Jestem Oksana, a to wasz wnuczek – ma 6 lat.

twojacena.pl 7 godzin temu

Byłam Oksana, a to jest twój wnuk, sześciolatek.

W małym miasteczku na południu Polski, gdzie wąskie uliczki ocieniają lipy, a życie płynie leniwie, mój los niespodziewanie się odmienił. Nazywam się Helena Nowak i wracałam właśnie z pracy, gdy usłyszałam wołanie. Odwróciłam się i zastygłam przede mną stała młoda kobieta z chłopcem około sześciu lat. Podeszła bliżej i wypowiedziała słowa, które przeszyły mnie jak lodowaty wiatr: Helena Nowak, jestem Kamila, a to twój wnuk, Mikołaj. Ma sześć lat.

Byłam oszołomiona. Ich twarze były mi obce, a te słowa uderzyły jak grom z jasnego nieba. Mam syna, Jakuba, zdolnego i ambitnego mężczyznę, który piął się po szczeblach kariery. ale nie był żonaty i choć marzyłam o byciu babcią, nigdy nie wyobrażałam sobie, iż stanie się to tak nagle za sprawą obcej kobiety. Zaskoczenie ustąpiło miejsca zamętowi: jak mogłam nie wiedzieć o istnieniu wnuka przez sześć lat?

To pewnie moja wina. Wychowywałam Jakuba sama, harując dzień i noc, by zapewnić mu przyszłość. Dumna byłam z jego sukcesów, ale jego życie uczuciowe zawsze mnie niepokoiło. Miał kolejne romanse, ale nigdy się nie związał. Nie wtrącałam się, choć w głębi serca pamiętałam swoje dwadzieścia lat, gdy go urodziłam. Samotna, bez wsparcia, poświęciłam młodość, rezygnując z wygód. Dopiero kilka lat temu Jakub podarował mi wakacje nad Bałtykiem pierwszy raz zobaczyłam morze. Nie żałuję niczego, ale myśl o byciu babcią zawsze we mnie tkwiła.

A teraz Kamila i Mikołaj stanęli przede mną. Drżącym, ale stanowczym głosem dodała: Długo się wahałam, ale Mikołaj jest częścią twojej rodziny. Miałeś prawo wiedzieć. Nic nie żądam, wychowuję go sama. Oto mój numer. jeżeli zechcesz go poznać, zadzwoń.

Odeszła, zostawiając mnie wstrząśniętą. Natychmiast zadzwoniłam do Jakuba. Był równie zaskoczony jak ja. Ledwo pamiętał krótki związek z Kamilą lata temu. Powiedziała mu o ciąży, ale on odmówił uznania ojcostwa. Potem zniknęła i o niej zapomniał. Jego słowa przeszyły mnie bólem. Mój syn, którego tak kochałam, odrzucił tę odpowiedzialność, jakby była błahostką.

Jakub twierdził, iż nic nie wie o dziecku, i wątpił, czy Mikołaj jest jego. Czemu czekała sześć lat? To podejrzane! Próbowałam zrozumieć. Rozstali się we wrześniu, jak mówił. Zaczęłam wątpić: a gdyby Kamila kłamała? A jednak twarz Mikołaja, jego nieśmiałe, duże oczy, nie dawały mi spokoju.

W końcu oddzwoniłam do Kamili. Wyznała, iż Mikołaj urodził się w kwietniu. Gdy wspomniałam o teście DNA, odparła spokojnie: Wiem, kto jest jego ojcem. Test nie jest potrzebny. Zapewniła, iż pomagają jej rodzice, iż pracuje, by utrzymać Mikołaja, który niedługo pójdzie do pierwszej klasy. Głos miała opanowany, ale pełen determinacji.

Helena Nowak, jeżeli chcesz poznać Mikołaja, nie będę stać na przeszkodzie powiedziała. jeżeli nie, zrozumiem. Wiem od Jakuba, jak ciężko ci było…

Rozłączyła się, a ja od tamtej pory wciąż się zastanawiam zapukać do jej drzwi czy zostawić przeszłość tam, gdzie jej miejsce.

Idź do oryginalnego materiału