Liczba zajęć dodatkowych dziecka musi być ograniczona. Pediatrzy podali konkretne wytyczne

mamadu.pl 3 godzin temu
Zajęcia dodatkowe mogą wspierać rozwój dziecka, ale ich nadmiar prowadzi do zmęczenia i braku czasu w zabawę. Dziś coraz częściej rozumiemy, iż czas wolny i nuda są najważniejsze dla kreatywności i samodzielności dzieci. Eksperci podpowiadają, jak znaleźć balans między aktywnościami a odpoczynkiem, nie zaniedbując rozwoju pociechy.


Zajęcia dodatkowe to inwestycja w rozwój


Był taki czas, gdy wielu rodziców uważało, iż inwestycja w dziecko oznacza zapisanie go na jak największą liczbę zajęć dodatkowych. Lekcje języka angielskiego, zajęcia muzyczne, sport, plastyka, wszelkiego rodzaju koła zainteresowań – wszystko miało służyć temu, by dziecko rozwijało swoje talenty i "nie zmarnowało potencjału".

Chcieliśmy dobrze, chcieliśmy, żeby nasze dzieci miały jak najwięcej możliwości, których często my sami nie mieliśmy. Jednak w praktyce często okazywało się, iż po szkole czy przedszkolu dzieci nie miały już ani chwili dla siebie.

Czas na odpoczynek, zabawę czy spotkania z rówieśnikami był ograniczony lub w ogóle go brakowało. choćby nudę traktowaliśmy jako coś złego, jakby każdy moment życia dziecka trzeba było zapełnić kolejnymi zajęciami.

Dziś coraz częściej rozumiemy, iż czas wolny i możliwość nudzenia się są najważniejsze dla prawidłowego rozwoju. To właśnie wtedy mózg dziecka odpoczywa, przetwarza informacje, a kreatywność ma szansę rozkwitnąć.

W ciszy i pozornym "nicnierobieniu" rodzą się pomysły, dzieci uczą się samodzielnego myślenia, podejmowania decyzji i rozwiązywania problemów. Nuda, choć czasem trudna dla dorosłych, daje dzieciom poczucie sprawczości i możliwość odkrywania własnych zainteresowań.

Pediatrzy dają jasne wytyczne


Jak więc znaleźć balans między zapychaniem rodzinnego grafiku zajęciami dodatkowymi a pozostawieniem dziecku przestrzeni na swobodę, nie czując, iż "olewamy" jego rozwój? Eksperci podkreślają kilka kwestii.

Po pierwsze – obserwuj dziecko. jeżeli po całym tygodniu zajęć jest zmęczone, sfrustrowane, nie ma ochoty na zabawę ani kontakt z rówieśnikami, to sygnał, iż harmonogram jest zbyt napięty. Po drugie – wybieraj zajęcia świadomie, w zgodzie z zainteresowaniami dziecka, a nie oczekiwaniami dorosłych.

Genialnie opowiada o tym dr Samira Armin, pediatra w Texas Children's Pediatrics w rozmowie z Scarymommy.com. Kobieta zauważa, iż lepiej poświęcić czas i pieniądze na jedne zajęcia w tygodniu, które dziecko kocha, niż pięć, na które "trzeba chodzić".

Ważne jest także planowanie czasu wolnego – regularne chwile luzu i "nicnierobienia", spontaniczna zabawa czy wspólne rodzinne aktywności.

Nawet godzina po południu na dworze, w parku czy w domu (ale taka, o której to dziecko zdecyduje i wymyśli, czym się zajmie), mają ogromne znaczenie. Dziecko, które nauczy się cieszyć swoją własną przestrzenią, później łatwiej odnajdzie pasje, będzie odporniejsze emocjonalnie i bardziej kreatywne.

Wiele rzeczy to kwestia indywidualna


Równowaga między zajęciami a wolnym czasem nie jest uniwersalna – zależy od wieku dziecka, jego charakteru, kondycji fizycznej i psychicznej.

Dla młodszych dzieci ważniejsza jest zabawa i spontaniczność, dla starszych można wprowadzać kilka regularnych zajęć dodatkowych, ale wciąż dając mu przestrzeń na odpoczynek po szkole czy spontaniczne spotkania z rówieśnikami.

Najważniejsze to wsłuchać się w dziecko i obserwować jego potrzeby, zamiast podążać za presją społeczną.

I dodaje: "Jeśli przez zbyt wiele zajęć dziecko nie dosypia, jego oceny są gorsze albo ono staje się drażliwe, prawdopodobnie przesadziliście". Podsumowując: inwestowanie w dziecko nie polega na wypełnianiu każdej godziny zajęciami. Polega na dawaniu mu możliwości rozwijania pasji w komfortowym tempie i zapewnianiu czasu w nudę, odpoczynek i relacje z rówieśnikami.

To właśnie ta równowaga daje dzieciom poczucie spełnienia, uczy samodzielności i przygotowuje do życia w zdrowym, kreatywnym i świadomym rytmie.

Źródło: scarymommy.com


Idź do oryginalnego materiału