Niezręczna cisza, ciosy poniżej pasa, komentarze, z którymi nie wiadomo co zrobić, odpowiedzieć na nie, czy udawać, iż się przesłyszało…Niedyskretne pytanie, a do tego cmokanie, głośne mlaskanie, bałagan na stole (niekoniecznie artystyczny) w wykonaniu dzieci i dorosłych. Nuda, nuda i jeszcze raz nuda, przerywana czasami rozmowami o polityce. Jak przetrwać święta w rodzinnym gronie i nie zwariować? Czy to w ogóle możliwe….?

Żeby świętowanie nie zmęczyło
Według różnych badań – co trzeci lub co czwarty Polak nie lubi świąt. Powodów, dla których nie przepadamy za świątecznym czasem jest wszechobecne presja świętowania, a także czasochłonne i męczące przygotowania do świąt.
Teoretycznie święta są od tego, żeby odpocząć. Złapać oddech, spędzić miło czas. W praktyce jednak święta są często czasem pośpiechu, napięcia z listą zadań do odhaczenia w dłoni. Jest też wysoka presja, potrzeba, żeby było idealnie, doskonale, żeby wszystko dopiąć na ostatni guzik. Chcemy ten czas spędzić najlepiej, najowocniej, a to często rodzi niepotrzebny stres.
Gdy do tego doliczymy niekończące się przygotowania przedświąteczne, to nagle okazuje się, iż zamiast odpocząć, niepotrzebnie się męczymy i bardzo gwałtownie marzymy tylko o tym, żeby męczące i pełne znużenia dni skończyły się, a wszystko wróciło do normy.
Chodzi o to, żeby święta nas zbliżyły
Generalnie idea jest taka, aby bycie razem zbliżało do siebie, pozwalało się lepiej poznać, spędzić miło czas, złapać dystans oraz zgromadzić energię potrzebną do codziennego życia. Niestety w przypadku ludzi na całym świecie dzieje się wprost przeciwnie.
Wielu z nas nie umie świętować.
Dlaczego?
Ponieważ nie umiemy odpoczywać.
Po pierwsze dlatego, iż mamy nierealne oczekiwania. Przepadamy w niekończących się przygotowaniach, denerwujemy się i nie umiemy ze sobą być.
Zaniedbania z dnia codziennego są trudne do odrobienia. Skoro nie umiemy ze sobą rozmawiać w inne dni, to również w dni świątecznie kilka jesteśmy w stanie pod tym względem zrobić. Z kolei przez to, iż jesteśmy zmuszeni być razem, czujemy presję, a nie przyjemność. Dodatkowo często nie wiadomo, gdzie uciec i jak przetrwać czas, który trzeba spędzać w określony sposób. Skazani na siebie nawzajem gwałtownie męczymy się własnym towarzystwem. A szkoda, bo teoretycznie prosto można temu zapobiegać…
Osoby wysoko wrażliwe pochłaniające atmosferę spotkania oraz wszelkie emocje mają podwójnie trudne zadanie do wykonania. W ich wypadku trwanie na rodzinnych niekończących się spotkaniach może być szczególnie trudne.
Nie lubię świąt
W związku z tym, iż na co dzień wiele osób nie ma czasu dla rodziny, a czas świąteczny jest okresem, który postrzega się jako przymus zachowywania się w określony sposób, powszechna staje się niechęć do świąt. Nie tylko do męczących przygotowań, ale również do tej całej otoczki, jaką niosą święta. Gubimy euforia wolnych dni, tracimy zapał do bycia razem. Najchętniej wymazalibyśmy święta z kalendarza.
Nie lubimy udawać dobrego samopoczucia. Nie chcemy spotykać się z ludźmi, których nie do końca akceptujemy. Czasami choćby nie możemy patrzeć na całe stosy jedzenia na stole oraz na schemat zachowania pod tytułem zastaw się a postaw się. Mówimy „nie” powszechnemu konsumpcjonizmu i poczuciu przytłoczenia. Pragniemy albo naprawdę prawdziwych, szczerych świąt, w trakcie których wszyscy czują się dobrze i mogą być sobą, albo odpuszczenia czegoś, co jest tylko karykaturą „radości i szczęścia”.
Co zatem zrobić? Poddać się? Odpuścić? Udawać, iż wszystko jest w porządku, choć nie jest? A może postąpić całkowicie inaczej?
Może warto wziąć sprawy w swoje ręce i stać się odpowiedzialną za święta? W tym roku podejść do tematu inaczej niż dotychczas?
Jak przetrwać święta i nie zwariować?
Czy istnieje złota, uniwersalna recepta na święta? Niestety nie. Podobnie jak nie ma dobrej, jedynie słusznej i odpowiedniej dla wszystkich rady na szczęście. Każdy z nas ma swoje preferencje i wymaga czegoś innego. Są jednak uniwersalne, dość proste zasady, które mogą ułatwić nam funkcjonowanie w wolnym od pracy czasie.
Oto one:
- Przeanalizuj swoje oczekiwania. Czy nie są one zbyt wysokie, niemożliwe w realizacji? Życie co do zasady nie jest perfekcyjne, dlatego im masz wyższe wymagania, tym większe prawdopodobieństwo, iż się rozczarujesz.
- Połącz świętowanie z aktywnością fizyczną. Nie trzeba spędzać świąt jedynie przy stole. Można połączyć tradycyjne świętowanie z czymś nowym – spacerami, jazdą na rowerze, piknikiem za miastem. Naprawdę można spędzić czas na wiele sposobów.
- Zaplanuj ile czasu poświęcisz na świętowanie, a ile na odpoczynek i bycie samej ze sobą. Bądź pod tym względem asertywna i konsekwentna.
- Nie podejmuj drażliwych tematów. Unikaj rozmów na tematy, które dla kogoś mogą być zbyt delikatne lub takie, w których wiesz, iż za bardzo różnisz się z rozmówcą. Nie próbuj nikogo do niczego przekonać. Unikaj tematów politycznych i dotyczących finansów.
- Pomóż w organizacji świąt. Zaproponuj, iż przywieziesz ze sobą ciasto, sałatkę, czy coś innego.
- Wyznaczaj granice. Nie daj się wciągnąć w zwierzenia, których nie chcesz. Odpowiadaj krótko na niewygodne pytania. Stosuj metodę zdartej płyty. Naucz się odmawiać asertywnie, bez poczucia winy.
- Przygotuj się. jeżeli wiesz, iż spotkasz osobę, która niezmiennie zadaje ci niewygodne pytania, dobrze się do tego spotkania przygotuj. Wykonaj symulację w głowie, wyobrażając sobie, w jaki sposób możesz na niewygodne pytanie odpowiedzieć.
Święta mogą być dobrym, regenerującym czasem. Ważne, żeby odpowiedzieć sobie na pytanie, czego naprawdę potrzebujesz i nie bać się po to sięgnąć.