Współcześni rodzice starają się stworzyć dzieciom bezpieczne, wspierające i komfortowe środowisko. Jednak w tym dążeniu do idealnego wychowania często zapominają o jednej niezwykle istotnej umiejętności, którą powinien mieć każdy. To fundament zdrowego funkcjonowania w społeczeństwie, radzenia sobie z trudnościami i wyzwaniami dnia codziennego. Chodzi o tolerancję frustracji – zdolność do znoszenia opóźnionej gratyfikacji, godzenia się z niepowodzeniami oraz akceptowania tego, iż nie wszystko zawsze idzie po naszej myśli.
Brak tolerancji frustracji u dziecka to kłopoty emocjonalne u dorosłego
Jeśli nie nauczysz tego dziecka, najlepiej już około pierwszego roku życia, konsekwencje mogą być poważne i długofalowe. Dla rodzica oznacza to codzienny trud wychowawczy, narastające problemy, a dla dziecka – potencjalne trudności emocjonalne, społeczne i zawodowe, które mogą ciągnąć się za nim przez całe dorosłe życie.
Zdobycie tej umiejętności jest ogromnie ważne. To ona pozwala przetrwać pierwsze dni w przedszkolu, później w szkole, a z czasem – w pracy. Bez niej nie znieślibyśmy ani jednego dnia w korporacyjnym open space, 20 minut stania w korku, czy pół godziny czekania na posiłek w restauracji. Co więcej, osoby z niską tolerancją frustracji mają skłonność do impulsywnego reagowania na przeszkody, częściej popadają w konflikty, łatwiej się zniechęcają, a choćby cierpią z powodu przewlekłego stresu czy zaburzeń nastroju.
Warto przy tym podkreślić, iż nikt z nas nie rodzi się z ustalonym poziomem tolerancji frustracji. Uczymy się tego w dzieciństwie, i to już ok. 8-9. miesiąca życia – twierdzi znany niemiecki psychiatra dziecięcy Michael Winterhoff.
Nie można mieć wszystkiego, choćby jak się głośno krzyczy
To właśnie we wczesnym dzieciństwie dziecko zaczyna doświadczać świata oraz rozumieć, iż nie wszystko dzieje się „tu i teraz”. Rodzice zaczynają stopniowo pokazywać, iż czasem trzeba chwilę poczekać – na jedzenie, na zmianę pieluchy, na podniesienie z łóżeczka. To wtedy buduje się pierwsze podstawy cierpliwości. Przekonujemy się powoli, iż nie zdobędziemy wszystkiego – choćby głośnym krzykiem czy płaczem.
Ekspert ostrzega, iż o ile rodzice przeoczą ten moment i nie zaczną uczyć mniej więcej rocznego dziecka, iż nie dostanie wszystkiego, co chce, i to natychmiast, będą zmagać się z konsekwencjami jeszcze długo − być może choćby wiele lat. Maluch, który przyzwyczai się do tego, iż jego każda potrzeba jest natychmiast zaspokajana, z trudem poradzi sobie z odmową, ograniczeniem czy oczekiwaniem. Z czasem może to skutkować problemami w relacjach z rówieśnikami, trudnością w pracy zespołowej, a choćby brakiem motywacji do podejmowania wysiłku, jeżeli coś nie przychodzi łatwo i szybko.
Może to mieć również przełożenie na dorosłe życie dziecka – od wyzwań emocjonalnych, przez problemy z utrzymaniem relacji, po trudności w życiu zawodowym. Dlatego tak ważne jest, aby już na wczesnym etapie rozwoju uczyć dziecko radzenia sobie z frustracją, w bezpieczny i wspierający sposób. To inwestycja, która zaprocentuje.
Źródło: BusinessInsider
Zobacz też:
- To będzie największy lęk rodziców w te wakacje. Śmiercionośny pasożyt atakuje w parkach wodnych i basenach
- Szokujące dane: urazy tej 1 części ciała główną przyczyną zgonów dzieci po 3. roku życia
- W ten sposób wychowasz pewne siebie dziecko. Rodzice nie wiedzą, iż wystarczy 1 prosty nawyk