Dla bogatych - mamki, dla biednych - ochronki. Dzieci ze żłobków tygodniami nie widziały rodziców [GALERIA]

g.pl 3 dni temu
Dość długo panowało przekonanie, iż wczesne dzieciństwo nie ma wpływu na życie człowieka. Dlatego też daniej opieką nad najmłodszymi zajmowały się mamki lub dalsza rodzina, rzadziej ich rodzice. Później pojawiły się ochronki i żłobki, jednak one znacząco różniły się od tych, które znamy obecnie. W PRL-u można było zostawić dzieci w takiej placówce choćby na kilka tygodni - ważniejsza była bowiem praca i żniwa.
Jak czytamy w artykule "U źródeł polskiej wczesnodziecięcej edukacji - proces kształtowania się 'żłobka' do 1989 roku" Katarzyny Sadowskiej, do XVII wieku dzieci w wieku noworodkowym i niemowlęcym były wychowywane głównie w środowisku rodzinnym, a zajmowały się nimi matki, babcie czy ciocie. Później, zwłaszcza w rodzinach możnych, arystokratycznych i szlachecko-ziemiańskich pojawiła się moda na oddawanie dzieci mamkom, które nie tylko karmiły piersią, ale i wychowywały potomków swoich zleceniodawców. W Polsce mamkami były kobiety mieszkające na wsi i zwykle to do nich mieszkańcy miast zwozili dzieci - tylko najbardziej zamożnych było stać na sprowadzenie mamki do swojego domu.


REKLAMA


Żłobek w Starachowicach, 1951 rok.fot. NAC


We Francji działały choćby biura pośredników
Moda na korzystanie z mamek została zapoczątkowana we Francji, gdzie dzieci potrafiły być wychowywane z dala od biologicznej rodziny choćby przez kilka lat. Pierwsze biura, które łączyły arystokratów z mamkami (jako pośrednicy), istniały już w XIII wieku, ale największy rozkwit tego pomysłu przypadł na XVII i XVIII wiek. Dlaczego tak się działo?


Żłobek w Starachowicach, 1951 rok.fot. NAC


Dzieci nie miały odpowiedniego "statusu"
Powodem był stan nauk społecznych i medycznych, w których nie uznawano, by wczesne dzieciństwo miało wpływ na dorosłe życie. Oddawanie dzieci wiązało się także z ich niskim statusem w rodzinie, zależnościami łączącymi żonę i męża, kwestiami ekonomicznymi (zarabianie na dom było ważniejsze niż opieka nad dzieckiem) oraz z modą (twierdzenie, iż karmienie piersią odbiera urodę i zdrowie).


Żłobek na Żoliborzu w Warszawie, 1931 rok.fot. NAC


Matki zachęcano do rezygnacji z chęci "zachowania wdzięków ciała"
Dopiero na przełomie XIX i XX wieku lekarze oraz pedagodzy zaczęli coraz głośniej mówić o wpływie mamek na wychowanie dzieci. Zauważono bowiem, iż dzieci oddane na wychowanie w pierwszych latach życia w ogóle nie są związane z ich biologicznymi rodzicami i bardzo przeżywają odebranie od mamek. Zachęcano więc zamożne matki, by rezygnowały z mody i "próżności" oraz chęci "zachowania wdzięków ciała", a zamiast tego samodzielnie wychowywały dzieci. Działacze społeczni w Polsce: lekarze, pedagodzy i publicyści zajęli się propagowaniem wiedzy na temat wychowania i zdrowia młodego pokolenia, które w ich oczach zyskało wreszcie wartość - na dziecko zaczęto patrzeć jak na członka społeczeństwa; kogoś, kto może poprawić lub wpłynąć na byt całego narodu.


Żłobek Państwowych Zakładów Przemysłu Bawełnianego numer 3 w Łodzi, 1949 rok.fot. NAC


W XIX wieku dostrzeżono problem dzieci z ubogich, biednych rodzin
W drugiej połowie XIX wieku powstały pierwsze "ochronki", które zajmowały się opieką nad dziećmi rodziców, którzy nie byli zbyt majętni. Ze względu na postęp przemysłowy, pracę zaczęło podejmować też coraz więcej kobiet, które do zawodu wracały niedługo po porodzie. Instytucje te miały na celu wspierać najbiedniejsze rodziny i samotne matki, chcąc w ten sposób zmniejszyć liczbę porzucanych dzieci. Żłobki natomiast miały zajmować się najmłodszymi dziećmi i zmniejszyć liczbę śmierci z powodu złych warunków bytowych niemowląt.


Żłobek Państwowych Zakładów Przemysłu Bawełnianego numer 3 w Łodzi, 1949 rok.fot. NAC


Żłobki pomogły uchronić dzieci przed głodem i chorobami
W Polsce wiele ochronek czy żłobków powstawało dzięki działalności arystokracji np. rodów Czartoryskich czy Lubomirskich, a świadczona w nich opieka była bezpłatna. Dzieci od szóstego miesiąca do trzeciego roku życia starano się wychować "dla społeczeństwa", w nurcie patriotycznym (co było istotną kwestią podczas 123 lat zaborów). Na miejscu dzieci mogły liczyć też na darmowe wyżywienie i opiekę medyczną. W miejscach tych często pracowały też zakonnice i księża. Dzięki takiej opiece wiele dzieci udało się uchronić od głodu i chorób.


Dzieci z opiekunkami podczas wizyty żony marszałka Juliana Szymańskiego, Kazimiery (w czarnym kapeluszu); 1931 rok.fot. NAC


Dzieci mają prawo do opieki i pomocy - także ze strony Państwa
W XX wieku zaczęto apelować o prawne uregulowanie zakresu opieki nad dziećmi. Po I wojnie światowej konieczna była państwowa pomoc najuboższym dzieciom, które poza doświadczeniami wojennymi zagrożone były głodem czy epidemią. Państwo zaczęło tworzyć i odnawiać ochronki i żłobki, a pracujący w nich pedagodzy i lekarze otrzymali wytyczne zgodne z najnowszą wiedzą medyczną i społeczną. Byli też zobowiązani do spisywania sprawozdań dot. swoich podopiecznych. W Konstytucji z 1921 roku znalazł się zapis, iż dzieci, które nie otrzymują dostatecznej opieki od rodziców, mają prawo do opieki i pomocy Państwa. Uchwalono też osobną ustawę dot. opieki społecznej. Prawnie zobowiązano też zakłady pracy, które zatrudniały więcej niż sto kobiet, do tworzenia żłobków i przedszkoli przyzakładowych. Niektórzy przedsiębiorcy oczywiście unikali tego zobowiązania zatrudniając dokładnie 99 pań. Wówczas władze zgodziły się na to, by przedsiębiorcy tworzyli wspólne ochronki w miejscu, które będzie bliskie dla wszystkich z zakładów pracy.


Dzieci w żłobku - zdjęcie wykonano w latach 1925-1938.fot. NAC


Żeby zadbać o dziecko, trzeba też zadbać o matkę
W lipcu 1922 roku w Polsce odbył się kongres dotyczący opieki nad dzieckiem, gdzie padły postulaty półrocznego, płatnego zasiłku dla matek, dzięki czemu nie musiały wracać od razu po porodzie do pracy. Do wybuchu II wojny światowej zaczęto propagować ideę, zgodnie z którą matka i niemowlę są tak ściśle ze sobą złączone, iż nie da się opiekować dobrze dzieckiem, bez odpowiedniego wsparcia matki.


Żłobek w Łodzi w 1948 roku.fot. NAC


Ochronki w czasie II wojny światowej
Podczas II wojny światowej jak i po niej ośrodki pomocy dzieciom prowadzone były przez Kościół, Polski Czerwony Krzyż i inne organizacje, na miarę skromnych możliwości. Wzrost liczby sierot skutkował koniecznością powołania domów dziecka i rodzin zastępczych.


Żłobek miejski w Dąbrowie Górniczej w 1931 roku.fot. NAC


Żłobki w czasach PRL-u
W PRL-u dostępność do żłobków była bardzo duża, by zachęcić do prokreacji. "Nowa kobieta" według władzy ludowej miała niemal państwowy obowiązek, by rodzić dzieci. A później wracać do pracy i zostawiać je w przyzakładowych żłobkach i przedszkolach. Kobiety, które rodziły dużo dzieci, otrzymywały ordery. Matki mogły też liczyć na zasiłki i urlopy macierzyńskie. Fabryki miały obowiązek tworzyć ochronki, jeżeli zatrudnione tam kobiety posiadały łącznie 10 dzieci. W latach 50. i 60. działały także żłobki specjalistyczne (zajmujące się całodobowo opieką nad chorymi dziećmi) oraz żłobki sezonowe (gdzie choćby na kilka tygodni można było zostawić dziecko, by zająć się np. żniwami).


Żłobek w Państwowej Fabryce Aparatów Elektrycznych w Warszawie, 1949 rok.fot. NAC


Dzieci mogły być w żłobkach choćby sześć dni w tygodniu
Dla kobiet, które pracowały w systemie wielozmianowym, uczyły się lub studiowały, były niezamożne, miały trudną sytuację finansową lub mieszkały z dala od miejsca pracy, powołano żłobki tygodniowe, w których dzieci przebywały od poniedziałku do soboty.


Żłobek Państwowych Zakładów Przemysłu Bawełnianego numer 3 w Łodzi, 1948 rok.fot. NAC


Większość żłobków przypominało sale szpitalne
Do lat 70. większość żłobków przypominało sale szpitalne. Dopiero później pojawiły się zabawki i meble oraz pomoce, które miały wspierać rozwój dzieci, a nie tylko zapewniać im pewnego rodzaju bezpieczeństwo na czas nieobecności rodziców.


Żłobek Ligi Kobiet.fot. NAC


Całodobowe żłobki także dziś
Całodobowe żłobki funkcjonują również w tej chwili i w wyjątkowych sytuacjach rodzice mogą zostawić w nich swoje dziecko na noc.


Dzieci z opiekunkami, lekarzem i siostrą zakonną w żłobku w Białej, 1938 rok.fot. NAC
Idź do oryginalnego materiału