No znowu sąsiedzi z góry urządzają imprezę, aż mi się to przejadło! Trzecia w nocy! – Kasia szarpnęła śpiącego spokojnie Darka. – Słyszysz, znowu drą się jak opętani, idź coś z tym zrób!
– Kasieńka, tak mi się dobrze spało, po co mnie budzisz, jutro mam trasę – zamruczał półprzytomnie Darek. – Zaraz się uspokoją, śpij.
Ledwo Darek próbował ułożyć się wygodniej i oddać w objęcia Morfeusza, gdy żona boleśnie szturchnęła go łokciem w bok:
– Facet jesteś, czy kto? – syknęła. – Idź i zaprowadź tam porządek! Jutro spotykam się z dziewczynami. Jak na złość przyjdzie Magda i znowu będzie się przechwalać, iż ma usta po „zabiegu” i „plastykę” nosa. A ja co? Mam się pokazać z opuchniętą mordą od niewyspania? Magda już trzydziestkę ma, a ani jednej zmarszczki!
– Bo jej mąż to chirurg plastyczny, a nie kierowca ciężarówki, Kasieńko – próbował uspokoić żonę Darek. – A ty i tak jesteś piękna bez tych kaczych dziobów. Poza tym, ciągle siedzisz w tych salonach urody, możesz się tam już zameldować.
Ale Kasia wpadła w jeszcze większą złość. Usiadła na łóżku i spojrzała na Darka z furią:
– Żartujesz sobie, co?! Dwa razy w tygodniu u kosmetyczki to według ciebie luksus? Też chcę takie usta i nos! A futro? Kiedy mi kupisz norkę, co?!
– Przecież dopiero co spłaciłem kredyt za twoje mieszkanie, które kupiłaś przed ślubem, jeszcze długi za twój samochód do oddania. Umawialiśmy się: najpierw auto, potem futro. O co ci teraz chodzi?
– A swojej mamie kupiłeś kurtkę puchową! – upierała się Kasia.
– Bo wszystkie jej pieniądze poszły na leki, a emeryturę ma małą. Poza tym, nie było to aż tak drogie.
Darek chciał objąć żonę, ale ta była pełna złości.
– Futra nie stać cię kupić, zabiegów mi nie opłacisz, to przynajmniej zadbaj, żebym mogła spać w spokoju! Idź i ucisz tę bandę rozwydrzonych gówniarzy!
Darek zrozumiał, iż Kasia nie da mu spokojnie zasnąć, więc z poczuciem winy zaczął nakładać dres.
…Jeszcze pięć lat temu nikt z przyjaciół Darka nie uwierzyłby, iż ożeni się z wyniosłą koleżanką ze szkoły – Kasią. Choć Darek kochał ją od dziewiątej klasy, dziewczyna nie odwzajemniała uczucia, wybierając chłopaków przystojniejszych i znacznie bogatszych. choćby gdy skończył technikum i znalazł dobrą pracę, Kasia na zjeździe klasowym choćby nie drgnęła w jego stronę. Przechwalała się przed wszystkimi, iż zaraz wyjdzie za mąż za faceta z bardzo majętnej rodziny. Darek przełknął urazę, ale nie dał po sobie poznać.
Pół roku później stał się cud – Kasia zadzwoniła do niego bez powodu i zaproponowała spotkanie. Naturalnie, był w siódmym niebie.
– Nieźle wyglądasz, dlaczego wcześniej tego nie zauważyłam? Głodny jesteś?
Kasia siedziała przy stoliku, na którym stały już dwie filiżanki kawy i ciastka. Darek był zaskoczony takim traktowaniem, a promyk nadziei ogrzał jego serce.
Ta kolacja płynnie przeszła w śniadanie w mieszkaniu Kasi. Dwa dni później oznajmiła, iż rzuciła swojego bogacza dla Darka.
– Coś tu nie gra – powiedziała wtedy Maria, matka Darka. – Co się z nią stało? Tyle lat za nią biegałeś, a ona cię tylko upokarzała. Innych dziewczyn nie widziałeś. Ola z naszego bloku wciąż za tobą „schnie”, a ty choćby nie zauważasz. Taka dobra dziewczyna się marnuje! Ktoś taką żonę dostanie – miła, ładna, pracowita.
– Mamo, serce nie sługa. Kocham Kasię.
– No to patrz sam, moja sprawa skończona. Nie będę się wtrącać, ale pamiętaj – Kasia jeszcze ci pokaże, na co ją stać. Wtedy nie narzekaj.
Maria jakby „w wodę patrzyła”. Dwa miesiące po ślubie Kasia oznajmiła, iż jest w ciąży. Ale coś się nie zgadzało – termin. Darek odkrył to, gdy z ciekawości zajrzał do karty ciążowej i zrozumiał, iż żona go oszukuje.
– Byłaś już w ciąży na naszej pierwszej randce! – krzyczał Darek, czerwony z gniewu.
– Nie wiedziałam, iż jestem w ciąży, termin był mały – skłamała Kasia. – Potem bałam się przyznać.
– Więc twój ex cię rzucił, a ty chciałaś przypiąć mi cudze dziecko? Mama miała rację!
– Oj, twoja mama zawsze patrzy na mnie, jakbym jej milion była winna!
– Patrzy tak, jak na to zasługujesz! I nie rusz mojej matki, jasne?!
Darek stał w środku pokoju, gotowy zapaść się pod ziemię ze wstydu, czując się frajerem. Kasia drżała ze strachu, iż zaraz po ślubie zostanie porzucona. Wyobraziła sobie, jak zamężne koleżanki chichoczą i rzucają w jej stronę złośliwe komentarze. Przecież sama tak by zrobiła. Na to nie mogła pozwolić. W jej rozgorączkowanym umyśle zrodził się plan.
– Ojej! Boli!
Kasia głośno krzyknęła i złapała się za brzuch. Darek przestraszył się i zapomniał o urazie.
– Co ci jest? Gdzie boli?
– Brzuch! Brzuch! To przez ciebie! Nie mogę się denerwować! – Kasia jęczała z wyimaginowanego bólu, wstrząsając i tak już spanikowanym Darkiem.
Darek wezwał taksówkę i zawiózł młodą żonę do szpitala. Stał długo pod oknami izby przyjęć, aż przepędził go woźny.
Kasia pod przykrywką pozbyła się dziecka, płacąc spore pieniądze, a mężowi powiedziała, iż to poronienie.
– Wybacz mi, Kasieńko, i ja ci wybaczam – Darek wsunął na rękę żony elegancką złotą bransoletkę na znak zgody. – Zaczynamy od nowa?
– Zgoda – Kasia podziwiała prezent, po czym rzuciła przynętę. – Jak wyjdę ze szpitala, musimy pomyśleć o samochodzie dla mnie. Żebym nie musiała czekać na taksówkę, gdy będę rodzić twoje dziecko.
Darek się uśmiechnął – myśl o dziecku rozgrzała jego serce:
– Dobrze, będzie ci samochód.
By zarobić więcej, Darek porzucił ukochaną pracę i zatrudnił się jako kierowDarek wrócił do zdrowia, ożenił się z Olą i w końcu odnalazł szczęście, podczas gdy Kasia, porzucona przez nowego partnera, została sama, zmuszona pracować i utrzymywać się sama, bez pomocy tych, których kiedyś traktowała jak narzędzia.