REKLAMA
Zobacz wideo
Po czym poznać, iż dziecko ma skrócone wędzidełko? Logopedka mówi o "domowym teście"
Jedna lekcja religii tygodniowo to wystarczająco?Do redakcji eDziecko.pl napisała pani Joanna (nazwisko do wiadomości redakcji), której nie podoba się zmiana dotycząca ograniczenia wymiaru religii w szkołach. "Nie jestem zadowolona z jednej lekcji religii tygodniowo. Czy pomyśleliście o dzieciach, które będą się przygotowywały do pierwszej komunii świętej? Czy naprawdę myślicie, iż jedna lekcja religii tygodniowo pozwoli im się przygotowywać do niej w odpowiedni sposób?" - spytała w swojej wiadomości. "Myślę, iż nie. Córka w zeszłym roku miała religię dwa razy w tygodniu i niestety jej klasa miała problem, żeby zdążyć z przygotowaniami" - dodała nasza czytelniczka. Religia raz w tygodniu to za mało przed pierwszą komunią? - Moje dziecko na religię nie chodzi i w zeszłym roku szkolnym denerwowały mnie okienka w ciągu dnia z tego powodu. Niby religia miała być na pierwszej lub ostatniej lekcji, ale ostatecznie wylądowała w środku dnia. Teraz przynajmniej zamiast dwa razy, będzie raz - mówi w rozmowie z eDziecko.pl Paulina (nazwisko do wiadomości redakcji). - A przygotowanie dziecka do pierwszej komunii świętej? Co to za absurdalny argument. Przecież to nie rzecz szkoły, a Kościoła, niech Kościół się tym zajmuje na jakichś zajęciach dodatkowych organizowanych w salkach katechetycznych - dodaje nasza rozmówczyni.- Mój syn będzie w tym roku miał komunię i absolutnie nie widzę problemu w tym, iż w szkole będzie miał jedną godzinę religii w tygodniu - uważa Daria (nazwisko do wiadomości redakcji) - Uczniowie i tak nauczą się tego, co trzeba. Mogą też coś nadrobić w domu, jeżeli oczywiście będzie taka potrzeba. To kilka modlitw, teorii, a nie cała Biblia do przerobienia - dodaje."Nie ma znaczenia, czy religia jest raz w tygodniu, czy dwa razy"
- Moim zdaniem podczas jednej lekcji religii tygodniowo da się spokojnie przygotować do Pierwszej Komunii. Jestem za tym, by, zamiast klepać na pamięć katechizm, ksiądz, siostra zakonna czy katechetka więcej tłumaczyli o samym sakramencie, żeby dzieciaki wiedziały w ogóle, po co to wszystko - twierdzi Anna (nazwisko do wiadomości redakcji). - Bo niestety mam wrażenie, iż dziś dzieciaki uważają, iż tylko po to, by dostać konsolę lub rower. I moim zdaniem jedna, czy dwie religie tygodniowo, to nie ma różnicy. Ważne jest, jak te zajęcia są przeprowadzane - dodaje nasza rozmówczyni. A Ty? Co sądzisz o ograniczeniu wymiaru religii w szkołach? Daj znać w komentarzu lub napisz w wiadomości: ewa.rabek@grupagazeta.pl