Gdy miałam 8 lat zostałam sierotą, a moja ciotka zamieniła mnie w Kopciuszka. Po latach ktoś zapukał do drzwi

polregion.pl 1 tydzień temu

Moi rodzice zginęli, kiedy miałam osiem lat, w tragicznym wypadku samochodowym. Zostałam sierotą, ale odziedziczyłam po nich spory majątek: samochód, dom i przedsiębiorstwo. Rodzice pracowali bardzo ciężko, dlatego żyłam w dostatku.

Ciotka postanowiła wziąć mnie pod opiekę. Niestety, miała na celu tylko przejęcie mojego majątku. Na początku była troskliwa, ale gwałtownie ujawniła swoje prawdziwe oblicze i zamieniła mnie w Kopciuszka.

Sprzątałam, prałam, gotowałam i musiałam opiekować się jej córką, która była leniwa. Mieszkałam we własnym pokoju, ale spałam na starym, składanym łóżku.

Nie pozwalała mi oglądać telewizji. Cały czas musiałam zajmować się domem, podczas gdy ciotka zajmowała się wyprzedawaniem majątku moich rodziców. Zabrała wszystkie cenne rzeczy mojej mamy, a kiedy pieniądze się skończyły, wysłała mnie do domu dziecka. Tak zaczęła się nowa, trudna część mojego życia.

Sierociniec był cichy i spokojny, a życie codzienne przyzwoite. Ukończyłam szkołę, a potem poszłam do szkoły zawodowej.

Po ukończeniu szkoły znalazłam pracę w supermarkecie i zaczęłam budować swoje niezależne życie.

Pewnego dnia okazało się, iż właściciel supermarketu, w którym pracowałam, był najlepszym przyjacielem mojego zmarłego ojca. Nigdy wcześniej go nie znałam.

Okazało się, iż przez wiele lat chciał ze mną porozmawiać, ale moja ciotka nigdy mu nie pozwoliła.

Był zdeterminowany, aby mi pomóc i umożliwić mi zdobycie odpowiedniej edukacji, która pomogłaby mi w życiu zawodowym.

Minęły lata. Moje życie zmieniło się znacząco. Udało mi się zdobyć mieszkanie i założyć firmę bliżej centrum. Spłaciłam wszystkie długi i choćby oszczędziłam kilka tysięcy.

Dzięki wytrwałej pracy stałam się uznanym managerem w sklepie, w którym pracowało prawie pięćdziesiąt osób. Osiągnęłam sukces i finansową stabilność, a moi bliscy byli ze mnie dumni.

Przeczytaj także: Mam prawie 80 lat. Usłyszałam rozmowę syna z wnukiem i postanowiłam, iż będę żyć dla siebie

Pewnego ranka ktoś zapukał do drzwi. Otworzyłam i zobaczyłam córkę mojej ciotki. Zaczęła mówić, iż potrzebuje pracy i domu. Prosiłam, żebym zatrudniła ją w sklepie i dała pokój u siebie w domu, a ona w podzięce będzie mi sprzątać.

Nie wiem, jak dowiedziała się o moim adresie. Podejrzewam, iż ktoś z pracowników sklepu powiedział jej, gdzie mieszkam.

Następnego dnia przyszła moja ciotka. Zaczęła krzyczeć i grozić mi, twierdząc, iż zawdzięczam jej wiele, ponieważ kiedyś się mną opiekowała, a ja teraz nie chcę pomóc jej córce. Odprawiłam ją, nie chcąc słuchać tych głupstw.

Córka ciotki przyszła ponownie i prosiła o pracę. Zaoferowałam jej stanowisko sprzątaczki w sklepie, nie z powodu przysługi, ale dlatego, iż rzeczywiście potrzebowała pracy.

Dziś, po wielu latach, żyję spokojnie. Nie potrzebuję ani pracy, ani wsparcia. Naprawdę jestem szczęśliwa.

Idź do oryginalnego materiału