Jak pompować koło, sprawdzać hamulce, kompletować bike kit? jeżeli jeszcze tego nie robiłaś, nie robiłeś, zacznij. choćby nie wiesz, ile korzyści przyniesie to twojemu dziecku. Niejedno badanie naukowe potwierdziło, iż nie istnieją biologiczne różnice między mózgami dziewczynek i chłopców, które uzasadniałyby przekonanie o ich różnych predyspozycjach do przyswajania wiedzy technicznej. Płeć nie ma zatem wpływu na umiejętności nauk ścisłych, ale stereotypy – pielęgnowane choćby niechcący w wychowywaniu – owszem.
Dlaczego obszar wiedzy określany skrótem STEM (od pierwszych liter angielskich słów science, technology, engineering oraz math) pozostaje wciąż tak mało dziewczyński? Odpowiedzialne są za to przede wszystkim czynniki środowiskowe: zaczynając od przekazów medialnych (te adresowane do dziewczynek skupiają się przez cały czas głównie wokół tematów urodowo-uczuciowych), poprzez szkolną presję, by dopasować się do innych, aż po dom rodzinny. To właśnie w nim nadajemy – mniej lub bardziej świadomie – pierwsze ramy zachowaniom i przekonaniom naszego dziecka, a dzieje się to podczas pozornie niewinnych wyborów. Choćby takich jak prezenty: dziewczynki zdecydowanie częściej dostają do zabawy pluszaki niż zestawy małego majsterkowicza – a do pomocy przy naprawie pralki, wymianie gniazdka czy choćby do przysłowiowego trzymania latarki rodzice wołają raczej synów niż córki. Lepiej rozwinięte zdolności techniczne chłopców to zatem nie ich cecha wrodzona, a po prostu… rezultat praktyki. A gdyby tak, zamiast zabierać córce śrubokręt, dać jej przestrzeń na samodzielną decyzję, czy woli zbudować budkę dla ptaków, czy upiec ciasto? A może chciałaby zrobić jedno i drugie?
Zajrzyj do najnowszego 34. numeru magazynu „Kosmos dla dziewczynek”
NR 34 / ALE JAZDA!
Zajrzyj do najnowszego 34. numeru magazynu „Kosmos dla dziewczynek”
NR 34 / ALE JAZDA!
Wolno ubrudzić sobie ręce
Warto wiedzieć, iż dziewczynki zaczynają precyzować swoje zawodowe marzenia w wieku ok. 10–15 lat. Jednocześnie to właśnie wtedy w tej grupie kształtuje się też postrzeganie samych siebie, w tym tak istotna pewność siebie. Nierzadko pod wpływem płynących z zewnątrz informacji na temat swojej płci – dokonują wyborów raczej bezpiecznych niż odważnych. Bo każdy stereotyp paraliżuje, podobnie jak bycie rodzynką w jakiejś branży czy świadomość, iż w zdominowanym przez mężczyzn środowisku swoją wartość trzeba będzie nieustannie udowadniać. Co to ma jednak wspólnego z nauką podstaw naprawy czy konserwacji roweru? Wszystko!
Dziewczyny wychowane w domach, w których nie ma podziałów na aktywności typowo kobiece i męskie, nie przejmują społecznych uprzedzeń, a dodatkowo zyskują poczucie sprawczości.
Jak zresztą każda osoba, która potrafi naoliwić hamulce, dokręcić siodełko czy lampkę albo napompować koło. Pokazując córce, jak to zrobić, dajesz jej coś znacznie więcej niż lekcję wstępną do egzaminu na kartę rowerową – udowadniasz, iż ty w nią wierzysz i iż posiada wszystko, co niezbędne, by w różnych sytuacjach samodzielnie sobie poradzić. Także wtedy, gdy trzeba będzie przy tym ubrudzić ręce.
Liderka jedzie, dokąd chce
Wszystkie dzieci uwielbiają wyzwania, a zachęcanie ich do pielęgnowania naturalnej ciekawości to jedno z podstawowych rodzicielskich zadań. Zabawa w warsztat rowerowy to fantastyczna sytuacja poznawcza, której praktykowanie można rozpocząć już z dzieckiem kilkuletnim. Co warto umieć robić wokół roweru? Oprócz prostowania kierownicy, regulacji pozycji siodełka czy wymiany oświetlenia lub dzwonka potrzebne mogą się okazać smarowanie i nakładanie łańcucha, wymienianie i łatanie dętki oraz regulacja przerzutek i hamulców. Dobrze jest także wiedzieć, jak skompletować bike kit, czyli zestaw rowerowych niezbędników, które warto mieć pod ręką w razie jakiejkolwiek awarii (w niewielkim etui powinny się znaleźć m.in.: narzędzie wielofunkcyjne, pompka, zestaw do łatania dziur w dętce, klucz uniwersalny czy smar w sprayu). Warto przekazywać tę wiedzę córce – wiedzę i umiejętności: w praktycznych działaniach! By takie wspólne zajęcia przyniosły cenne efekty, nie mogą być jednak wymuszone. Idealnie, gdyby stanowiły po prostu jedną z form waszego spędzanego razem czasu i nie polegały wyłącznie na udzielaniu wskazówek, ale i na słuchaniu córki, na braniu pod uwagę jej pomysłów czy opinii, na jej kreatywnym uczestniczeniu, a także – przyzwoleniu na błędy. Nie zaszkodzi, jeżeli wspólnie obejrzycie filmiki instruktażowe na YouTubie. W końcu nie musisz przecież wiedzieć wszystkiego, a to medium skutecznie trafia do umysłów dzieci XXI wieku.
W ten sposób sprawisz, iż twoja córka poczuje się współtwórczynią świata. I może kiedyś dzięki tobie wyruszy w ten świat samodzielnie i pewnie na swoich dwóch kółkach.