Po raz pierwszy ta historia wstrząsnęła Rynicą sześć lat temu. Młoda kobieta Małgorzata I. była w ciąży, ale po narodzinach dziecka nikt nigdy go nie zobaczył. W rozmowie z sąsiadami twierdziła, iż noworodek został w szpitalu, a innym razem, iż został jej odebrany. Teraz jednak sprawa nabrała tempa. Najpierw na jej posesji śledczy zaczęli kopać, a gdy pojawili się tam ponownie – tym razem z psem tropiącym – oficjalnie potwierdzono, iż odnaleziono szkielet zaginionego noworodka. Pojechaliśmy na miejsce i porozmawialiśmy z osobami, które znały rodzinę.