Matki przesadzają z tym zakazem dla dzieci. Teraz w wakacje to synonim beztroski

mamadu.pl 5 godzin temu
Wakacyjne nocowanki to synonim beztroski, o której dzisiejsze dzieci mogą tylko pomarzyć. Pokolenie współczesnych mam często trzyma swoje dzieci pod kloszem – z troski, ale i z lęku, który skutecznie odbiera maluchom szansę na przygodę i samodzielność. A przecież to właśnie dzięki tym dziecięcym "nocnym eskapadom" wielu z nas nauczyło się życia.


Wakacyjne nocowanki to synonim beztroski


Jestem mamą dwóch chłopców w wieku przedszkolnym i – przyznaję bez bicia – też mam w sobie ten irytujący instynkt: żeby zawsze być blisko, zawsze mieć oko, zawsze "asekurować".

Czasem bycie nadopiekuńczą matką kwoką naprawdę jest silniejsze ode mnie. Ale im moi synowie są starsi, tym bardziej widzę, iż jeżeli nie pozwolę im na odrobinę luzu, to po prostu odbiorę im coś bardzo ważnego. Coś, co my – pokolenie lat 80. i 90. – mieliśmy na wyciągnięcie ręki: dzieciństwo pełne przygód, samodzielności i... nocowanek.

Dziś mam wrażenie, iż zapanowała moda na nadopiekuńczość. I to wcale nie taką łagodną – tylko turbo wersję, z domieszką paniki. "Nie wychodź sam przed blok, bo nie wiadomo, kto chodzi po osiedlu". "Nie biegaj bez czapki, bo się przeziębisz". "Jak idziesz do kolegi to tylko z zegarkiem, bo wtedy widzę, gdzie jesteś". "Nie możesz nocować u kolegi, bo może mają inne zasady niż my, może obejrzycie coś nieodpowiedniego, może cię coś wystraszy...".

Lista "może" jest nieskończona. Ale efekt jest jeden: dzieci zostają w domach, pod naszym czujnym okiem, z tabletami w rękach, bez doświadczenia tego, co my kiedyś przeżywaliśmy niemal codziennie na osiedlowych ławkach i chodnikach.

"Nie pozwalam nocować u kolegów, bo sie boję"


Pamiętacie te godziny spędzane na zabawie w podchody? Bieganie od rana do zmroku, wspinanie się na drzewa, wyprawy do "tajnych baz", podkradanie jabłek z ogródka sąsiada i... nocowanie u znajomych! Dla mnie jako dziecka to były jedne z najważniejszych momentów – nie tylko zabawa, ale też lekcje życia.

Trzeba było sobie poradzić bez mamy, zasnąć w obcym łóżku, pamiętać o szczoteczce do zębów, powiedzieć, iż nie lubi się mleka z kożuchem (albo je dzielnie zjeść, gdy nie miało się odwagi odmówić). Małe rzeczy, ale uczyły samodzielności, odwagi, komunikacji.

Tymczasem dziś coraz więcej mam mówi otwarcie: "Moje dziecko nie nocuje poza domem. U nikogo", chyba iż mówimy o dziadkach". choćby jeżeli chodzi o serdecznych przyjaciół, których znamy od lat, z którymi razem bywamy na urodzinach, w restauracjach, salach zabaw.

Powód? Strach. W USA to już choćby trend, o którym mówią eksperci. Tam coraz więcej rodziców nie pozwala dzieciom spać poza domem, bo "nigdy nie wiadomo". Oczywiście, rozumiem, iż świat się zmienił, a bezpieczeństwo dzieci to priorytet.

Sama nie puściłabym przedszkolaka na noc do dziecka, którego rodziców ledwo znam. Ale czy naprawdę musimy iść aż tak daleko, by zakazywać wszystkiego – choćby wtedy, gdy dobrze znamy ludzi i ich wartości?

Dajcie dzieciom luz, inaczej nie będą samodzielne


Widzę to zwłaszcza latem. W wakacje dzieci mogłyby wreszcie pożyć "po swojemu" – ale nie mogą. Bo boimy się puścić je na osiedle, nie pozwalamy nocować u kuzynów, a biwak w ogrodzie u babci traktujemy jak zagrożenie, nie przygodę.

I choć wiem, iż to wszystko wynika z troski, to z tyłu głowy mam inną myśl: iż jeżeli nie dam im tej wolności, to kiedy nauczą się odpowiedzialności? Jak mają zdobyć doświadczenie, jeżeli trzymam je tylko przy sobie?

Dlatego, mimo iż czasem serce mi podpowiada, żeby ich zatrzymać, rozum mówi: odpuść. Pozwól im zasmakować tej dziecięcej wolności. Wiem, iż z takiej nocowanki wrócą zmęczeni, może niewyspani, może choćby z lekko bolącym brzuchem od zbyt dużej ilości chipsów i słodyczy. Ale wrócą też bogatsi o doświadczenie, wspomnienia i zaufanie do samego siebie.

Bo dzieciństwo pod kloszem może i jest bezpieczne. Ale zabiera samodzielność jak mało co i sprawia, iż wychowujemy pokolenie zalęknione, które niczego nie będzie umiało zrobić bez mamy trzymającej za rękę.

Idź do oryginalnego materiału