Jesteśmy uzależnieni. To widać na każdym kroku. Chodzimy z telefonem wszędzie, nie rozstajemy się z nim ani na chwilę, a gdy choćby się nam to zdarza, to czujemy dyskomfort, a czasami paniczny lęk czy trudną w opanowaniu złość i rozdrażnienie. Coraz częściej choćby nie rozmawiamy z sobą w normalny sposób. Nie patrzymy sobie w oczy. Przed snem zamiast być razem, scrollujemy. To choćby nie nasza wina, właściciele aplikacji i mediów społecznościowych przyznają, iż robią wszystko, żebyśmy nie mogli o nich zapomnieć. Mamy siedzieć i patrzeć. Nasze kciuki się przystosowują, sylwetki zmieniają. Stajemy się tym, na co poświęcamy najwięcej czasu – wirtualnym „ja” zamkniętym w nierzeczywistym świecie, który ma nam dać namiastkę szczęścia. Czas wyjść z Matrixa… Tylko czy masz odwagę żyć „poza systemem”?

Poza zasięgiem
Coraz więcej osób się budzi. Czujemy, iż coś jest nie tak, dlatego poszukujemy alternatywnych rozwiązań. Decydujemy się na skromniejsze życie, poza systemem, ale ze spokojną głową, wolniej, zdecydowanie lepiej i zdrowiej, bez nadmiernej presji i pośpiechu. Rozumiemy coraz więcej i z coraz większą determinacją chcemy ratować siebie i rodziny. Dzisiaj trzeba mieć jednak ogromną odwagę, żeby to zrobić.
To nie takie proste, nie dać od zerówki dziecku telefona, ograniczać czas spędzany przed komputerem, zachęcać do wyjścia na dwór, kiedy większość rówieśników woli siedzieć w domu, wyjść gdzieś razem, mimo iż się nie chce. Włączyć blokadę rodzicielską nie tylko dzieciom, ale najlepiej również sobie. Myśleć, co się robi i w jaki sposób nasz skupiony wzrok w niebieskich ekranach wpływa na rodzinę i nas samych.
Szukamy miejsc, w których możemy się odciąć
Zdrowe nawyki nie są łatwe we wprowadzaniu, dlatego nierzadko szukamy rozwiązań, żeby je zapoczątkować.
Pomagają nam w tym wakacje i urlopowe wyjazdy. Czas, który mamy i który należy dobrze wykorzystać. Coraz częściej decydujemy się na nie, uwzględniając miejsca, które gwarantują nam ciszę i spokój. Brak zasięgu internetu, głucha cisza są atutem a nie przeszkodą. I choć pierwsze zetknięcie się z miejscem poza zasięgiem bywa szokiem, zwłaszcza dla osób, które są silnie uzależnione od internetu, ale wytrwale w postanowieniu wdrożeniu detoksu przynosi zwykle niesamowite efekty.
Co powoduje czas spędzony na telefonie?
Naprawdę warto próbować. Dzisiaj wiemy, iż internet niestety nie wpływa na nas korzystnie, zwłaszcza jeżeli spędzamy w nim zbyt wiele czasu. Jest to groźny choćby nie tylko dla dzieci, które nie mają jeszcze wykształconego mózgu, ale również dla osób dorosłych.
Długie spędzanie czasu nad telefonem zwyczajnie nam szkodzi. Powoduje wzrost poziomu lęku i stresu, zwiększa ryzyko wystąpienia depresji, obniża naszą samoocenę i pogarsza nastrój, sprawia, że stajemy się drażliwe, wymagające i wiecznie niezadowolone. Trudno nam zaakceptować choćby drobne przeszkody, gwałtownie się poddajemy, nie jesteśmy zadowolone z tego, co mamy…
Zmiany fizyczne a czas online
Stres związany z nadużywania telefonu może objawiać się także fizycznie. Często manifestuje się napięciem mięśni, a po czasie choćby deformacją kręgosłupa, ze szczególnym uwzględnieniem mięśni karku. Badania pokazują, iż osoby zbyt wiele czasu spędzające online mają także problem ze zgrzytaniem zębami, osłabieniem jakości snu, przedwczesnym wstawaniem czy wybudzaniem w nocy. Szczególnie groźne jest bowiem niebieskie światło emitowane z ekranów tuż przed snem, może ono wręcz zablokować nam możliwość skorzystania ze zdrowego snu. Z tego powodu eksperci zalecają, aby wrócić do klasycznych budzików, a telefon pozostawić poza sypialnią.
Inne negatywne symptomy? Niestety pogorszenie zdolności intelektualnych. Korzystanie z telefonów na okrągło obniża nasze zdolności koncentracji, utrudnia skupienie, przez co jesteśmy mniej produktywne i gorzej się uczymy. Mit multitastingu niestety nie pomaga. Tymczasem badania pokazują, iż korzystniej skupić się na jednym zajęciu a nie na kilku naraz.
Niestety jest też znacznie gorsza wiadomość. Czas spędzony przed telefonem powoduje zanik istoty szarej. Po badaniu mózgu osób uzależnionych od telefonu zauważono u nich zmiany podobne do demencji.
Zmiany społeczne
Spotykamy się i patrzymy w ekrany. Czas razem staje się coraz mniej satysfakcjonujący. Coraz częściej jesteśmy nic znudzone i rozczarowane. To w dużym stopniu wynik nowoczesnych technologii. Nie chce nam się być razem, wolimy detoksowe przyjemności, które oferuje nam świat online. Tak to działa.
Bycie z kimś jest niewystarczająco dobre, skoro algorytmy oferują nam więcej. Niestety koniec końców jesteśmy coraz bardziej nieszczęśliwi i samotni. Dlaczego? Bo sami się coraz bardziej izolujemy, rezygnując z relacji, które są niewystarczająco dobre.
Ponadto treści, które podsyła nam algorytm utwierdzają nas w przekonaniu, iż samotność jest korzystniejsza, a ludzie są gorsi od zwierząt. Dlatego cyfrowy detoks jest tak ważny! Już dzisiaj się na niego zdecyduj. Niestety czas działa na naszą niekorzyść.
Dlaczego to tak ważne?
Mamy coraz bardziej wrogie społeczeństwo, coraz bardziej odizolowane, żyjące w swoich bańkach, z dala od siebie. Mówimy my i wy, nie rozumiemy się i nie chcemy poznać. Gardzimy tymi innymi, opluwamy inność, wyśmiewamy i szydzimy. Nasze dzieci są dokładnie takie same. Z wieloma problemami Coraz więcej zaburzeń, coraz mniej możliwości pomocy. Psychiatria dziecięca nie daje rady, brakuje ekspertów, bo to ciężki temat. Na pomoc długo się czeka, czasami za długo i później już nie ma komu pomagać…
Uciekliśmy od siebie, sami sobie to zrobiliśmy, i robimy to swoim dzieciom. Coraz trudniej się spotkać, coraz większe problemy mamy z byciem razem. Zawsze jest coś ważniejszego.
Konieczne są zdecydowane środki. Klasyczny detoks, niczym odwyk. Odcięcie się, najlepiej z dala od zasięgu internetu. Na co dzień z kolei wyznaczenie godzin bez telefona, ograniczenie powiadomień, wyłączenie zbędnych subskrypcji, ustawianie opcji „nie przeszkadzać”, wprowadzenie chociaż jednego dnia w tygodniu bez telefonu. Żeby to się udało, dobrze kupić sobie klasyczny budzik i wrócić do telefonów stacjonarnych na czas bez telefonów– im prostsze rozwiązania, tym lepiej.
Wychodzić do ludzi, codziennie spacerować. Nie dać się scenariuszowi, który szykuje nam świat. On chce na nas zarobić. Naprawdę wielkim korporacjom nie zależy na naszym dobru. No chyba, iż są wyjątki…bo może są? Jak sądzisz?