– Piotrkowską w Łodzi zamieniłaś na trudne górskie trasy narciarskie.
– Zawsze marzyłam o życiu w górach. Pojechałam choćby na studia do Grenoble, bo kręci mnie sport, który można uprawiać w wysokich górach. Zachwycam się głównie Alpami, bo tam przebywam najczęściej. Długo mieszkałam w Szwajcarii, mam tam cudowne miejsce – 4 Doliny Verbier, ale lubię i ośrodki w Austrii. Bardzo często zanim rozpocznę trening, staję i mówię: Zuza, ale tu jest pięknie! Uwielbiam, kiedy mam do dyspozycji całą ścianę skalną, zbocze góry i na świeżym śniegu rysuję linię – powstaje wtedy niezwykły obraz. Lubię malować swoimi nartami.
– Czym jest freeride?
