Liza unika małżeństwa z wdowcem: Strach przed zostaniem macochą.

polregion.pl 1 tydzień temu

**Obawa przed zostaniem macochą: Elżbieta unika małżeństwa z wdowcem.**
Macocha doskonale widziała, iż Elżbieta nie chce wychodzić za wdowca, ale nie dlatego, iż miał małą córeczkę czy był od niej starszy, ale dlatego, iż bała się go śmiertelnie. Jego zimne spojrzenie wbijało się w najgłębsze zakamarki serca, które zaczynało bić mocniej, jakby próbowało się bronić przed strzałami tych oczu. Elżbieta wciąż spuszczała wzrok, a gdy go podnosiła, wszyscy widzieli łzy, które zalewały jej oczy.
Łzy spływały po policzkach, płonących od wstydu. Dłonie drżały, małe piąstki kurczowo zaciskały się, jakby chciały się bronić przed macochą i narzucanym przez nią kandydatem. Zdrajczy język, niech będzie przeklęty, wyszeptał: Wyjdę.
A więc ustalone. Do takiego domu, za takiego mężczyznę to grzech nie iść! Przecież z pierwszą żoną obchodził się jak z damą dworu, była miękka jak glina, słaba, chuda, ciągle chorowała i kaszlała. On szedł trzy kroki, ona jeden. Potem zatrzymywała się, dysząc jak lokomotywa, a on obejmował ją i uspokajał, nie sprzeciwiając się jak twój ojciec, wariat.
Gdy była w ciąży, prawie nikt nie widział jej chodzącej. Wciąż leżała, a po porodzie to on wstawał w nocy do dziecka, a ona zupełnie opadła z sił. Tak mówiła jego matka.
A ty zdrowa jak rydz! On cię posadzi w czerwonym kącie. Jesteś zaradna kosą, sierpem, przędzeniem i tkaniem. Grzech cię wydać za młokosa, oni jeszcze charakteru nie mają, głupot nie pokazali, a ten mężczyzna jest otwarty, wszystko o nim wiemy. Jakie to szczęście!
Wyprawimy mocną imprezę, posiedzimy przy stole, a wdowiec nie potrzebuje wesela, nie będziemy drażnić zmarłej tańcami. Skrzyni posagowej nie kazał zbierać, mówił, dom jest pełen wszystkiego.
Jakub poślubił pierwszą żonę z miłości, wiedząc, iż Aldona często chorowała, była wątła, ale matka powtarzała, iż on to przystojny mężczyzna, silny, potrzebuje kobiety, nie dziewczyny. ale ani ludzie, ani własny rozum go nie przekonali potrzebował tylko Aldony i tyle.
We wsi szeptano, iż go urzekła, bo tylko zaczarowany człowiek, który nie żył prawdziwie, zdecyduje się zamienić życie w szpital, cierpienie, ból. Lekarze mówili, iż Aldona ma słabe płuca, każdy chłód kończył się zapaleniem, astmą, a potem kto wie, może gorzej.
Jakub wierzył, iż swoją miłością odepchnie śmierć od żony, będzie ją leczył, pielęgnował, a choroba ustąpi. Na początku po śl

Idź do oryginalnego materiału