Lekarz poprosił matkę, by zabrała telefon swojej córce. Takiego efektu się nie spodziewał

dadhero.pl 7 godzin temu
Co się stanie, gdy dasz dziecku telefon i włączysz bajkę? Wiadomo – maluch się wciągnie, a ty zyskasz trochę spokoju i czasu dla siebie. To kuszące, dlatego wielu sięga po to elektroniczne "koło ratunkowe". Jest jednak znacznie lepsza opcja. Dowodem scena, która rozegrała się w jednym z warszawskich szpitali.


Głównym bohaterem tej historii jest dr Wojciech Feleszko, immunolog i pediatra. A także edukator, bo na swoim kanale na Instagramie regularnie zamieszcza filmiki, w których dzieli się swoją wiedzą i doradza rodzicom, jak dbać o zdrowie dzieci. Właśnie tam opowiedział historię o trudnej rozmowie z pewną mamą, która dawała swojej niespełna dwuletniej córeczce telefon do zabawy.

Zaskakujący skutek odstawienia telefonu


Dlaczego rozmowa była trudna. Dziewczynka leżała w szpitalu, była chora, więc pozwalanie jej na oglądanie bajek w telefonie było jakąś formą pocieszenia w nieprzyjemnej sytuacji. Dlaczego więc dr Feleszko postanowił jednak zareagować? Uznał, iż dziewczynka zbyt dużo czasu spędza z tym telefonem, a jej wieku to po prostu niezdrowe. – Tak małe dziecko nie powinno korzystać z telefonu. Światowa Organizacja Zdrowia rekomenduje, aby dziecko do drugiego roku życia nie miało w ogóle kontaktu z ekranami – przypomina lekarz.

Podczas kolejnego porannego obchodu, gdy znów zastał dziewczynkę z telefonem w dłoni, dr Feleszko nie wytrzymał i delikatnie zwrócił mamie uwagę, iż to nie jest dobry nawyk. Za pierwszym razem nie podziałało, więc to samo powiedział kolejnego dnia. W końcu autorytet lekarza podziałał i mama znalazła inny sposób na pocieszanie chorej córeczki. – Trzeciego i czwartego dnia zastałem mamę bawiącą się z dzieckiem. Piątego dnia obie panie siedziały na macie koło łóżeczka i układały klocki – wspomina z dumą pediatra. I dodaje, iż zmiana brak telefonu wpłynął na zachowanie dziewczynki. – Na początku było płaczliwe, a trzeciego i czwartego dnia już bawiło się ze mną na tej macie.



Stał się cud? Nie. Po prostu naturalna ciekawość dziecka została zaspokojona w inny sposób – przez wspólną zabawę. Co pokazuje, iż "zapychanie" malucha telefonem wcale nie jest jedynym wyjściem, żeby zapewnić mu rozrywkę czy ukojenie. Tak naprawdę to jednak pójście na łatwiznę. Owszem, czasem konieczne. Są sytuacje, kiedy nie ma alternatywy i danie telefonu to jedyny sposób na to, by rodzic złapać chwilę oddechu. Ale to powinny być wyjątki, a nie norma.

Idź do oryginalnego materiału