W 2021 r. ówczesne Ministerstwo Edukacji i Nauki zrezygnowało z progu zdawalności na egzaminie maturalnym z jednego przedmiotu dodatkowego na poziomie rozszerzonym. Zostało to wprowadzone w związku z pandemią COVID-19, zdalnym nauczaniem i ich skutkami dla systemu edukacji, co mogło niekorzystnie odbić się na zdających maturzystach. I chociaż próg zdawalności miał pojawić się już na tegorocznych maturach, tak się jednak nie stanie. Resort edukacji chce dać maturzystom kolejny rok bez progu zdawalności. Dodatkowo projektowana nowela zakłada m.in. wprowadzenie egzaminatora weryfikatora.
REKLAMA
Zobacz wideo Czy matura to rzeczywiście bzdura? Spytaliśmy gwiazdy i polityków
Matura 2025 po nowemu? Co ma się zmienić?
Jedną z istotniejszych zmian na tegorocznej maturze, która została zaproponowana przez resort edukacji, jest przedłużenie na trzy kolejne lata szkolne braku wymogu uzyskania 30 proc. punktów możliwych do uzyskania z jednego wybranego przedmiotu dodatkowego na egzaminie maturalnym.
Jednak to nie wszystko. Projektowana nowela zakłada wprowadzenie funkcji operatora pracowni informatycznej i egzaminatora weryfikatora (egzaminatora drugiego sprawdzania) jako tych osób, które biorą udział w przeprowadzaniu egzaminów zewnętrznych.
Matura 2025 a elektornika
Dodatkowo MEN chce, by został wprowadzony od 1 września 2025 r. wymóg oznaczenia w programie nauczania dopuszczonym do użytku w szkole treści nauczania wykraczających poza zakres ustalony w podstawie programowej. Celem tej zmiany jest zapewnienie, aby szkolne zestawy programów nauczania nie były przeładowane, co ma być z korzyścią dla samych uczniów przygotowujących się do matury.
Zdaniem wiceministry Katarzyny Lubnauer, ustawa jest bardzo ważna i zadecyduje o lepszym sprawdzaniu egzaminów, co jak zaznaczyła w czasie sejmowej dyskusji: - Pomoże bardzo wielu uczniom zdać egzaminy tak, żeby dostali się na uczelnie wyższe.