Zapytaliśmy kilku naszych czytelników, ile lub co ich zdaniem powinno się dawać dziecku z okazji pierwszej komunii. Zdania były mocno podzielone.
REKLAMA
W ubiegłym roku miałam komunię chrześniaczki. To córka brata. W prezencie dałam 2,5 tys. zł. Wiem, iż dziadkowie dali po tysiaku, a goście przynosili średnio 700 zł od rodziny. Dużo, mało? Nie wiem, uważam, iż jak się zaprasza kogoś na komunię, to nie wypada kalkulować, co kto dał
- powiedziała Katarzyna. - Brat nigdy nie skomentował, czy impreza się zwróciła, albo ktoś dał mniej lub więcej. I moim zdaniem to naturalne, bo dlaczego miałby to robić? Nie rozumiem tego nacisku na innych, ile kto powinien przynieść.
Zobacz wideo "Mamo, gdzie są moje pieniądze z komunii?". Adwokat: Dziecko powinno te pieniądze otrzymać
U Amelii od dwóch lat "trwa sezon komunijny". Przyznaje, iż imprezy organizowane z tej okazji bardzo się od siebie różnią. - Co przyjęcie, to inne podejście rodziców. Niektórzy postawili na wielką imprezę na sali, ale były też osoby, które wybrały skromny obiad w domu dla najbliższych. Też mieliśmy ogromny dylemat, ile powinno się przeznaczyć na prezent, bo z jednej strony każdy chce, żeby impreza "się zwróciła", ale z drugiej - nie popadajmy w paranoję. No i jeszcze kwestia wyróżniania dzieci. Nie chcieliśmy komuś dawać więcej, tylko dlatego, iż rodziców stać było na większą imprezę - wyjaśniła. Razem z partnerem ustalili, iż każde dziecko mimo wszystko otrzyma taką samą kwotę (oprócz chrześnicy), a do tego drobiazg na pamiątkę - dodała.
"Nie wyobrażam sobie dać mniej niż 1000 zł"
Karolina przyznała, iż w ostatnich latach miała trzy komunie i to w bliskiej rodzinie, więc jest świadoma poniesionych kosztów związanych z imprezą.
Ja nie wyobrażam sobie, by iść na komunię do lokalu z mężem i dwójką dzieci i dać mniej niż 1000 zł. To i tak nie pokrywa chyba choćby w tej chwili talerzyka, a choćby jeśli, to przecież rodzice płacą też za tort, animatorów dla dzieci i inne rzeczy
Pierwsza komunia. Przybywa gadżetów i ozdób na tę okazję Katarzyna Ledwon / Shutterstock
"Nie zapraszam gości dla pieniędzy"
Wiktoria w przyszłym roku będzie organizowała komunię swojej córki. Ma zamiar zaprosić rodzinę na obiad do restauracji. Nie planuje jednak dodatkowych atrakcji typu dmuchańce czy tańczące misie, co jej zdaniem jest zbędne. Jedyne, nad czym się zastanawia to animatorzy, ponieważ wie, iż to byłoby duże udogodnienie dla rodziców. Mogliby wtedy spokojnie zjeść i wypić kawę. Stwierdziła, iż oburza ją ciągłe "maglowanie tematu pieniędzy".
Nie wyobrażam sobie, żeby oczekiwać od gości jakichś konkretnych sum w kopertach, czy wypasionych prezentów. I na pewno nie będę sugerować chrzestnym, by kupowali córce nie wiadomo co za tysiące złotych
- powiedziała. - Moim zdaniem najważniejsze w tym dniu będzie to, iż goście się zjawią, wszyscy się spotkają przy wspólnym stole i będą uczestniczyć w sakramencie mojego dziecka. I to samo tłumaczę (już teraz) dziecku. Chociaż wiem, iż niektóre koleżanki już teraz opowiadają, co będą chciały dostać na komunię. Obstawiam, iż robią to, ponieważ, niestety, takie rozmowy słyszą w swoich domach - dodała.
w tej chwili w modzie są przyjęcia komunijne wyprawiane z przepychem. Nikogo nie dziwią już duże sale bankietowe, tańczące misie, animatorzy, słodkie stoły. Wiele firm dopatrzyło w tym zjawisku okazji do zarobku. Promowane są jadalne bukiety za kilkaset złotych, boxy z życzeniami zamiast tradycyjnej koperty i wiele innych. choćby tradycyjne torty podchodzą w zapomnienie i wprowadzane są inne (a przy tym zwykle droższe) propozycje. Nie ma więc co się dziwić, iż osoby zaproszone na komunię szukają pomocy w sieci. To tam zakładają grupy i wątki, gdzie pytają, ile wypada dać dziecku w prezencie. Niektórzy wymieniają konkretne kwoty.
Bez tysiąca nie wychodź z domu
- takie wpisy często można spotkać w sieci. Wiele osób wciąż jednak utrzymuje, iż "każdy powinien dać tyle, ile uważa". Niektórzy przyznali otwarcie, iż czują się przytłoczeni. Chcieliby wziąć udział w wydarzeniu, spotkać się podczas rodzinnego obiadu, ale mają wrażenie, iż dziś komunia jest jak miniwesele, więc wypada dać atrakcyjny prezent, bądź grubą kopertę. A nie każdego jest na to stać.
Jak uważasz, ile wypada włożyć do prezenty dawanej dziecku z okazji pierwszej komunii? Chętnie poznamy Twoje zdanie. Pisz: justyna.fiedoruk@grupagazeta.pl. Zapewniam anonimowość.