Matka przedszkolaka: Piekło. 26 maja mam stawić się o 15.00 z blachą ciasta i uśmiechem na ustach

gazeta.pl 1 tydzień temu
Nie wszystkie matki z uśmiechem czekają na Dzień Matki. Przynajmniej, jeżeli chodzi o ten zorganizowany przez przedszkole. - Zawsze ten dzień w naszej placówce, jest tak zaprojektowany, żeby tę matkę wykończyć i urobić - oburzyła się nasza czytelniczka, która bez ogródek 26 maja nazywa sarkastycznie "Piekło Matki".
Z okazji Dnia Matki w żłobkach i przedszkolach organizowane są uroczystości. Wielu rodziców z łezką w oku obserwuje swoje maluchy, które niezgrabnie tańczą na środku dywanu. Olga przyznaje, iż w jej przypadku to wydarzenie jest wręcz utrapieniem i jej zdaniem zamiast "Dzień Matki", powinno się nazywać "Piekłem Matki".


REKLAMA


Dzień przed wydarzeniem na grupie przedszkolnej na Facebooku przekazano nam, iż mamy przynieść koszulki z logo przedszkola. Dzieci dostały je dwa lata temu na gwiazdkę i do tej pory nie były potrzebne. Do tego miał być biały dół. Pół nocy szukałam ubrań, przerzuciłam cały dom, zanim to się udało


- mówiła w rozmowie z eDziecko.pl matka czteroletniej Marysi. Kobieta zwróciła jeszcze uwagę na jeden problem - godzinę organizowania przedszkolnych występów. W przypadku placówki, do której chodzi jej dziecko, co roku powtarza się ta sama historia. - Nikt nie bierze pod uwagę, iż matki pracują (u nas w grupie przedszkolnej pracują wszystkie) i mam się zjawić na godz. 15.00 w placówce, z blachą ciasta, ładnie ubrana, wszystko po to, żeby wysłuchać, jak dziecko śpiewa na scenie dwie piosenki, które słyszę w domu od miesiąca. I muszę udawać, iż cudownie się bawię i to spełnienie moich marzeń - dodaje.


Zobacz wideo Co chciałabyś/chciałbyś usłyszeć od mamy?


Tradycją w przedszkolu, do którego chodzi dziecko Olgi, jest loteria fantowa z okazji Dnia Mamy. - Trzeba przynieść ze 120 zł w małych nominałach, bo dzieci będą coś losować. Rok temu wygraliśmy pluszowy notes, najdroższy w naszym życiu. No, ale da się przełknąć, w końcu to na szczytny cel, zebrane pieniądze idą na doposażenie przedszkola - dodała. Nie ukrywała, iż irytuje ją to, iż co roku wszystko prezentuje się według tego samego schematu. Jej zdaniem "zawsze ten Dzień Matki w przedszkolu, jest tak zaprojektowany, żeby tę matkę wykończyć i urobić".
Niektóre matki uwielbiają przedszkolne inicjatywy. "Płaczę, jak głupia"
Dla niektórych matek i ojców wizja występu ich dziecka stanowi tak dużą atrakcję, iż są w stanie przełknąć wszelkie trudy związane z organizacją przedszkolnych świąt.


Jak moja córka śpiewa te piosenki, to płaczę jak głupia ze wzruszenia. Tak mnie to rusza, jak chyba nic innego. Nagrywam ją, a potem katuję te filmiki przez kilka wieczorów. Mój mąż się ze mnie śmieje, iż jestem sfiksowaną mamuśką, ale naprawdę uważam, iż to jest bardzo wzruszające, widać z roku na rok ja te dzieci wyrosły, jak się zmieniają


- opowiadała Daria, mama pięcioletniej Julki. - Wiem, iż dla wielu rodziców udział w takiej imprezie to problem, poza tym to widać. Takie przykre, bo te dzieciaki tak przeżywają i tak się starają, robią to przecież dla rodziców, żeby bili im brawo i się zachwycali. Jedyne, z czym się zgodzę to, z tym iż nauczycielki często zapominają, iż rodzice pracują i organizowanie występów w godzinach pracy jest kiepskim, aczkolwiek częstym pomysłem - dodała.


Matka narzeka na występy w przedszkolu z okazji Dnia Matki Shutterstock, autor: Dasha Trofimova


Przedszkolne inicjatywy lubi też Ula, jednak i ona, zapytana o problemy z tym związane, powiedziała: godzina. - Kiedyś panie chciały zorganizować jakieś jasełka o godz. 13.00. Nie oszukujmy się, choćby na godz. 15.00 rodzice muszą w większości urywać się z pracy, a na 13.00 to chyba urlop trzeba wklepać. Na szczęście rodzice się oburzyli i godzina została zmieniona - powiedziała.


Mnie występy przedszkolaków niesamowicie bawią, wiem, iż pewnie niektóre matki by się oburzyły, iż nabijam się z ich dzieci, ale ja się nie nabijam. Ja się szczerze śmieję, jak przekręcają słowa piosenek, śmiesznie tańczą i mają przy tym takie niesamowicie poważne miny


- stwierdziła Ula. - To jest urocze, ale niesamowicie zabawne - dodała.


Lubisz występy w przedszkolach? A może złościsz się, iż musisz przygotowywać stroje, ćwiczyć piosenki, piec ciasta i urywać się z pracy? Napisz nam, co o tym myślisz: justyna.fiedoruk@grupagazeta.pl. Zapewniamy anonimowość.
Idź do oryginalnego materiału