LEGO-we El Dorado istnieje. Znalazłem je w piwnicy u kolegi

ciekaweklocki.pl 4 dni temu

Liczne legendy opowiadają o tym, jak to u babci na strychu tudzież w piwnicy kryją się zapomniane pudełka z klockami LEGO. W najbardziej fantastycznych wersjach legend i opowiadań są to stare zestawy sprzed wielu lat, oczywiście w stanie MISB z fabrycznymi plombami. Sam myślałem, iż to tylko „urban legends”, ale dobry kolega wyprowadził mnie z błędu. W piwnicy jego rodziców krył się bowiem wielki skarb.

Zapomniane LEGO w piwnicy

Jakiś czas temu gościłem u dobrego kumpla, z którym w latach 90. bawiłem się żołnierzykami i resorakami. Jak była ładna pogoda, to graliśmy w piłkę, bawiliśmy się w „wojnę” i w chowanego. Typowe dla lat 90. XX wieku. Od innego przyjaciela słyszałem też, iż nasz bohater (a w zasadzie on i jego o rok starszy brat) ma mnóstwo klocków LEGO. Niestety niezbyt się nimi chwalił.

Minęło sporo lat, a ja pierwszy raz zapoznałem się z nimi już po „Dark Age’u”. Był Sylwester 2010/2011, a ja jakoś nie miałem żadnych planów. Kumpel tak samo i tak się złożyło, iż wpadłem do niego napić się piwka i obejrzeć film. Nagle wpadł on na pomysł, żeby… złożyć Fort Legoredo, a więc największy zestaw Westernu z 1996 roku!

Nawet nie wiedziałem, iż miał (i wciąż ma) taki zestaw! Zresztą nie tylko ten. Złożyliśmy nie tylko Legoredo, ale też set z całą uliczką rodem z Dzikiego Zachodu z bankiem i dyliżansem. Jak dobrze pamiętam, to miał też więzienie z szeryfem i mniejsze zestawy LEGO Western, a na pewno miał kilka średnich i sporych zestawów Forestmen z końca lat 80.! Przyznaję, iż nigdy wcześniej nie widziałem ich na żywo, jedynie w Internecie. Klasyków z lat 80. i 90. było w jego bogatej kolekcji znacznie więcej, a prawie wszystkie miały idealne pudełka!

Po złożeniu westernu, po dosłownie paru chwilach… rozłożyliśmy klocki i pochowaliśmy do pudełek. Klocki cały czas lśniły i pachniały, a minifigi w ogóle nie miały wyrobionych zawiasów – jakby fabrycznie nowe! Wtedy też kumpel przyznał, iż z bratem składali te klocki może 3-4 razy w życiu w sobotę, a w niedzielę wieczorem składali z powrotem do pudełek. Z jednej strony praktycznie zero zabawy, z drugiej – wspaniale zachowane do dziś zestawy.

LEGO Fort Legoredo, który blisko 30 lat spędził w piwnicy. Źródło własne

Pudełko z niespodzianką LEGO

Czas gwałtownie leci. Wtedy, na przełomie 2010 i 2011 roku, Fort Legoredo miał 14-15 lat, a od tego momentu do dziś minęło… 15,5 r. Klocki przyjaciela są więc dwukrotnie starsze, niż kiedy miałem okazję składać niektóre z nich!

Nie tak dawno zapewnił mnie, iż wszystko z nimi w porządku, bowiem cały czas bezpiecznie leżały w piwnicy u rodziców, a – po przeprowadzce do innego miasta i założeniu rodziny – przywiózł je do siebie. Gdy go odwiedzałem 1,5 roku temu, pokazał mi je jeszcze raz. Byłem w takim szoku, iż zrobiłem tylko 2 zdjęcia. Aj!

Pudełko Fortu Legoredo wciąż jest w stanie dobrym lub dobrym+, a przecież zestaw pochodzi z 1996 roku. W sumie od rodziców dostawał zestawy od drugiej połowy lat 80. do co najmniej 1998 roku (zestawy LEGO Town z podserii ResQ oraz Extreme Team).

Inne zestawy LEGO, które były schowane w piwnicy przez ok. 30 lat. Źródło własne

W wielkim pudełku znajduje się m.in.:

  • królewska karoca 6044 z serii Royal Knights z 1995 r. z wciąż naklejoną starą ceną LEGO, niestety już nieczytelną,
  • podwodny skuter 6115 z serii Aquazone, a konkretnie Aquasharks z 1995 r.,
  • inne niezidentyfikowane zestawy Aquasharks i Aquazone,
  • karetka 6445 z serii ResQ z 1998 r.,
  • zestaw z serii Divers, prawdopodobnie model 6442 z 1997 r.,
  • łódka 6567 z serii Extreme Team z 1998 r.,
  • więzienie 6755 z serii Western z 1996 r.,
  • główna droga miasteczka 6765 z serii Western z 1996 r.,
  • kilka zestawów z serii Forestmen (niestety na dnie pudełka),
  • wiele innych zestawów, które wyleciały mi z głowy, na pewno z serii Space.

Byłem u niego z Żoną dokładnie w grudniu 2023 roku, w okresie między Świętami a Nowym Rokiem (wtedy zrobiłem te 2 fotki), a więc niemal 13 lat po wspólnym składaniu Fortu Legoredo. Miał też osobne pudło ze zjechanymi klockami LEGO System, nie było ich dużo, ale były dowodem na to, iż przyjaciel z bratem jednak trochę się bawili LEGO za dzieciaka 😉 W mixie znalazłem sporo elementów z serii Classic Space, głównie w starym jasnoszarym i niebieskim kolorze. Musiały one pochodzić mniej więcej z połowy lat 80., mają więc dziś jakieś 40 lat. Muszę do niego zadzwonić i poprosić o przesłanie więcej zdjęć jego starych zestawów.

Jak widać, internetowe legendy o zapomnianych klockach LEGO zalegających w piwnicy czy na strychu mogą być prawdziwe! Klocki były cały czas bezpieczne i nie groził im ani kurz, ani zwierzęta (i dzieci…), ani promienie UV. Schowanie całych zestawów na całe dekady to dość ekstremalny przykład przechowywania LEGO, ale – jak widać po stanie klocków – skuteczny.

Źródło zdjęć: własne zbiory.

Idź do oryginalnego materiału