Dziecko zniszczyło mienie szkoły. Kto za to odpowie? Rodzice mogą uniknąć kary, choć o tym nie wiedzą

gazeta.pl 2 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Adrianna Bochenek / Agencja Wyborcza.pl


Wypadki, czy inne szkody zdarzają się wszędzie. Nie zawsze są one celowe i z premedytacją. Innym razem dochodzi do zniszczenia mienia szkoły w akcie wandalizmu. Czy jednak zawsze to rodzic będzie musiał odpowiadać za to z własnej kieszeni? Oto co trzeba wiedzieć.
Okazuje się, iż dość często dochodzi do zniszczenia przez ucznia mienia szkoły. Zwykle nie jest to działanie zamierzone (np. podczas gry w piłkę na szkolnym boisku, została zniszczona ławka albo wybita szyba) jednak zdarza się także, iż uczniowie świadomie dopuszczają się aktów wandalizmu i dewastacji. Czy zatem szkoła ma prawo domagać się od rodziców pokrycia szkód? Oto co każdy rodzic wiedzieć powinien.

REKLAMA







Zobacz wideo Sarsa w szkole była rebelką. "Moja mama była dyrektorką" [materiał wydawcy kobieta.gazeta.pl]



Za zniszczenie mienia szkoły przez dziecko nie zawsze odpowiada rodzic
"Po ukończeniu 13. roku życia za szkody wyrządzone w mieniu szkoły odpowiada sam uczeń, jeżeli ma rozeznanie własnego działania i jego ewentualnych skutków. Najczęściej jednak ciężar naprawienia szkody ponoszą rodzice, bo dziecko nie dysponuje własnym majątkiem" - podaje portal oswiatowy.pl. Jednak to kwestia dość skomplikowana i to, czy rodzice będą pociągnięci do odpowiedzialności, zależy od kilku kwestii. Oczywiście dotyczy to tych szkód wyrządzonych celowo, a nie np. w drodze nieszczęśliwego zdarzenia, czy wypadku.


Kwestie związane z ponoszeniem pewnej odpowiedzialności za szkody wyrządzone przez osoby nieletnie regulują przepisy Kodeksu cywilnego. Zatem dziecko poniżej 13. roku życia nie odpowiada za nie, bez względu na ich rodzaj. Nie oznacza to jednak, iż nikt nie odpowiada np. za szkodę wyrządzoną w mieniu. Winę poniesie tu ustawowy opiekun dziecka, czyli najczęściej jest to rodzic.
Inaczej jest, jeżeli dziecko ma więcej niż 13 lat. Przepisy Kodeksu cywilnego mówią o tym, iż to ono odpowiada za wszystkie wyrządzone przez siebie szkody, choć to jedynie teoria, bo w praktyce to przez cały czas rodzic ma ze swojej kieszeni pokryć wszystkie szkody.


Tu warto dodać, iż istnieją jednak pewne wyjątki od reguły, kiedy to rodzic ma ponieść odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną przez dziecko. Mianowicie w przypadku, gdy opiekę nad nim sprawuje w danej chwili inna osoba lub instytucja, łącznie z nauczycielami w szkole czy wychowawcą na koloniach, to takie osoby odpowiadają wtedy za niedopilnowanie podopiecznego. Czy to całkowicie zwalania rodziców z odpowiedzialności? Niekoniecznie. W tym samym Kodeksie cywilnym znajdują się zapisy o wyjątkach w odpowiedzialności za postępowanie dziecka. Jeden z nich dotyczy sytuacji, gdy dana szkoda powstała pomimo starannego sprawowania opieki nad uczniem. Oznacza to, iż rodzic i tak będzie musiał pokryć szkody wyrządzone celowo przez swoje dziecko, chociaż było ono wtedy np. pod opieką wychowawcy klasy.
Idź do oryginalnego materiału