konsekwencji niedotlenienia, Tyquan Hall wyrósł na w pełni zdrowego chłopca. Nie stwierdzono żadnych neurologicznych zaburzeń. Żyje, rozwija się i – choć sam był wtedy bezbronny – stał się świadectwem siły modlitwy i wiary.

Ks. Timothy Reilly z Diecezji Providence przyznaje, iż historia ta zdumiewa choćby duchownych:

„Ojciec Valera nigdy nie był w Stanach Zjednoczonych, nie znamy żadnych zapisów jego podróży poza Hiszpanię. A jednak został wezwany – i odpowiedział.”

To pierwszy cud przypisywany ojcu Valera Parra, ale być może nie ostatni. Decyzja papieża Leona XIV uruchamia formalny proces beatyfikacyjny duchownego. jeżeli zostanie potwierdzony kolejny cud za jego wstawiennictwem, możliwa będzie kanonizacja – czyli ogłoszenie świętym Kościoła katolickiego.

Idź do oryginalnego materiału