Polskie prawo dotyczące noszenia kasków są naprawdę dziwne. Kiedy dziecko idzie na stok narciarski, musi mieć kask. A jeżeli go nie włoży, rodzic może dostać choćby 5 tys. zł mandatu. Ale gdy to samo dziecko wsiada na rower czy hulajnogę, to już chronić głowy nie musi. Tę niekonsekwencję w przepisach trudno zrozumieć.
Po pierwsze – sezon rowerowy trwa o wiele dłużej niż narciarski, a na rowerach i hulajnogach jeździ więcej dzieci niż na nartach. Po drugie – uderzenie głową w asfalt może skutkować równie groźnymi obrażeniami, jak uderzenie w śnieg na stoku, więc kask powinien być wymagany w obu przypadkach.
Nie działają prośby, będzie nakaz
Za wprowadzeniem obowiązku noszenia kasków przemawiają też statystyki. Coraz bardziej ponure. W ubiegłym roku w całej Polsce doszło do 752 wypadków z udziałem elektrycznych hulajnóg. Zginęło 5 osób, rannych było aż 661, z czego 220 naprawdę ciężko. Większość poszkodowanych to dzieci i młodzież. Większość w chwili wypadku nie miała na głowie kasku. I nie ma co się łudzić – takich wypadków będzie coraz więcej, bo z roku na rok przybywa elektrycznych hulajnóg. Ten sprzęt wciąż jest w topce najpopularniejszych prezentów komunijnych, więc w tym sezonie na ścieżkach i chodnikach pojawią się setki nowych amatorów jazdy na dwóch kółkach.
A czy pojawi się też nakaz jeżdżenia w kasku? Są na to szanse, bo Ministerstwo Infrastruktury w końcu dostrzegło, iż problem robi się poważny i czas go rozwiązać. – w tej chwili nie ma wymogu noszenia kasku, jest zalecenie. Natomiast tych wypadków jest coraz więcej i ja z naszym zespołem w Ministerstwie Infrastruktury zaczynamy analizować, czy nie warto tego przepisu wprowadzić, przynajmniej dla osób niepełnoletnich, ze względu na ich bezpieczeństwo – zapowiedział w rozmowie z TVP Info. Zaznaczył jednak, iż żadna ustawa w tej sprawie jeszcze nie powstaje, na razie wszystko jest na etapie omawiania pomysłów i propozycji.
Tylko hulajnogi czy rowery też?
To, iż nakaz będzie, jest jednak niemal pewne. Trudno jednak powiedzieć, jak dokładnie będzie wyglądał, by ustaleniem szczegółów dopiero zajmą się eksperci Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego i policjanci z drogówki. Kaski na pewno będą musieli nosić użytkownicy elektrycznych hulajnóg, bo oni są bardziej narażeni na poważne urazy niż rowerzyści. Prawdopodobnie jednak nakaz będzie dotyczył wszystkich jednośladów, a więc także zwykłych hulajnóg i rowerów.
Druga kwestia, którą trzeba będzie ustalić, to limit wieku. Punktem odniesienia mogą być przepisy dotyczące jazdy na nartach. Obowiązek noszenia kasku na stoku dotyczy wszystkich, którzy nie ukończyli 16 lat. Niewykluczone jednak, iż Ministerstwo Infrastruktury sięgnie po bardziej restrykcyjne rozwiązanie i wprowadzi ten obowiązek aż do 18 roku życia albo w ogóle zrezygnuje z określenia limitu wieku.