Rodzice bezapelacyjnie uważają, iż kłamanie jest złe i chcą oduczyć dzieci takiego zachowania.
Dzieci, które mówią wprost, co myślą np. o nietrafionych prezentach, są oceniane surowiej, niż te, które w takiej sytuacji potrafią skłamać.
Zasady dotyczące mówienia prawdy i kłamania nie są proste, gdyż mocno zależą od sytuacji. To istotny element socjalizacji dziecka.
Na pewnym etapie rozwoju pojawiają się pierwsze małe kłamstewka. Warto wiedzieć, iż to dość naturalny etap u malucha. Bez względu na to, czy robi to z lęku, czy też ze wstydu, powinno usłyszeć tłumaczenie, dlaczego kłamać się nie powinno i iż kłamstwo nie popłaca. Tyle iż to nie do końca to prawda.
Prawdomówność dzieci potrafi przyprawić o niejeden zawrót głowy. Bo jak tu chwalić, gdy synek mówi, iż nie chce buziaka od cioci, bo ta ma wąsy, a córeczka z pogardą patrzy na babcię, której sukienka faktycznie do najpiękniejszych nie należy. Chyba każdy z nas ma na koncie żenującą sytuację, w której nasze szczere do bólu dziecko powiedziało wprost to, co widzi i czuje.
Oczywiście jako rodzice ciągle powtarzamy dzieciom, iż kłamać nie wolno. Jednocześnie jednak wprowadzamy do naszej umowy małe aneksy, które zawierają szereg sytuacji, w których nie tylko skłamać można, ale często także i trzeba. Oszukujemy i prosimy nasze pociechy o to samo: by nie robić komuś przykrości, bo tak wypada, tak będzie lepiej. To niełatwa lekcja dla naszych pociech.
Gdzie jest granica?
Opublikowane w czasopiśmie "Journal of Moral Education" badania naukowców z Nowego Jorku i Teksasu pokazują, iż nasze zachowanie może także skłaniać dzieci do takiego zachowania. Dorośli przekazują informacje na temat kłamania i mówienia prawdy w różnych kontekstach. Dzieciom nie łatwo się w tym połapać, szczególnie iż mijanie się z prawdą w pewnych sytuacjach jest oceniane znacznie lepiej niż prawdomówność.
My, dorośli, wiemy, iż mówienie prawdy nie zawsze jest społecznie akceptowalne, ale dla naszych pociech nie jest to już takie proste i oczywiste. Dzieci uczą się uczciwości w dość skomplikowanym środowisku. Kłamanie tak naprawdę jest istotną umiejętnością społeczną, która pomaga dopasować się do oczekiwań innych. Do maluchów dociera szereg sprzecznych informacji: kłamanie jest błędem, ale jednocześnie bycie szczerym czasem jest postrzegane jako coś nieuprzejmego i niewłaściwego. Okazuje się jednak, iż dzieci, które potrafią to wyczuć, są po prostu świetnymi obserwatorami, doskonale zdającymi sobie sprawę z tego, czego i kiedy oczekują od nich rodzice.
Nagroda za kłamstwo, kara za prawdę
W ramach eksperymentu badacze pokazali dorosłym filmy, na których dzieci mówiły prawdę i kłamały w różnych sytuacjach społecznych. Czasem kłamały, by chronić innych (np. rodzeństwo, by nie miało kłopotów z rodzicami), w innych sytuacjach używały tzw. "białego kłamstwa", aby nie zranić czyichś uczuć. Dzieci mijały się z prawdą zarówno subtelnie, jak i perfidnie.
Po obejrzeniu każdego filmu dorośli mieli ocenić charakter danego dziecka, w tym jego wiarygodność, życzliwość, rzetelność, kompetencje, sympatię, inteligencję i uczciwość. Wyobrażając sobie, iż są rodzicami dziecka, mieli również ocenić, jak by je ukarali lub nagrodzili za kłamanie albo prawdomówność.
Wyniki badania ukazały, iż kłamstwa mówione, by się dopasować i być postrzeganym w pozytywnym świetle, są przez dorosłych akceptowalne i nie byłyby karane. Natomiast prawdomówne i szczere dzieci dokładnie w tej samej sytuacji zostały ocenione bardzo surowo.
"Nasze badanie ukazuje, w jakim stopniu dorośli są niespójni w swoich ocenach i reakcjach na kłamstwo lub prawdę" - wyjaśniają naukowcy. Kolejnym etapem badań będzie sprawdzenie, w jaki sposób te wczesne procesy socjalizacji wpływają na rozwój mówienia prawdy i kłamstw w miarę upływu czasu i w dorosłości.