Utarczki słowne od małego
Małe dzieci myślą zwykle to samo, co ich rodzice. Jednak, w miarę jak rosną i się rozwijają, zaczynają mieć swoje zdanie na każdy temat. A to prowadzi, naturalnie, w stronę coraz liczniejszych dyskusji, nieporozumień oraz konfliktów z rodzicami. Już kilkulatek potrafi dać wyraz swoim poglądom w sposób tak intensywny, iż czasem naprawdę ciężko go "przegadać".
Tendencja do wyrażania własnego zdania jest jednak najbardziej intensywna u nastolatków. Oni wiedzą wszystko najlepiej! jeżeli chcemy nakłonić ich do czegokolwiek, choćby do zjedzenia dodatkowej porcji warzyw, czy założenia ciepłych butów, musimy stoczyć czasem istną walkę na argumenty. Często niestety kończy się ona tak, iż dzieciak zostaje przez nas "pokonany" i musi się po prostu poddać czemuś, w co nie wierzy, co go irytuje, czego nie rozumie. Mamy też wrażenie, iż to tworzy dystans między nami a naszymi dziećmi.
"Masz całkowitą rację, ale... ze swojego punktu widzenia"
A gdyby tak zacząć rozmawiać z naszymi dorastającymi pociechami w trochę inny sposób? Taki, który pokaże, iż liczymy się z ich zdaniem, iż szanujemy ich punkt widzenia, ale jednak chcielibyśmy przedstawić także swój, bo opieramy go na latach doświadczeń i również jest wart wysłuchania i rozważenia? Na portalu solohijos.com wypunktowano takie najważniejsze zdania, które mogą zmienić obrót niejednej dyskusji z dzieckiem. Warto sobie zapamiętać niektóre z nich:
Nie myślę tak samo, jak ty, ale doceniam, iż mi to mówisz.
Nie widzę tego w ten sam sposób. Powiedz mi, dlaczego tak myślisz.
Rozumiem cię, ale nie podzielam twojej opinii.
Nie zgadzam się z tym, co mówisz, ale chciałabym wiedzieć więcej.
Twój punkt widzenia jest ciekawy, nie widziałam tego w ten sposób.
Nie myślę tak jak ty. Najpierw podaj mi argumenty, a ja ci przedstawię moje.
Wysłuchałam cię, ale nie zgadzam się z niektórymi kwestiami...
Co skłoniło cię do takiego myślenia?
Interesuje mnie, dlaczego tak myślisz.
Podoba mi się, iż mówisz mi, co myślisz, choćby jeżeli się nie zgadzamy.
Chętnie wysłucham twoich argumentów.
A czego na pewno nie warto mówić do dziecka, kiedy dyskusja zaczyna się zaogniać? Te zwroty z kolei uniemożliwiają jakąkolwiek komunikację z dzieckiem:
Jesteś zbyt niedojrzały, nie możesz tego zrozumieć.
Nie wiesz, co mówisz.
Mam większe doświadczenie niż ty i wiem, co mówię.
Bzdury opowiadasz.
Nie masz o tym pojęcia!
Bądź cicho! Zamiast mówić takie rzeczy, lepiej się zamknij!
Powinieneś pomyśleć, zanim coś powiesz...
Przestań! Powinieneś posłuchać siebie!
To nie ma sensu...
Nie odpowiadaj!
Zapomnij o tym temacie, nie znasz się.
Całkowicie się mylisz.