Łóżeczko z odzysku? Na to powinnaś zwrócić szczególną uwagę, kupując używane

mamadu.pl 1 rok temu
Zdjęcie: Łóżeczka sprzed kilkudziesięciu lat mogą nie speniać norm bezpieczeństwa. Fot. 123rf.com


Dziecięce łóżeczko to obowiązkowy punkt na liście wyprawkowej dla maluszka. Ceny nowych zaczynają się od 300 zł, ale w zależności od modelu wydatek może być znacznie większy, np. drewniane łóżeczko z szufladami i miejscem na przewijak może kosztować choćby 2000 zł. Trudno się dziwić, iż rodzice decydują się na łóżeczka z drugiej ręki. Jednak czy używany mebelek to dobry pomysł? Tak, ale pod kilkoma warunkami.


Wielu rodziców decyduje się na zakup używanych mebli. Na serwisach typu Olx czy Vinted bez problemu można znaleźć łóżeczka, czy kołyski w dobrych cenach. Niektóre to prawdziwe retro perełki. Są i osoby, które z olbrzymim sentymentem takie łóżeczka "wykopują" z rodzinnych strychów, ale czy np. mebel sprzed ponad 30 lat będzie bezpieczny dla dziecka?

Nowa farba to za mało


Honeycom to aplikacja, dzięki której rodzice mogą zarządzać rodzinnym albumem fotograficznym. Jej autorzy prowadzą także instagramowy profil @honeycombapp_ gdzie umieszczają różne porady i ostrzeżenia kierowane do młodych rodziców. Ostatnio pojawiło się ostrzeżenie dotyczące właśnie używanych łóżeczek.


Autorzy postu przypominają, iż warto upewnić się, iż łóżeczko, spełnia aktualne normy bezpieczeństwa. Ostrzeżenie to jednak tyczyć się będzie także retro kołysek, komód, czy foteli bujanych, które zakupiliśmy do dziecięcego pokoju dziecka lub wygrzebaliśmy na strychu u babci. Jaki z nimi problem? Chodzi o niebezpieczny poziom ołowiu, który kiedyś był obecny m.in. w składzie farb do drewna.

Niebezpieczny ołów


Nawet przy niskich poziomach narażenie na ołów może znacząco wpłynąć na wzrost i rozwój dziecka, powodując trudności w nauce, problemy z uwagą i problemy behawioralne. Może również powodować anemię, spowolniony wzrost i problemy ze słuchem. W dużych ilościach ołów może choćby zagrażać życiu.


Publiczna sprzedaż farb bazujących na ołowiu została zakazana w UE w roku 1992 z wyjątkiem farb przeznaczonych do użytku w zabytkowych budynkach i przy renowacji dzieł sztuki. Mimo to farbę taką można było dostać bez problemu także później.

Jak sprawdzić, czy mebel jest bezpieczny?


Decydując się na stare drewniane łóżeczko, koniecznie, musisz przetestować farbę, która się na nim znalazła. Warto zaznaczyć, iż starcie starej farby papierem ściernym i pomalowanie na nowo odpowiednią farbą nie załatwi sprawy, gdyż ołów wbija się głęboko w drewno. Oczywiście tyczy się to także innych mebli, czy starych drewnianych zabawek. jeżeli masz wątpliwości, koniecznie kup zestaw do testowania obecności ołowiu w farbie. Bez problemu dostaniesz go w internecie.

Na co jeszcze zwrócić uwagę w starym łóżeczku?


Przede wszystkim czy nie ma żadnych pęknięć i zadr, które mogą skaleczyć dziecko. Malec nie może przebywać także w łóżeczku, z którego odpryskuje farba. Istotny będzie także na rozstaw szczebelków. jeżeli szczeliny są zbyt duże, głowa malca może między nimi utknąć.


Jeśli trzeba odmalować łóżeczko, umyj je wcześniej, a następnie zetrzyj starą farbę papierem ściernym. Po wytarciu pyłu możesz malować. Wybierając preparat do renowacji drewnianych mebli i zabawek, powinnaś zwrócić uwagę przede wszystkim na to, czy spełnia Europejską Normę Bezpieczeństwa Zabawek. Świadczą o tym oznaczenia: PN-EN 71-1; PN-EN 71-2; PN-EN 71-3. Skład takich farb jest wolny od toksycznych związków, które mogłyby zagrozić zdrowiu dziecka. Pomalowana powierzchnia nie będzie wydzielać szkodliwych oparów, powodować alergii skórnej po dotknięciu czy problemów żołądkowych w przypadku połknięcia. Po pomalowaniu daj farbie wystarczająco dużo czasu do wyschnięcia przed użyciem łóżeczka.

Pamiętaj także, by nigdy nie używać starego materaca. Kup nowy dopasowany do ramy łóżeczka.

Idź do oryginalnego materiału