Cześć, dzieciaki! To ja, Pankracy!

newsempire24.com 1 dzień temu

Na fotografii widzimy Zygmunta Kęstowicza z pluszowym Pankracym. Dla młodzieży lat 80 stał się nie tylko aktorem, ale prawdziwym przyjacielem, który co piątek witał przed telewizorem małe widzów. „Piątek z Pankracym” zamienił się w kultowy program, a piesek – jedną z najbardziej znanych lalek polskiej TV.
A przecież mogło wcale do tego nie dojść.
Przed wybuchem wojny Zygmunt chciał studiować prawo, podążając za oczekiwaniami ojca. Wrzesień 1939 gwałtownie przerwał te zamierzenia. Kęstowicz trafił do Bydgoszczy, gdzie z członkami Junackich Hufców Pracy wznosił mostowe fortyfikacje. Następnie, wraz z wycofującymi się jednostkami, dotarł do Warszawy.
Gdy usłyszał o aresztowaniu ojca, doradzono mu ucieczkę. Znalazł się w Wilnie, już pod sowiecką okupacją. Tam podejmował się rozmaitych prac – wykopywał torf, szukał zarobku. Niespodziewanie otrzymał propozycję, by wystąpić jako statysta w teatrze.
„Porzuciliśmy ten przeklęty torf i sięgnęliśmy po skromny chleb – do teatru. Chleb był skromny, głównie dlatego, iż go kilka było. Jako artysta udało mi się uniknąć poboru do Marynarki Wojennej. I właśnie wtedy uświadomiłem sobie, iż aktorstwo jest moim powołaniem.”
Właśnie tak wystartowała jego kariera sceniczna. Po zakończeniu wojny pracował w radiu, a następnie w telewizji. Największy rozgłos przyniósł mu program „Piątek z Pankracym” (1978‑1990), w którym, obok animowanej lalki‑psa stworzonej przez Huberta Antoszewskiego, prowadził rozmowy z dziećmi, snuł opowieści i kształcił ich wrażliwość.
Dla licznych młodych odbiorców Pankracy stał się pierwszym „telewizyjnym przyjacielem”. Kęstowicz natomiast był wcieleniem spokoju, ciepła i prawdziwej serdeczności.
Los potrafił zaskakiwać – w teatrze i kinie Kęstowicz wcielał się także w role złoczyńców, choćby jako esesman Ohlers w serialu „Wilki”. Dla dzieci przyzwyczajonych do jego wizerunku z Pankracym było to szokujące, ale jednocześnie uwidaczniało jego aktorską wszechstronność.
Na zawsze jednak zostanie zapamiętany przede wszystkim jako ten, który co tydzień witał:
– Witajcie, dzieci! To ja, Pankracy!
i wywoływał uśmiech w domach na terenie całej Polski.

Idź do oryginalnego materiału