Jedyna zdrada przed ślubem: jak komentarz o wadze zmienił życie.

newsempire24.com 2 dni temu

Jedyna niewierność przed ślubem: jak komentarz o wadze zmienił życie.

Alicja była niewierna mężowi tylko raz, jeszcze przed ślubem. Nazwał ją grubą i powiedział, iż nie zmieści się w suknię ślubne. Zraniona, wybrała się z przyjaciółkami do klubu. Tam upiła się i obudziła w nieznanym mieszkaniu z przystojnym mężczyzną o błękitnych oczach. Było jej okropnie wstyd! Alicja nie powiedziała o tym Krzysztofowi, wybaczyła mu obraźliwe uwagi i zaczęła się odchudzać. Alkohol odstawiła, bo gwałtownie odkryła, iż jest w ciąży to był dobry pretekst.

Córka urodziła się w terminie piękna dziewczynka z niebieskimi oczami. Krzysztof uwielbiał ją od pierwszego wejrzenia. Przez pięć lat Alicja wmawiała sobie, iż wszystko jest w porządku, iż córka odziedziczyła oczy po dziadku, który też miał błękitne. A te kręcone włosy? Starała się wymazać z pamięci tamtego mężczyznę, którego imienia choćby nie pamiętała. Ale coś w środku podpowiadało jej, iż dziecko nie jest od męża. Może dlatego wybaczała Krzysztofowi wszystko: nocne wiadomości, częste wyjazdy służbowe, wieczne niezadowolenie z jej wyglądu i gotowania. Dziewczynka potrzebowała rodziny, a ojca uwielbiała w końcu który mąż nie oszukuje?

Cierp i siedź cicho, dokąd pójdziesz? mówiła matka. U nas miejsca nie ma, babcia w łóżku, brat przywiózł synową, gdzie was wszystkich pomieszczę? Mówiłam ci: nie przepisuj mieszkania na teściową, skończysz przy rozbitej szafie!

Alicja cierpiała. Ale to nie pomogło, i pewnego dnia Krzysztof odszedł. Powiedział, iż spotyka inną, choćby płakał, zapewniał, iż zawsze będzie ojcem dla Gabrysi, ale nie może walczyć z uczuciami. Matka, która niby kochała wnuczkę, po rozwodzie rzuciła:

Zrób test ojcostwa, może płacicie alimenty na cudze dziecko!

Alicja była w szoku myślała, iż tylko ona ma takie podejrzenia. Okazało się, iż nie.

Oszalałaś?! warknął Krzysztof. Gabrysia to moja córka, to oczywiste choćby dla ślepca.

Teściowa nie spodziewała się takiej reakcji, bo gdy rok po rozwodzie Alicja trafiła do szpitala z zapaleniem wyrostka, dawne wątpliwości rozwiały się na widok znajomej twarzy.

Przepraszam, czy my się znamy? zapytał chirurg.

Alicja energicznie zaprzeczyła. Liczyła, iż nie przypomni sobie. Ale on pamiętał, bo nazajutrz zażartował:

Mam nadzieję, iż tym razem nie uciekniesz jak wtedy?

Alicja poczerwieniała jak burak. Postanowiła jak najszybciej opuścić szpital. Nie przewidziała jednak jednego przez te kilka dni w szpitalu Łukasz zdążył sprawić, iż nie chciała już uciekać.

O córce nie powiedziała mu nic, tylko wspomniała, iż ma córkę, ale ominęła kwestię ojcostwa.

Łukasz domyślił się wszystkiego, gdy zobaczył dziewczynkę. Denerwował się, kupił lalkę, wypytywał Alicję, jak się zachować.

Rozumiesz tłumaczył gdy byliśmy mali z siostrą, mama poznała mężczyznę, naprawdę go kochała, ale siostra go nie zaakceptowała, i w końcu mama go odrzuciła. Nie chcę takiego losu, chcę być dla twojej córki drugim ojcem.

Te słowa oszołomiły Alicję. A gdy zatrzymał się i spojrzał na Gabrysię, stało się jasne: on też wszystko zrozumiał.

Jaka to różnica myślała Alicja. I tak kiedyś trzeba będzie powiedzieć.

Przyzwyczajona do małżeńskich problemów, spodziewała się krzyków i oskarżeń. Ale Łukasz, zostawszy z nią sam na sam, mocno ją objął i szepnął: Co za cud!.

Z początku Gabrysia wydawała się wyjątkowo przychylna Łukaszowi. Ale gdy Alicja ostrożnie spytała, czy nie miałaby nic przeciwko temu, by zamieszkał z nimi, córka wybuchnęła płaczem:

Myślałam, iż tata wróci! Niech Łukasz mieszka gdzie indziej.

W końcu Alicja ją przekonała, ale Łukasz był bardzo rozczarowany.

To przecież moja córka! Musisz im powiedzieć!

Krzysztof tego nie zniesie. Ani Gabrysia. Dla niej on jest ojcem, a dla niego ona jedyną córką. Podobno jego nowa nie może mieć dzieci. Teściowa mi o tym opowiadała.

Łukasz czuł się zraniony, Gabrysia robiła awantury, a Alicja ze wszystkich sił starała się utrzymać spokój w rodzinie. W końcu ustalili zasady, które pomagały lawirować między bliskimi: Alicja sama woziła córkę do Krzysztofa, pilnując, by mężczyźni się nie spotkali, zostawiała Gabrysię z Łukaszem sam na sam, by się nie kłócili, a ona była jak rozjemca między nimi. choćby na Dzień Kobiet przygotowała z córką życzenia, bojąc się, iż dziewczynka powie coś Łukaszowi, a on nie wytrzyma i wyzna prawdę.

Później Alicja odkryła, iż znów jest w ciąży. I bardzo się przestraszyła. Bała się, iż drugie dziecko będzie podobne do Gabrysi, a Krzysztof wszystko zrozumie; bała się, iż córka będzie zazdrosna i jeszcze bardziej znienawidzi Łukasza; bała się, iż on wykorzysta jej pobyt w szpitalu i powie Gabrysi prawdę.

Umówiła się z matką, iż ta weźmie córkę na czas porodu. Matka zgodziła się, choć w domu miała już dwoje wnuków (brat obdarował ją nimi wcześniej), ale wszystko potoczyło się inaczej: dzień przed porodem matka trafiła do szpitala z kamicą żółciową. Ojczym odmówił opieki nad trzecim dzieckiem, brat i jego żona zawsze pracowali. Alicja postanowiła zostawić córkę u Krzysztofa. Ale problem w tym, iż był w delegacji, a zwracać się do teściowej nie miała ochoty.

Czyżbym nie poradził sobie z córką? uraził się Łukasz.

Ten poród był dla Alicji trudniejszy: cesarskie cięcie, przedłużony pobyt w szpitalu z powodu żółtaczki noworodka, a w domu wybuch! Łukasz zapewniał, iż wszystko w porządku, ale córka nie chciała z nią rozmawiać, a Alicja bardzo się martwiła. Powiedział jej wszystko myślała.

Co więcej, zwierzyła się sąsiadkom, a one namawiały, by wyznała prawdę, bo wszystko, co ukryte, prędzej czy później wyjdzie na jaw, a Alicja odpowie za kłamstwo. Pod wpływem sąsiadek i oksytocyny zadzwoniła do Krzysztofa i wyznała:

Muszę ci coś powied

Idź do oryginalnego materiału