Mój syn i jego żona zawsze marzyli o dzieciach. Po dziesięciu latach bezowocnych prób zostania rodzicami, zdecydowali się na adopcję. W ich domu pojawił się dwuletni chłopiec o imieniu Jaś, pełen energii i ciekawości świata. Z euforią pomagałam im, spędzając czas z wnukiem i wspierając młodych rodziców.
Jednak z czasem zauważyłam, iż synowa zaczęła być rozdrażniona i zmęczona. Często podnosiła głos na Jasia, karała go, stawiała do kąta. Kiedy próbowałam bronić chłopca, ona zbywała mnie, twierdząc, iż wszystko jest pod kontrolą. Syn również zaczął mieć wątpliwości, mówiąc: „Gdyby to było nasze własne dziecko, wszystko byłoby inaczej”.
Niedawno powiedzieli mi o zamiarze odstąpienia od adopcji i oddania Jasia z powrotem do domu dziecka. Było to dla mnie ogromnym ciosem. Próbowałam ich przekonać, by przemyśleli tę decyzję, proponowałam, iż mogę wziąć chłopca do siebie, ale byli nieugięci, powołując się na moje zdrowie i ich własne zmęczenie.
Zgodnie z polskim prawem rodzinnym adopcja może być unieważniona przez sąd w przypadkach, gdy adopcyjni rodzice uchylają się od obowiązków rodzicielskich, nadużywają praw lub źle traktują dziecko. Unieważnienie adopcji powoduje wygaśnięcie wzajemnych praw i obowiązków między dzieckiem a adoptującymi rodzicami.
Rozumiem, iż proces unieważnienia adopcji jest skomplikowany i traumatyczny dla dziecka. Jaś już przyzwyczaił się do nowej rodziny, a powrót do domu dziecka mógłby spowodować poważną traumę psychiczną. Badania wskazują, iż takie sytuacje często wynikają z rozbieżności między oczekiwaniami rodziców a rzeczywistością.
Nie wiem, jak przekonać syna i synową, aby zostawili Jasia w rodzinie. Może warto skontaktować się z psychologiem rodzinnym lub z ośrodkami pomocy społecznej, aby uzyskać poradę i wsparcie. Ważne jest, aby pamiętać, iż każde dziecko zasługuje na miłość i stabilność, zwłaszcza po tym, jak już doświadczyło utraty rodziny.